Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dybol

Dołączył: 26 Lip 2005 Posty: 9 Skąd: Police
|
Wysłany: Czw Sie 25, 2005 3:23 pm Temat postu: Moja pierwsza karmelka |
|
|
Wczoraj zrobilem (a dokladniej moj tata bo mi nie pozwalil ;p) pierwsza karmelke (65:35). Wyszla ciemna i wyglada jak kupa i do tego jest jeszcze taka mokrawa. Czy to jest wina tego ze nalano duzo wody podczas topienia?
Uzylem jej do kijanki i tylko spalila korpus =/ nawet sie nie wzniosla.
Prosze pomozcie/powiedzcie jak ja mam zrobic aby fruwala bo bardzo potrzebuje karmelki do moich rakiet
Prosze moda zeby nie usuwal tego posta bez odpowiedzi bardzo prosze bo jak narazie to wszystkie tematy jakie zaczynam zostaly usuniete... _________________ NADPH - zredukowany fosforan dinukleotydu nikotynamidoadeninowego |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jaskiniowiec

Dołączył: 22 Lut 2004 Posty: 597 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Sie 25, 2005 11:06 pm Temat postu: |
|
|
Zrób tak:
Kup w sklepiku bądź aptece paczuszkę (lub kilka) glukozy krystalicznej. Wsyp odważoną porcję glukozy do garnuszka i mieszając stop ją na palniczku. Gdy już będzie przezroczysta, wsyp odważoną porcję zmielonej saletry i mieszając grzej to jeszcze powoluśku. Zrobi się masa jak gęsty budyń. Wtedy zdjęć, wylać na jakąś folię i poczekać jak się troche podchłodzi. Jak już nie będzie parzyć w rączki, to mozna z tego (prawie jak z plasteliny) formować plastusie albo ziarna paliwa. Jak kto woli. Po całkowitym schłodzeniu jest bieluśkie i twarde. Acha...no i pali się świetnie i do rakiet jest jak najbardziej
P.S. Jak masz takiego w porzo Ojca, to niech Ci pomoże. Na glukozie jest bezpieczniej zrobić karmelkę (niższa temperatura topienia)i łatwiej uzyskać ją białą (większy zapas temperatury do karmelizacji, czyli rozkładu). Jeszcze łatwiej to idzie na sorbitolu, ale on jest trochę trudniej dostępny i zazwyczaj (w sklepie) trochę droższy. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dybol

Dołączył: 26 Lip 2005 Posty: 9 Skąd: Police
|
Wysłany: Pią Sie 26, 2005 11:41 am Temat postu: |
|
|
Dzieki. Zaraz bede pedzil do apteki
Kupilem glukoze juz w proszku(zmielona tak jak cukier puder). Zrobilem karmelke 60:40 i tez wyszla ciemna ale jasniejsza niz poprzednia i bardzo twarda. Jak roztapialem glukoze to jej malo zostalo i byla biala nie przezroczysta. I jak dodalem saletry to ta saletra robila sie ciemna w polaczeniu z glukoza(cos takiego tak dyfuzja, tak sie kolor rozchodzil) Nie dodawalem wody i wlasnie szybko zastygla, jak kamien Co jeszcze moglo byc nie tak? _________________ NADPH - zredukowany fosforan dinukleotydu nikotynamidoadeninowego |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Djuke

Dołączył: 09 Sty 2005 Posty: 24
|
Wysłany: Pią Sie 26, 2005 10:49 pm Temat postu: |
|
|
Według mnie wszystko ok Dolej tak łyżeczke wody i kilka kropel Gliceryny (kupisz w Aptece) to spowoduje ze twoja karmelka bedzie dłużej plastyczna  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jaskiniowiec

Dołączył: 22 Lut 2004 Posty: 597 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Sie 26, 2005 11:59 pm Temat postu: |
|
|
Oj, cos podejrzewam, że masz saletrę, ale np. amonową. Pewny jesteś, że to co używasz to saletra potasowa?
Ja robię karmelkę glukozową BEZ WODY. Cała sztuka TO JAK NAJWOLNIEJSZE GRZANIE I MIESZANIE. Glukoza przy stapianiu najpierw jest jak mleko, ale prędziutko staje się przezroczysta. Przyznam, że nie rozumiem, to praktycznie nie ma prawa nie wyjść. trzeba by naprawdę dobrze grzać i nie mieszać, żeby skarmelizować glukozę. Zanim zacznie ciemnieć, to zaczyna gotować, na skutek puszczania wody krystalizacyjnej. To już ewidentny dowód przegrzania. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dybol

Dołączył: 26 Lip 2005 Posty: 9 Skąd: Police
|
Wysłany: Sob Sie 27, 2005 10:01 am Temat postu: |
|
|
Na pewno mam saletre potasowa. Kupowalem u maxlama. Ja dostalem ta glukoze juz zmielona, jest jak proszek. A jak rozpuszcza ta glukoze to mam czekac az stanie sie przezroczysta? Bo ja wsypywalem saletre jak bylo mleko i wlasnie wtedy saletra robila sie ceimna. Ale jak mowisz ze glukoza ma sie topic powoli to ja zrobilem inny blad. Grzalem na wiekszym ogniu, przez co sie szybciej toopila. Ale bede jeszcze probowal.
BTW ta karmelka co mi wyszla pali sie bardzo powoli i moj tata powiedzial ze to wina ze bylo za malo glukozy. Jest to mozliwe czy to moja wina szybkiego grzania? _________________ NADPH - zredukowany fosforan dinukleotydu nikotynamidoadeninowego |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maxlam Gość
|
Wysłany: Nie Sie 28, 2005 7:14 am Temat postu: |
|
|
Witam
Jeśli chodzi o topienie bo były tu takie posty (ktoś posprzątał chyba??)
to temat już był poruszony i jest dobrze opisany w jednym poście pirotechmana http://forum.pirotechnika.one.pl/viewtopic.php?t=842
Jeśli chodzi o proporcje saletry do cukru to polecam wagę proporcjonalną bardzo prosta budowa wystarczy ci prosta listwa powiedzmy 30cm i przy składzie 65/35 wiążesz sznurek na 19,5cm i z tej strony gdzie więcej ważysz saletrę a z tej gdzie mniej cukier gdy listwa jest w poziomie masz zważone.
Jeśli chodzi o topienie to jaskiniowiec wie co mówi bez wody i tyle ja robię to w ten sposób że mielę razem cukier z saletrą razem i na elektryczną maszynkę powoli podgrzewam i gotowe tylko że trzeba intensywnie mieszać tak by to co na dole długo tam nie było mieszać trzeba cały czas!!! bo zadymisz sobie domek... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią Wrz 02, 2005 8:40 am Temat postu: |
|
|
Yo!
Jaki stosuje sie zacisk dla karmelki na sacharozie? |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
szpaner

Dołączył: 11 Paź 2004 Posty: 561
|
Wysłany: Pią Wrz 02, 2005 12:00 pm Temat postu: |
|
|
zależy co chcesz osiągnąc... jak ma służyc tylko do kopcenia, to wcale nie dawaj. a jak ma by konkretny ciąg, to największy jaki nie rozerwie silnika... _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nieumialek
Dołączył: 15 Wrz 2005 Posty: 8
|
Wysłany: Wto Wrz 20, 2005 12:21 pm Temat postu: |
|
|
Ja ilekroć robie karmelke to robi mi sie granulat. Nigdy nie udało mi sie zrobić takiej konsystencji żeby można było zlewać do korpusu silnika. A te grudki są tak twarde że nijak idze je ubić. Co może być tego przyczyną? |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
czesiek123
Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 13 Skąd: tu tyle lamusów ;)
|
Wysłany: Wto Wrz 20, 2005 12:57 pm Temat postu: |
|
|
Mi też nie wychodzi syrop, chociaż daje glicerynę Może być taki powód, że dajesz złe proporcje do karmelka, np. za dużo saletry... Albo jak dajesz wodę, że po wyparowaniu robi się coraz gęstszy i nie możesz mieszać i sie robi taki "glut" |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nieumialek
Dołączył: 15 Wrz 2005 Posty: 8
|
Wysłany: Wto Wrz 20, 2005 1:09 pm Temat postu: |
|
|
Prawda jest że daje wode. Jak nie daje to odrazu cukier mi sie przypala a grzeje na bardzo małym ogniu. Jeśłi dam za dużo saletry to może wyjść granulat? Nie mam wagi i robie na oko. Objetościowio daje tyle samo pudru cukru co saletry wiedząć że saletra jest znacznie cięższa. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dziadek kermit

Dołączył: 25 Kwi 2003 Posty: 516 Skąd: z okolicy "Żabidołka"
|
Wysłany: Wto Wrz 20, 2005 2:29 pm Temat postu: piętro niżej ! |
|
|
Kłaniam, się pięknie
popatrzcie piętro niżej
A co się tyczy granulatu to masz nie prawdziwą a fałszywą karmelkę i jest to właśnie objaw szybkiej krystalizacji KNO3 z przesyconego roztworu _________________ Dziadek Kermit
"co do reszty uważam, że Kartagina powinna być zburzona!" |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
szpaner

Dołączył: 11 Paź 2004 Posty: 561
|
Wysłany: Sro Wrz 21, 2005 8:31 pm Temat postu: |
|
|
i dla tego karmelke robimy bez wody.
jak sie cukier przypala, to trzeba robic w czyms z grubym dnem, lub jak robicie na gazie: podniesc. jak przytrzymasz garnuszek z karmelka nad gazem, to sie nie zapali. _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
czesiek123
Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 13 Skąd: tu tyle lamusów ;)
|
Wysłany: Czw Wrz 22, 2005 6:45 pm Temat postu: |
|
|
Z wodą jest łatwiej, więc czemu nie dodawać wody?
I tak ona wyparowywuje, karmelizacja zaczyna się w temp. powyżej temp. parowania wody... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dziadek kermit

Dołączył: 25 Kwi 2003 Posty: 516 Skąd: z okolicy "Żabidołka"
|
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 11:38 am Temat postu: |
|
|
szpaner napisał: | i dla tego karmelke robimy bez wody.
|
Nie koniecznie. Dodatek niewielkiej ilosci wody na poczatku pozwala dokladniej wymieszac skladniki. A sama karmeilizacjas( topienie cukru) rozpocznie sie na dobre dopiero po calkowitym odparowaniu wody.
Jesli ogrzewnie przerwie sie w tym momencie kiedy juz prawie nie bedzie wody to otrzymamy falszywa karmelke, a ta przy stygnieciu lubi sie wlasnie granulowac. Przy ladowaniu falszywej karmelki trzeba wiec wszystko dobrze ugniesc ( a najlepiej wprasowac) w silniczek.
Swoja droga nie polecam tego paliwka ( falszywa karmelka) bo z tego co widzialem i sam sprawdzilem, to jest trudne do okielznania z powodu duzej szybkosci spalania i chyba wiekszej niz u zwyklej karmelki tendencji do przyspieszania ze wzrostem cisnienia (ziarno jest silnie porowate)
( a moze jakis plastyczny wypelniacz ) _________________ Dziadek Kermit
"co do reszty uważam, że Kartagina powinna być zburzona!" |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marbi

Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 18 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Paź 01, 2005 3:29 pm Temat postu: |
|
|
Doczepię sie z miom pytaniem:
Nie wychodzi mi karmelka...tzn:
1. wsypuję do garnuszka saletre i cuker (65-35), kilka kropel gliceryny, troszkę wody i po zrobieniu karmelki wylewam ją na papier, tam mieszam, mieszam, a jak już poczuję, że mogę ją do ręki wziąść, robię kulkę, później wałek, wkładam patyk od szsłyków... i mi się karmelka rozpada Co robię źle? _________________ Pozdrawiam,
Marbi
gg: 579078 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maxlam Gość
|
Wysłany: Sob Paź 01, 2005 4:09 pm Temat postu: |
|
|
Marbi napisał: | Doczepię sie z miom pytaniem:
Nie wychodzi mi karmelka...tzn:
1. wsypuję do garnuszka saletre i cuker (65-35), kilka kropel gliceryny, troszkę wody i po zrobieniu karmelki wylewam ją na papier, tam mieszam, mieszam, a jak już poczuję, że mogę ją do ręki wziąść, robię kulkę, później wałek, wkładam patyk od szsłyków... i mi się karmelka rozpada Co robię źle? |
A ona ci się w ogóle roztapia?? Karmelkę robi się bez wody i gliceryny to zbędne składniki powinny być suche i dobrze zmielone.
Tak powinny wyglądać etapy roztapiania karmelka ja kilkakrotnie wyłączałem maszynkę by temperatura nie była za wielka i karmelek spokojnie się roztopił całość trzeba cały czas mieszać w razie potrzeby zdjąć z grzałki mieszać wyłączyć na chwilę grzanie itd... aż do uzyskania gęstego płynu o kolorku jak na zdjęciach
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maslak666

Dołączył: 27 Wrz 2003 Posty: 110 Skąd: Radom
|
Wysłany: Sob Paź 01, 2005 4:50 pm Temat postu: |
|
|
Ja jednak proponuję dodawać wodę, nie dodawać natomiast gliceryny. Z wodą łatwiej robić dobrego jakościowo, powtarzalnego karmelka, bo proces zachodzi tak jakby spokojniej, łatwiej uchwycić moment kiedy trzeba już zdjąć, trudniej przegrzać. Rzadko robię karmelka na sacharozie, ale jak już to zawsze dodaję wody i wychodzi dobrze.
A karmelkę to chyba Marbi za długo lepisz, nie może Ci wystygnąć w rękach bo wtedy będzie taka porowata i się pokruszy. Spróbuj odlewać do formy albo szybciej ugniatać. No i sądzę, że robiłeś tylko raz, spróbuj ponownie aż do skutku, bo nikt się nie rodzi z umiejętnością robienia karmelka - trzeba się tego nauczyć . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marbi

Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 18 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Paź 01, 2005 5:01 pm Temat postu: |
|
|
Robiłem już z 5 razy... tylko raz mi się udało zrobić kanał... z parzącej karmelki . Karmelka mi się robi dobra... konsystencja "świerzego miodu", ale jak wylewam na kartkę... mieszając czekam aż wystygnie i niestety jak już uformuję wałek to się rozpada... W środku robi się taki piasek... _________________ Pozdrawiam,
Marbi
gg: 579078 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|