|
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beginner Gość
|
Wysłany: Nie Wrz 29, 2002 11:47 am Temat postu: Proch czarny |
|
|
Wszegdzie gdzie czytam pisze, ze mielenie w mlynku alektrycznym (nie kulkowym) skladnikow prochu czarnego to samobojstwo, a przynajmniej samookaleczenie
Ale co ma niby wybuchnc?
Wegiel raczej nie, siarka mogla by sie zapalic a raczej to malo prawdopodobne. Salery chyba sie nie mieli bo jest wystarczajaco drobna (ta z paczuszek z swinka).
Ja mielilem wegiel drzewny, a potem siarke granulowana i nic sie nie podpalilo. Zastanawiam sie czy saletre mam mielic i czy moge zrobic to w mlynku ale na razie nie moge ruszyc dalej bo nie mam odpowiedniej wagi
Tak przy okazji wie ktos moze ile kosztuje waga z dokladnoscia co do grama? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dynamit
Dołączył: 09 Lip 2002 Posty: 84
|
Wysłany: Nie Wrz 29, 2002 1:29 pm Temat postu: Re: Proch czarny |
|
|
Jak chcesz mielic w elektrycznym to miel OSOBNO wegiel, OSOBNO siarke (kupna pewnie i tak jest pyl) i OSOBNO saletre, po zmieszaniu ich juz poza mlynkiem otrzymasz dopiero wstepny skladnik prawdziwego prochu czarnego, ale taki i tak wystarczy do wielszosci celow.
Mielenie skladnikow RAZEM w elektrycznym skonczy sie tragicznie, co ma wybuchnac? Proch? Pylisty proch w mlynku zapali sie od iskier elektrostatycznych.
Co innego mielenie w mlynie kulowym z kulami/waleczkami z olowiu czy z brazu. Chociaz i tu raz na jakis czas zdarzaja sie wypadki.
Waga do 1g to kuchenna elektroniczna, cos kolo 150 zl.
pozdrawiam, _________________ "Deep within every dilemma is a solution that involves explosives" |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tungsten
Dołączył: 16 Kwi 2002 Posty: 529
|
Wysłany: Wto Paź 15, 2002 8:55 pm Temat postu: |
|
|
Cześć
Ma takie pytanie-w jakiej tempreturze można suszyc proch. Ja zanurzyłem puszke w gorącej wodzie uzłysząłem jakiś sysk i zobayczyłem trochę dymku. Szybko wyjełem puszke z wody i wyczułem zapach siarki. Próbke prochu włożyłem do pieca rozgrzanego do 150*C zapłon nastąpił po kilku sekundach. Trzy to jest normalne?
Z folii Al zrobiłem rynienkę. Do tej rynienki wsypałem trochę prochu. Długość ścieżki prochu wynosiło 43 cm a szerokość ok 4 mm. Zmierzyłe czas spalania za pomocą stopera i wyszło mi że proch palił się z szybkością 23 cm/s. Teraz pytanie do fachowców że jest to dobry wynik? Pirotechman mówił że bardzo dobry proch pali sie z szybkością kilku metrów na sekudne. Ale chodzi mi o warunki domowe. Czy wymiary ścieżki mają wpływ na szybkość. ILE WAM WYSZŁO?
W internecie jakiś pirotechnik ma wyniki np. 189cm/s. Ale niewiem jakie wymiary miała ścieżka. Jego proch był mielony kulami przez 3 h.
pozdrawiam
Biały |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beginner Gość
|
Wysłany: Sob Paź 19, 2002 10:49 am Temat postu: |
|
|
Zrobilem procze czarny z weglem do grila ale bardzo trudno go odpalic (nie wiedzialem, ze az tak ), jakie macie sposoby na odpalenie takiego prochu? (Nie posiadam londu)
Jakiego wegla uzyc zamiast tego do grila?
Slyszalem, ze ten z apteki jest bardzo drogi...
Czy ktos moze podac mi dokladna cene?
A jesli nie tego z apteki to jakiego uzywac?
Teraz mam takie inne pytanie ktorego wogole nie jestem pewien, czy dodanie np. spirytusu do prochu czarnego zeby sie przegryzl duzo by pomoglo? Czego mozna uzyc zamiast spirytusu zeby bylo taniej i w jakich proporcjach to zrobic? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
policmajster
Dołączył: 07 Maj 2002 Posty: 382
|
Wysłany: Sob Paź 19, 2002 1:27 pm Temat postu: |
|
|
Najlepszy jest węgiel z miękkich drzew liściastych (wierzba, leszczyna)
Sposób przygotowania jest prosty.
- bierzemy puszkę po farbie
- w pokrywce lub innym miejscu robimy gwoździem małą dziurkę
- wkładamy drewno do puszki, zamykamy i puszkę wkładamy
do ognia (ognisko lub palenisko)
- gdy z otworka zacznie się wydobywać gaz zapalamy go i dotąd
grzejemy puszkę aż przestanie się palić
- zdejmujemy z ognia, zatykamy gwoździem otworek i czekamy aż
ostygnie
Dobry jest węgiel ze słomy.
- ubijamy w puszce czystą słomę i postępujemy podobnie.
Łatwo się miele.
Węgiel z grilla lub apteki raczej się nie nadaje.
Powodzenia P. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tungsten
Dołączył: 16 Kwi 2002 Posty: 529
|
Wysłany: Sob Paź 19, 2002 2:06 pm Temat postu: |
|
|
Węgiel z apteki jest bradzo dobry i drogi. Posiada dużą zdolność pochłaniania co jest wskazane w czasie "przegryzania".
pozdrawiam
Biały |
|
|
Powrót do góry |
|
|
greenboy
Dołączył: 12 Sie 2002 Posty: 56
|
Wysłany: Sob Paź 19, 2002 8:44 pm Temat postu: hi |
|
|
wegiel z apteki kosztuje kosmiczne pieniadze w przeliczeniu na kg (placilem jakis czas temu 5.50 za 60g)
wegiel z grilla wg mnie wystarczy do amatorskich zastosowan
kiedys mialem slabe zdanie o prochu ale gdy sie nauczylem lepiej go robic to zmienilem opinie
do przegryzania mozna uzyc denaturatu - tanszy od spirytu, pirotechman uzywa np. wody
co do odpalania - zrob stopine lub lont
i mam pytanie do specjalistow : jak osiagnac efekt "spalania stopiny razem ze sznurkiem" tak jak to jest np w komercyjnych fajerwerkach |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tungsten
Dołączył: 16 Kwi 2002 Posty: 529
|
Wysłany: Nie Paź 20, 2002 8:39 pm Temat postu: Re: Nie wierzę |
|
|
Użyłem węgla z apteki ale wcześnie go ogrzałem to żaru (przestajemy grzać gdy nie będzie płomienia), siarki technicznej i azotanu sodu czda. Wszystko było zmielone w młynku do kawy i zmieszane w ilości 75% NaNO3; 15% C i 10% S. Potem przesiałem przez pończochę. Niestety trochę saletry zostało (za krótko było mielone w młynku) w celu uzupełnienia dodałem trochę saletry do prochu. Wszystko jeszcze raz wymieszałem i dodałem tyle wody aż uzyskałem gęstą papkę. Wysuszyłem rozkruszyłem przez wałkowanie. To wszystko. Małe kupeczki spalają się podobnie do nitrocelulozy. Taki proch doskonale nadaje się do petard. A propo tej rurki to wydaje mi się że to wybuchnie? Proch już złużyłem więc próby ze szybkością spalania najwcześniej za tydzień.
pozdrawiam
Biały |
|
|
Powrót do góry |
|
|
greenboy
Dołączył: 12 Sie 2002 Posty: 56
|
Wysłany: Nie Paź 20, 2002 11:13 pm Temat postu: Re: Nie wierzę |
|
|
Pirotechman napisał: | Biały napisał: | ..... Ja uzyskałem (przy tych wymiarach) prędkość palenia prochu ok 23 cm/s.... |
Aż trudno mi w to uwierzyć. Zrobiłem kiedyś chyba ze 100 kg prochu czarnego wg różnych technologi - także w bębnie z kulami. Ten ugniatany - z bębna - palił się "najżywiej". Ale 23 cm/s Opisz jak robiłeś ten proch I zamiast "rynienki" z Al , pewno giętkiej i łatwej do zniszczenia może lepiej oznaczenie szybkości palenia robić w tulejce paierowej Ustalmy średnicę i będziemy mieli porównanie.
Pozdr. A |
Wlasnie tez mi sie glupio zrobilo. Wprawdzie moj PC byl na bazie KNO3 "amator" , ale palil sie kilkukrotnie wolniej (ok 3cm/s) w rurce plastykowej o srednicy 3mm (od kroplowki).
Ale jesli to byla rynienka to wyniki Bialego nie sa wg mnie wiarygodne.
Otoz wczesniej robilem doswiadczenie z 2 kupkam PC (po 200mg okolo) oddalonymi od siebie o 5cm na tekturce 0.5mm. Po przytknieciu papierosa do 1 z nich w ulamku sek buchnely obie - zarzace czerw iskry leca. To pewnie nie regula, ale zawsze jakis dowod. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tungsten
Dołączył: 16 Kwi 2002 Posty: 529
|
Wysłany: Pią Lis 15, 2002 5:26 pm Temat postu: Re: Siki |
|
|
Cześć
Ile daję sie dwuchromianu potasu do prochu. 1% a moze więcej? Niechcę dać za dużo. Słyszałem że taki dodatek zauważalnie zwiększa efektywność palenia prochu.
pozdrawiam
Biały |
|
|
Powrót do góry |
|
|
yetihehe
Dołączył: 26 Paź 2002 Posty: 459 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Pią Lis 15, 2002 5:34 pm Temat postu: Aluminium |
|
|
Co daje dodatek pyłu aluminiowego? _________________ Motyle trotylem pachną jak nigdy.
oglądający, niepraktykujący |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pirotechman Gość
|
Wysłany: Sob Lis 16, 2002 11:10 am Temat postu: AA |
|
|
policmajster napisał: | A propos mocznika:
Czy ktoś może robił stopy z saletrą amonową?.... |
Rozumiem, że jako dodatek do prochu czarnego Ja robiłe proch KNO3 35%, AA 35 %, węgiel drz. 30 % ale i tak dość trudno się zapala. Jest dość dobry ale za silnie reaguje szybkością splania na ciśnienie. Potrafi rozerwać korpus rakiety. Innym razem wynik wyszedł mi znakomity. Trudno o zachowanie powtarzalności wyników. Dość szybko proch ten zarzuciłem. Ale ............ zauważyłem, że obecujące wyniki miałem gdy dałem 10 % proszy Mg. Tylko trzeba zachować warunki hermetyczne ( chodzi o wilgoć ) dla mieszanki na bazie AA i dodatku Mg.
policmajster napisał: | Nie miałem na myśli prochu tylko mw odlewane na bazie sal.am i mocznika ewentualnie taki stop ponownie rozdrobniony... |
Wcześniej Biały użył słowa mocznik w kontekście prochu czarnego. Ale myślę, że stop AA / mocznik jedynie do rozsypania na polu się nadaje No bo mocznik musimy potraktować jako substancję obojętną ( balast ) w AA.
Pozdr. A |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tungsten
Dołączył: 16 Kwi 2002 Posty: 529
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2003 6:16 pm Temat postu: |
|
|
Cześć!
Osatnio zrobiłem trochę prochu typu amator. Raz przegryzałem i to nie całą godzinę. Efekt jest taki że w postaci sproszkowanej (z niewielką ilością malutkich granulek) pali się z prędkością ok 10 cm/s. 40 cm ścieżka z takim granulowanym PC spaliła się z prędkoscią ok 42 cm/s Co wy na to
PS
Na 100 % nie pomyliłem saletry potasowej z chloranem
Proch czarny C/S/KNO3: składniki zmielone w młynku elek., i dwukrotnie przesiane za każdym razem zmielono oddzielone grudki i zmieszano z reszta. Proch taki ma barwę czarną/ ciemno szarą. Odrobina prochu została zmielona w możdzierzu. Proch przybrał jaśnieszą barwę a prędkość palenia szybsza. Niewielką ilość prochu rozcierano silnie w moździerzu aż cały był przyległ na ściankach i miał połysk. Zeskrobano go. Barwą przypomina
proszek cynkowy a spala się podobnie jak Al/KClO3.
Pewnie tak spala się fabryczny proch? Co ciekawe nawet przy bardzo silnym ucieraniu nie było żadnych trzasków. Wiec na tarcie proch ten jest odporny. Ale w tych warunkach łatwo o wyłądowania elek. wiec trzeba się z tym liczyć że może dość do zapłonu. Najlepiej zwilżyć etanolem.
Taka ciekawostka.
Do prochu czarnego (nie przegryzany) dodałem sporo wody (napewno cały KNO3 się rozpuścił) następnie szybko mieszajać dodałem nie mniej niż dwa razy więcej (objętościowo) denaturatu (po zapachu to chyba etanol z izopropanolem). Przesączyłem i wysuszyłem. Proch (sproszkowany) pali się bardzo szybko nie mówiąc o granulowanym Jest to właściwie zmodyfikowana metoda którą opisywał Kermit. Różnica jest tylko taka że sączymy zamiast odparowujemy. W metodzie Kermita (wg mnie ) denaturat szybciej się ulotni niż woda, KNO3 się rozpuści i po odparowaniu będą powstawać duże kryształy. Najlepiej chyba będzie by wody dać tyle by powstał stężony r-r KNO3. Warto jeszcze spróbować zamiast denaturatu użyć acetonu.
Biały napisał: | ...Warto jeszcze spróbować zamiast denaturatu użyć acetonu |
Nie robił dokładnych badań ale na oko "z acetonem" jest szybszy. Proch ten jest na tyle szybki że niewielka ilość prochu położona na papierze ksero nie przepala go.
Biały |
|
|
Powrót do góry |
|
|
=MaLuTkI=
Dołączył: 05 Paź 2003 Posty: 149 Skąd: Z PLANTACJI BURAKÓW
|
Wysłany: Wto Gru 21, 2004 7:17 pm Temat postu: |
|
|
PROCH A PRZEGRYZANIE ALKOHOLEM
RobertG napisał: | Tak sobie czytam tematy o stosowaniu spirytusu do wytwarzania prochu i dalej nie rozumiem jaki sens ma „marnowanie” go na ten cel. Zwłaszcza ze nikt nie podał żadnych wiarygodnych argumentów przemawiających za jego stosowaniem. Oprócz wiary w jego magiczną moc (no jak ja sobie strzelę tak 0,5l wyrobów spirytusopchodnych to też wydaje mi się wszystko większe i lepsze )
Zaczynam podejrzewać że cale zamieszanie wokół spirytusu wynika z niedoczytania informacji na temat metody „wytrąceniowej” przy produkcji p.cz.
Wiec postanowiłem się podzielić swoja skromna wiedza w tym temacie zwłaszcza że jakiś czas temu próbowałem w ten sposób otrzymywać p.cz.
Jeżeli będą jakieś dziury/wady mojego opisu to proszę o uwagi.
Metoda „wytrąceniowa” zwana też CIA jest opisana w wielu miejscach. (Opateowana USP 160,053 –dla tych co chcieliby poczytać oryginalny tekst służę pomocą w znalezieniu w sieci). Opiera się głównie na zwiększonej rozpuszczalności KNO3 w gorącej wodzie. Dla 20C jest to 320 g/l ale już przy 100C 2470g/l. Do tego temperatura gotującej się, nasyconej mieszaniny KNO3 z C i S to ok. 117C więc dodatkową rzeczą którą mamy w tej temperaturze jest topienie się siarki (temp. top. S ok. 115C). Jeszcze do liczb dodam temperature wrzenia etanolu to ok. 80C.
Przepis na ok. 0,5 kg ciasta p.cz.:
Składniki:
- 375g KNO3
- 75 g węgla drzewnego
- 50 g siarki
- ¾ szklanki wody (175ml)
- 2 sety spirytusu (zdecydowanie proponuje do tego celu denaturat 200ml spirytus można skonsumować po udanym eksperymencie)
Sposób przyżądzania:
- Przygotowujemy kuchenke KONIECZNIE elektryczną (otwarty płomień to śmierć lub kalectwo )
- Mielimy C i S najlepiej razem.
- Mieszanine umieszczamy w garnku i zalewamy wodą
(normalnie przy tej ilości wody bylibyśmy w stanie rozpuścić tylko 50g KNO3)
- Garnek umieszczamy na kuchence i podgrzewamy mieszając
- Stopniowo dodajemy KNO3 (jest tez druga chyba lepsza szkoła by KNO3 umieścić od razu z C i S a otrzymana papka przy ogrzewaniu robi się coraz bardziej wodnista)
- Mieszamy i czekamy aż pojawią się „bąble”
(przy temperaturze ok. 100C w tej samej ilości wody możemy rozpuścić już ok. 400g KNO3)
- Gotujemy ciasto kilka minut cały czas mieszając
(w tej temperaturze powinna nam się zacząć topić siarka - hym i dzięki temu powinnismy uzyskac calkiem dobre wymieszanie wszystkich składników)
- Odstawiamy z kuchenki na bezpieczną odległość i dolewamy OSTROŻNIE 150ml alkoholu
... następuje gwałtowna reakcja. Ponieważ ciasto ma większą temp. niż temp. parowania denaturatu to alkohol nam odparuje odbierając sporą część ciepła od ciasta. W ten sposób mamy roztwór „przesycony” i wymuszamy krystalizacje KNO3. Głównym celem jest jak najszybsze schłodzenie substancji. Wtedy powstają najmniejsze kryształki o co nam chodzi.
- Po kilku minutach dodajemy resztę denaturatu
wykorzystujemy drugą jego zaletę a mianowicie to że KNO3 w alkoholu i jego roztworach się nie rozpuszcza.
Całości procesu dobrze byłoby pomóc schładzając jeszcze garnek zimną wodą lub umieszczając go w łaźni lodowej.
W ten sposób otrzymujemy niezłe ciasto p.cz. ale mimo wszystko takie nad którym trzeba jeszcze troche popracować ... a to już całkiem inna historia. |
Pred napisał: | Rozumiem ,ze robiles ta metoda ten proch i powiedz jaki Ci wyszedl? Jak sie spalal. itp ?
Pozd. |
Piromajster napisał: | Na pewno wyszło coś lepszego niż tradycyjne przegryzanie się, ponieważ rozpuszczalność rośnie wraz z temperaturą wody, czyli im bardziej gorąca tym lepsza, zresztą kryształki saletry są chyba mniejsze co też zwiększa wydajność. |
Arkadiusz napisał: | Witam
Przepis RobertaG przypomina mi przepis na proch kozacki . Parowanie prochu tak dlugo aż wyschnie. Na początku wody tyle aby uzyskać "zupę". Potem na łaźnię wodna i grzejemy w temp. ok. 100 C - aż do wyschnięcia. I dosć często mieszamy.
Pozdr. A |
RobertG napisał: | Tak. Robiłem p.cz. tą metodą.
Ale było to dawno i nie wiedziałem jeszcze o kilku ważnych szczegółach przy dalszej pracy nad tą masą.
Np. nie znałem jeszcze tego jak ważne jest prasowanie p.cz. (proch ugniatałem ręcznie chcąc w ten sposób tylko pozbyć się resztek wody i denaturatu)
Mimo wszystko proch palił się i tak kilka razy lepiej od zwykłego wymieszanego (nie prasowanego), jaki wykonywałem jeszcze wcześniej, ale był słabszy od prochów komercyjnych.
IMHO najistotniejsza rzeczą przy samej obróbce na gorąco jest maksymalne skrócenie czasu oziębiania substancji.
Prawdopodobnie niedługo wrócę do tej metody. Teraz mam troche więcej wiedzy.
Spróbowałbym zmielenia oziębionej masy w młynie kulkowym (oczywiście nawilżonej wodą a nie denaturatem). A potem mocnego sprasowania i granulowania.
Do tego przy chłodzeniu pomógłbym sobie temperaturą otoczenia dlatego poczekam do stycznia, lutego albo pomyślał nad jakąś inną metodą szybkiego odprowadzenia ciepła.
Również siarkę i węgiel dziś zmieliłbym dokładniej.
Mimo wszystko, mimo moich błędów sądzę, że jest to najszybsza metoda otrzymywania przyzwoitego prochu do celów amatorskich bez posiadania młynów kulowych, przegryzania itp. |
Arkadiusz napisał: | RobertG napisał: | ....... bez....... przegryzania itp. |
Istota tej metody czyli "na gorąco" lub "po kozacku" - jest właśnie szczególnie intensywne "przegryzanie się" składników prochu. To "przegryzanie" to szybkie, nastepujące po sobie procesy rozpuszczania i krystalizacji KNO3 wewnatrz kapilar węgla drzewnego. Bo siarka topi się powyżej temp. wrzenia wody ( 112,8°C ).
Pozdr. A |
RobertG napisał: | Pyrotechman napisał: | RobertG napisał: | ....... bez....... przegryzania itp. |
Istota tej metody czyli "na gorąco" lub "po kozacku" - jest właśnie szczególnie intensywne "przegryzanie się" składników prochu. To "przegryzanie" to szybkie, nastepujące po sobie procesy rozpuszczania i krystalizacji KNO3 wewnatrz kapilar węgla drzewnego. Bo siarka topi się powyżej temp. wrzenia wody ( 112,8°C ).
|
No OK.
Myslalem ze caly proces wyjasnilem dosc dokladnie ale faktycznie przegryzanie sie jest podobne (moze nawet tozsame) do rozpuszczania. Z ta roznica ze w metodzie na goraco jestesmy w stanie rozpuscic 8 razy wiecej KNO3 i wszystko dzieje się szybciej.
Wiec i jakosc prochu _teoretycznie_ powinna byc sporo lepsza. Zwlaszcza ze mamy jeszcze mozliwosc rozpuszczenia siarki. Ale az tak dobrze to nie ma
Siarka owszem topi sie dopiero powyzej temp parowania wody ale rowniez _teoretycznie_ masa powinna sie nagrzac powyzej 115C. (to wyczytalem, sam nie mierzylem) Gdy topic sie siarka (czyli dokładniej przywiera do wegla) paruje jednoczesnie woda i co za tym idzie rozpoczyna sie krystalizacja KNO3 w wyniku ubytkow H2O. Dlatego wody jest wiecej niz potrzebna do roztworu nasyconego (i ta czesc bardzo przypomina proch kozacki )
Ale w praktyce mam takie wrazenie ze siarka sie nie topi, albo bardzo slabo. Inna sprawaze nie robilem tego prochu dokladnie
Wiec czas na powtorke z rozrywki
IMHO mimo pozornych czesci wspolnych metoda "kozacka" i CIA sporo sie roznia. W "kozackiej" chodzi o krystalizacje KNO3 w wyniku odparowania wody na goraca (dodatkowa zaleta to wysuszenie prochu). W CIA o krystalizacje w wyniku gwałtownego ochłodzenia (z jednoczesnym skorzystaniem z odparowania wody i nierozpuszczalnosci KNO3 w alkoholu a moze i rozpuszczenia siarki)
A ktora metoda lepsza trzeba bedzie sprawdzic samemu |
Arkadiusz napisał: | RobertG napisał: | ..... metoda "kozacka" i CIA sporo sie roznia. W "kozackiej" chodzi o krystalizacje KNO3 w wyniku ....... W CIA o krystalizacje w wyniku gwałtownego ochłodzenia (z jednoczesnym skorzystaniem z odparowania wody i nierozpuszczalnosci KNO3 w alkoholu a moze i rozpuszczenia siarki)....A ktora metoda lepsza trzeba bedzie sprawdzic samemu |
Na jakośc PCz ma wpływ wiele czynników ale rozdrobnienie węgla ma znacznie większy wpływ niz rozdorobnienie KNO3 ( ten znacznie łatwiej mielić ). Dodatek alkoholu wg mnie nie spowoduje wytrącenia się mikro kryształków KNO3 wewnątrz por węgla. Ale porównać obie metody można . Siarka się nie rozpuszcza w alkoholu . Pewno łaźnia olejowa "załatwiła" by sprawę ( stopiła siarkę ). Ale to już nie metoda dla "leszczy"
Pozdr. A |
RobertG napisał: | Pyrotechman napisał: |
Na jakośc PCz ma wpływ wiele czynników ale rozdrobnienie węgla ma znacznie większy wpływ niz rozdorobnienie KNO3 ( ten znacznie łatwiej mielić ). Dodatek alkoholu wg mnie nie spowoduje wytrącenia się mikro kryształków KNO3 wewnątrz por węgla. Ale porównać obie metody można . Siarka się nie rozpuszcza w alkoholu . Pewno łaźnia olejowa "załatwiła" by sprawę ( stopiła siarkę ). Ale to już nie metoda dla "leszczy"
|
Przyznaje ze aby zrobić dobry p.cz trzeba wziac pod uwage duzo czynnikow. Niestety nie da sie tego zrobic szybko i byle jak. Zreszta znam to z autopsji
We wszystkich zrodelkach jakie czytalem wegiel i jego obrobka determinuje dalsza jakosc prochu. Nie dosc ze musi byc dobrze zmielony to jeszcze z odpowiednich drzew. Byly proby znalezienia jakiejs substancji zastepujacej i usmani cos tam wymyslili ale chyba produkcja tego jest duzo drozsza niz wegla
Inna sprawa ze nawet fabryki nie sa w stanie wyprodukować idalnie powtarzajacego sie produktu dlatego sami mieszaja proch z roznych serii produkcyjnych by go "usrednic".
A wracajac do tematu to ... siarka nie musi sie rozpuszczac w alkoholu dla sensu tej reakcji. Alkohol jest tylko i wylacznie chlodziwem i "odciagaczem" wody a dodaje sie go juz po teoretycznym rozpuszczeniu siarki.
Czy krysztalki wytworza sie w porach wegla? Tu chyba trzeba sie znac dobrze na chemii fizycznej by moc stwierdzic czy wegiel jest w stanie "nasiaknac" roztworem KNO3. A na to jestem za cienki ... choc moge podpytac ludzi w firmie
Inna sprawa ze gdyby ta metoda byla taka dobra to bylaby stosowana przemyslowo.
Zreszta nie zaczelem tego tematu by podawac doskonala metode otrzymywania p.cz. Chcialem tylko uzasadnic sens stosowania alkoholu w produkcji p.cz. bo jak slucham o stosowaniu go na zimno to zastanawiam sie czego nie wiem?
No i jeszcze jedno ... ta metoda nadaje sie tez do otrzymywania niektorych mieszanek gwiazdkowych, fontannowych itp. |
leszek napisał: | Pyrotechman napisał: | Istota tej metody czyli "na gorąco" lub "po kozacku" - jest właśnie szczególnie intensywne "przegryzanie się" składników prochu. To "przegryzanie" to szybkie, nastepujące po sobie procesy rozpuszczania i krystalizacji KNO3 wewnatrz kapilar węgla drzewnego. Bo siarka topi się powyżej temp. wrzenia wody ( 112,8°C ). |
Ostatnio próbowałem czegoś podobnego (prasa z kawałka rurki pcv 1 cal okazała się zbyt upierdliwa) i po ogrzaniu prawie do temp. wrzenia wody masy PCz (typowy 75:15:10, siarka mielona razem z węglem w młynku elektrycznym) z małą ilością wody chłodziłem to w garnku ciągle mieszając. Gdy zaczynało robić się ciastowate przetarłem łyżką stołową przez zwykłe sito kuchenne na duży arkusz folii. Po wysuszeniu otrzymałem proch z wyglądu przypominający kawę rozpuszczalną, ziarna prawie jednakowej wielkości ale bardzo kruche. Myśle że do wyrobu większej ilości metoda odpowiednia choć proch ustępuje prasowanemu.
Pozdrawiam.L. |
kermit napisał: | Kłaniam się pięknie
leszek napisał: |
Ostatnio próbowałem czegoś podobnego (prasa z kawałka rurki pcv 1 cal okazała się zbyt upierdliwa) i po ogrzaniu prawie do temp. wrzenia wody masy PCz (typowy 75:15:10, siarka mielona razem z węglem w młynku elektrycznym) z małą ilością wody chłodziłem to w garnku ciągle mieszając. Gdy zaczynało robić się ciastowate przetarłem łyżką stołową przez zwykłe sito kuchenne na duży arkusz folii. Po wysuszeniu otrzymałem proch z wyglądu przypominający kawę rozpuszczalną, ziarna prawie jednakowej wielkości ale bardzo kruche. Myśle że do wyrobu większej ilości metoda odpowiednia choć proch ustępuje prasowanemu.
Pozdrawiam.L. |
Potwierdzam całkowicie
Także ostatnio robiłem kilka eksperymentów z wytrącaniem saletry z gorących roztworów. Tylko, że ja zastosowałem tą metodę do mojego KTR czyli mielonego na mokro prochu.
Pod koniec mielenia robi się ciasto, które coraz trudniej ucierać, wówczas podgrzanie tegoż na łaźni wodnej całkowicie go upłynnia. Dalej jest tak samo jak opisał Leszek.
Co do krychości tych granulek to sądzę, że może być to właśnie ich zaletą, wynikającą z dużej porowatości spowodowaną gwałtowną krystalizacją saletry. A zaleta byłaby taka, że łatwiej następyje rozwinięcie dużej powierzchni spalania, skutkiem przenikania gazów do wnętrza porów. Potwierdzeniem tego byłoby to czy taki proch eksplodyje w zamkniętych przestrzeniach. Jeśli da się z tego zrobić petardę to chyba potwierdzi moje rozumowanie. NIewątpliwie niebawem sprawdzę to doświadczalnie.
A może już ktoś to sprawdzał Miechaj się tedy ozwie |
leszek napisał: | eksplozja w zamkniętych przestrzeniach...
roz...ło mi trzy moździerze - myślałem że to słabe korpusy ale wychodzi że proch jest extra. Jak ktoś zrobi niech potwierdzi.
Ps. Robi sie dosyć szybko - pomijając mielenie oczywiście.
Pozdrawiam. L. |
Pred napisał: | Co do tego prochu metoda gotowania. Kiedys widzialem jak chinczyki to takiej wielkij michy czy "woga"czy jak to sie zwie. Wsypywali saletre do pustego naczynia po czym nim tam mieszali. Pozniej dodawali wegiel i siarke i dolewali wode. I taka zubke mieli i nia mieszali.
Chcialem sprawdzic ta metode ale jakos odkladalem.
Pozd. |
UBIJAĆ CZY NIE?
Beginner napisał: | Mam takie pytanie...
Zawsze mi sie wydawało, że jak proch musi być mocno ubity, a tymczasem gdy go ubijam poprostu spala sie powoli jak wulkan, wybucha tylko nie ubity
Czemu tak sie dzieje?? |
ŚciArwA napisał: | zalezy gdzei i do czego ubijac chcesz czy nie.
nieubity - wieksza pow. spalanie, i przez to spalanie jest szybze.
ubity - stabilniejsze spalanie.
]
ubijanie stosuje sie do silnikow rakieowych, a nieubita miesz. do petard. |
Beginner napisał: | Apropo tego ubijania to czegos nie rozumiem, wypelnilem prochem rure metalowa i zatkalem gipsem, zamiast wybuchu proch zaczal sie palic w srodku, po chwili wyrzucilo gips z jednej strony no i zrobil sie zwykly wulkanik. A tym razem nie ubilem prochu. Kiedy ubije jest zle, kiedy nie ubije jest zle wiec kiedy jest dobrze?
A proch napewno jest dobry bo raz kiedys udalo mi sie doprowadzic do wybuchu. |
_________________ http://www.VmC.org.pl |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leon
Dołączył: 26 Sty 2004 Posty: 49 Skąd: Kaszebe
|
Wysłany: Sro Gru 29, 2004 1:32 am Temat postu: |
|
|
ja jakiś tydzień temu przeprowadziłem sobie takie doświadczenie, że proch robiłem na węglu aktywnym ( Aktiv Kohle z Hajnówka - może ktoś wie jaki to), tak jak to z w.a. to cięzko sięgo mieli, ja nie jestem za mieleniem w młynku elektrycznym węgla, bo szkoda mi młynka, więc walę tłuczkiem po wielkim moździezu - no nie powiem, trudno to zmielić, albo coś nie tak mi wyszło, bo kiedyś zrobiłem P.CZ. na w.a. i palił się ładnie, ale nie bawiłem się w robienie z niego petard, a ostatnio, nie dość, że pofatygowałem sie spr. jak to działa jako petarda.... i z ciekawości dodałem niestechimetryczną (nie trzymającą sie kupy) ilość magnezu (4%). Wszystkie składniki miałem cz.d.a., a odwazone wszystko co do "grama".....
efekt, petarda nie była petardą tylko zrobil się z niej wulkan.... mam kilka wytłumaczeń dlaczego to nie wybuchło i przepaliło szczelny korpus petardy (który zawsze na standardowym prochu z węgla drzewnego wybuchał), ale chciał bym może posłuchać co wy macie do powiedzenia na ten temat.
pozdro. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yousuke
Dołączył: 17 Paź 2004 Posty: 53
|
Wysłany: Sro Gru 29, 2004 1:50 am Temat postu: |
|
|
jesli ten proch byl na weglu aktywnym to poprostu zawolno sie spalal a magnez podwyszyl tem splaania i przepalilo ja kiedys twierdzilem ze p.cz na weglu aktywnym jest zarabisty i sie przeliczylem jak sprobowalem (bo niedowiezalem osobom ktore mowily ze jest dobani) moral z tego taki ze proch na weglu aktywnym jest jakis kiepskawy _________________ http://www.e-humor.biz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
HellFire
Dołączył: 04 Mar 2004 Posty: 292
|
Wysłany: Pią Sty 14, 2005 7:18 pm Temat postu: |
|
|
Przestańcie wydziwiać z tym Pcz
Po co to grzać i narażać się na niebezpieczeństwo (zwłaszcza, że większość z Was robi to na otwartym ogniu). Czy węgiel będzie taki czy siaki i tak nie zrobicie prochu dobrego i szybkiego jak komercha
Receptą na dobry amatorski proch jest przegryzanie z wodą i mielenie kilkugodzinne w młynku kulowym na mokro, tak przygotowany pcz nawet na zwyklym gillowym węglu jest dość szybki jak na domówke.
A że nie macie młynka (tak zakładam, że większość nie ma) to nie wyciągniecie zbyt wiele z pcz, i nawet przegryzanie kilkukrotne i wasze tam grzanie i "przysmażanie" niewiele pomoże. MIELENIE, MIELENIE i jeszcze raz MIELENIE-jeżeli pcz w dotyku przypomina mąkę to nawet nieprzegryzany jest już dość dobry, jeżeli wyczuwalne są ziarnistości to już można powiedzieć, że nie jest dostatecznie szybki (zależy jeszcze czego wymagamy).
Różnice w użytym węglu widoczne są dopiro jeżeli dobrze przygotujemy proch, czyli zmielimy go w młynie kulowym i przegryziemy, sprasujemy i zgranulujemy, a jeżeli robicie słabo zmielony pcz to ten uzyty węgiel niewiele zmienia bo niezależnie czego użyjecie, musi to być dobrze zmielone!!!!!
WNIOSEK: zainwestujcie troche kasiory i czasu w budowę młynka kulowego (nawet taki na wsad 200g już wystarczy).
pozdrawiam HF _________________ over...kszszszszszsz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
crave
Dołączył: 27 Wrz 2003 Posty: 481
|
Wysłany: Pią Sty 14, 2005 7:35 pm Temat postu: |
|
|
A jak ktoś się nie lubi babrać węglem (czarne łapy, czarne smarki, czarne usta, czarne włączniki od świateł, czarne umywalki, czarne mydła), przegryzaniem, mieleniem, etc., to polecam prochy chloranowe (choćby KClO3+cukier+dwuchromian potasu) - nadaje się do petard, szelek, ale niestety prochu w 100% nie zastąpi (i tak zrobić trzeba:\).
Oczywiście w przypadku KClO3 należy pamiętać o bezpieczeństwie. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
yetihehe
Dołączył: 26 Paź 2002 Posty: 459 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Pią Sty 14, 2005 7:58 pm Temat postu: |
|
|
Jak ja ostatnio rozebrałem młynek, w którym mieliłem proch, bo się chyba zatarł, to aż się przeraziłem, w niektórych miejscach było nawet 1,5mm czarnego proszku!. Od teraz mielę już tylko w młynie kulowym, nie dość, że o wiele mniej roboty(tylko wstawić składniki), to proch wychodzi o wiele lepszej jakości. _________________ Motyle trotylem pachną jak nigdy.
oglądający, niepraktykujący |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piroman2
Dołączył: 12 Maj 2002 Posty: 834 Skąd: z moździerza ;)
|
Wysłany: Pią Sty 14, 2005 11:36 pm Temat postu: |
|
|
Dokładnie młyn kulowy robi swoje, kto mieli ten wie W to wchodzi przegryzanie w/w i proch jest dobry.. bo czegoż chcieć więcej? Jeszcze granulacja, jeśli chcemy używać jako lift powder'a. Taki zgranulowany proch jest wystarczająco dobry i szybki.
Po co się głowić nad produkcją, wymyślać nowe metody, do tego niebezpieczne, skoro taki jest wystarczający, a komu się nie podoba niech sobie załatwi komercyjny.
ps Przydała by się jeszcze malutka prasa, by robić coś jak Dan Williams, to zapewne znacząco poprawia jakość Pcz.
pozdrawiam
P2 _________________ Szelka jest małym nasionkiem, z którego na niebie wyrasta piękny kwiat. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|