|
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Czw Gru 31, 2020 10:50 am Temat postu: suszenie mokrego eteru do związków grignarda sukces |
|
|
Cześć. miałem już nie pisać tutaj. Ale odkryłem coś dziwnego z czym warto się podzielić ze starymi Forumowiczami.
Otóż dobrze wiadomo, że eter do związków magnezoorganicznych musi być bardzo suchy. Wilgoci może pozostać tylko skrajnie mało. Nie najważniejsze jest to, że wilgoć obniża plon. ALE GDY WILGOCI TEJ JEST ZA DUŻO TO REAKCJA W OGÓLE NIE CHCE RUSZYĆ I ZŁOŚLIWIE NIC SIĘ NIE DZIEJE BEZ WZGLĘDU NA CZEKANIE I PODGRZEWANIE CZY DODAWANIE JODU. Z WILGOCIĄ REAKCJA NIE RUSZA.
Od dawna uczą aby taki mokry eter dosuszyć najpierw CaCl2 - kilka dni, potem oddestylować i dosuszyć metalicznym sodem, odfiltrować z wykluczeniem wilgoci i dopiero używać. To rzeczywiście działa-sprawdzałem ze dwa razy i reakcja się rozpoczynała.
Są jednak co najmniej 3 powody aby nie używać sodu.
1. Sód jest drogi - dużo droższy niż wynoszą rzeczywiste koszty produkcji.
2. Reakcja z sodem trwa długo nawet jak kawałki sodu rozklepywałem młotkiem na cieniutkie blaszki i wrzucałem do eteru to reakcja trwała ze 3 tygodnie, podczas której trzeba zapewnić odpływ wodoru, przez który uciekają też pary eteru. Po prostu sód oblepia się dziadostwem i utrudnia dostęp wilgoci do świeżej powierzchni i suszenie trwa długo aby było skuteczne.
3. Sód jest niebezpieczny. Gdy odfiltrowywałem resztki Na + dziadostwa od suchego eteru to nawet nie chciałbym myśleć co by się stało gdyby przy filtracji do sączka kapła choć kropla śliny, potu, wilgoci itp. Po prostu resztki sodu natychmiast zapaliłyby się żółtymi płomyczkami, a od nich cały eter i..... OKROPNY POŻAR gotowy!!!!!
Ale przypadkiem odkryłem coś dziwnego.
Otórz zapomniałem sobie i trzymałem przez 3 tygodnie ok 700 ml eteru z 180g bezwodnego, rozdrobnionego CaCl2 jakieś 3 tygodnie. Potem oddestylowałem na łaźni wodnej eter do suchej butelki i sprawdziłem.
Sprawdziłem w probówce reakcję z kilka ml eteru i dodałem jodu ogrzewając ręką. Po kilku minutach brązowy klarowny roztwór zaczął mętnieć i odbarwiać się i bardzo powoli bąbelkować. Widać było że reakcja próbuje ruszyć. Bardzo powoli, ale stara się ruszyć osuszona tylko samym CaCl2 przez 3 tygodnie. A eter był regenerowany i mokry.
Samym CaCl2 - bardzo powoli reakcja ruszała i widać było, że prawdopodobnie zaraz się rozpędzi.
No to jeszcze wziąłem ten eter regenerowany i osuszany CaCl2 (ok 700 ml) i sypnąłem na dno ok 1 cm grubości warstwę KOH cz.d.a. i też tak trzymałem ze 3 tygodnie, po czym odsączyłem na suchym sączku do kawy.
I sprawdzam. A tu cud!!!!
Reakcja Grignarda rozpozyna się bardzo szybko!!! Jeszcze szybciej niż z eterem sklepowym 99.9!!! Che che che.
Czy to nie wspaniałe zamiast drogiego sodu użyć bardzo tanich i całkowicie bezpiecznych CaCl2 i KOH!!!!
Brzmi to dziwnie, bo na studiach zawsze uczą aby suszyć sodem sodem i sodem, no może jeszcze sita molekularne, ale one też są chyba drogie i nie wiem gdzie je kupić.
A tu mamy CaCl2 i KOH. Brzmi to tak dziwnie jakby do najnowszej ekranizacji Terminatora zatrudnili aktorów z Klanu!!!
No tylko, że trzeba było czekać ok 3 tyg z CaCl2, destykować i też ze 3 tyg z KOH i sączyć.
CO O TYM MYŚLICIE.
A teraz ja się pytam: Czy jest metoda aby uruchomić reakcję Grignarda w mokrym eterze za pomocą ultradźwięków lub jakiś jeszcze inny nie testowany sposób?
NO I PRZY OKAZJI SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU WSZYSTKIM. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2021 12:11 am Temat postu: Re: suszenie mokrego eteru do związków grignarda sukces |
|
|
JPalikot napisał: | ....
CO O TYM MYŚLICIE.
A teraz ja się pytam: Czy jest metoda aby uruchomić reakcję Grignarda w mokrym eterze za pomocą ultradźwięków lub jakiś jeszcze inny nie testowany sposób?. |
Ok, chemia jest super. Kilka minut pobuszowałem w necie i jest tak jak podejrzewałem. Mnie w piro ani w MW wiedzą o związkach Grignarda nie jest potrzebna. Chyba, że do jakiejś wysubllimowanej egzotyki na mikro skalę.
Anhydrous Sodium hydroxide does suffice for drying ether, but it must be Anhydrous, which is fairly difficult to buy, but can be made by heating well beyond melting point and holding it there for around 30 mins in a CO2 /H2O free atmosphear (preferably over Argon)
Klik w google i dojdziecie do treści.
Co do pytania. Ultradźwięki (UD) to drgania a same drganie nie mają działania osuszającego na eter. Mogą ułatwić osuszanie np. poprzez usuwanie produktów reakcji sodu z wodą ale same UD nie osuszą eteru bo nie mają jak.
Bezwodny CaCl2 czy NaOH wcale nie są takie bezwodne i stąd propozycja autora (tego co napisał po angielsku). Jak piszą wystarczy bezwodny NaOH i aby był rzeczywiście bezwodny. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Sob Sty 30, 2021 11:11 am Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś suszyłem eter regenerowany z poprzedniego Grignarda za pomocą NaOH przez dobę i nic reakcja nie wystartowała. Być może za dużo wilgoci, a doba to za mało. W każdym razie w tym eterze było czuć amoniak, gdyż w poprzednim grignardzie gdzie go używałem stosowałem związki azotu. Być może resztki jakichś pochodnych azotu przedestylowały wraz z eterem i potem w kontakcie z NaOH dały amoniak.
Tak, że lepiej jeżeli eter regenerowany najpierw osuszyć CaCl2, który także wiąże w ligandy NH3 ponoć silniej niż H2O, oddestylować i dopiero osuszyć KOH lub specjalnym NaOH w drugim stadium.
Kusiło mnie aby -jako osuszacza- zastosować bezwodny MgCl2 (ciepło hydratacji ok 150 kj!!!) ale on chyba tworzy eteraty (kompleksy) i rozpuszcza się nieco w eterze ta, że raczej będzie nieprzydatny.
---------------------
Ja na razie z piro nie robiłem nic od bardzo dawna za wyjątkiem jednego przez nikogo w Polsce nie testowanego MWI: Nadchloranu nitrobenzenodiazoniowego.
Wygląda, że jest wyjątkowo mocny. Np. zaprasowane próbki w słomce do koktajli o długości 1cm dawały wyraźnie większe wycięcie/wyrwę w desce niż takie same próbki z PbN6 czy HMTD. Nadchloran nitrobenzenodiazoniowy detonuje niezamknięty (podobnie jak PbN6) w bardzo małych grudkach po kontakcie z płomieniem. Nie było czegoś czego nie dałby rady pobudzić nadchloran nitrobenzenodiazoniowy. A jego próbę trauzla średnio oceniam na ok 400 bo w desce dawał wydęcie większe niż HMTD (pT-330) lecz ciut mniejsze niż pentryl (pT-450) pentryl to mw podobny w budowie do tetrylu nie mylić z pentrytem(petn semtex)!!!!
Wygląda, że nadchloran nitrobenzenodiazoniowy jest trwały (w porównaniu do HMTD). Jego jedyną wadą jest bardzo duża wrażliwość. Jak diazowanie prowadziłem w roztworze z dodatkiem żelatyny i szybko ok 1 minutę w temp 0C i potem jeszcze trochę się mieszało. TO WRAŻLIWOŚĆ NA TARCIE I UDERZENIE JEST TAKIE SAMO JAK HMTD. Czyli niestety bardzo duże. No chyba, że roztwór żelatyny nie jest odpowiedni do uzyskania małych kryształów. Ale ma dużą moc i nie trzeba go silno prasować.
DLACZEGO NIKT Z TYM MWI W POLSCE NIE EKSPERYMENTOWAŁ? NA VMC NIE MA O NIM NAWET WZMIANKI. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Wto Lut 02, 2021 9:05 pm Temat postu: |
|
|
JPalikot napisał: | Wygląda, że nadchloran nitrobenzenodiazoniowy jest trwały (w porównaniu do HMTD). Jego jedyną wadą jest bardzo duża wrażliwość.......
DLACZEGO NIKT Z TYM MWI W POLSCE NIE EKSPERYMENTOWAŁ? NA VMC NIE MA O NIM NAWET WZMIANKI. |
Sam sobie odpowiedziałeś. W tym artykule https://problemykryminalistyki.pl/pliki/dokumenty//pawlowskiradomskiinicjujacematerialy.pdf jest napisane, że nadchloran ten jest skrajnie wrażliwy na najlżejsze uderzenie - więc nikt nie chce ryzykować. . Związki diazoniowe suche są wybuchowe, jak będzie w niej grupa nitro to będą jeszcze bardziej wybuchowe a jak wprowadzimy dalej anion CLO4 to mamy kolejne zwiększenie wrażliwości.
Jak czytam, ten dokument pdf to kompendium, szybkiej, podręcznej wiedzy. Czytać z przymrużeniem oka bo wg tej pozycji już od dawna nie miałbym czym się podrapać po głowie :/
Edit:
Cytat: | Ja na razie z piro nie robiłem nic od bardzo dawna za wyjątkiem jednego przez nikogo w Polsce nie testowanego MWI: Nadchloranu nitrobenzenodiazoniowego.
Wygląda, że jest wyjątkowo mocny. Np. zaprasowane próbki w słomce do koktajli o długości 1cm dawały wyraźnie większe wycięcie/wyrwę w desce |
Skoro od bardzo dawna, to może nam opisz jak ten MWI robiłeś wiele lat temu?. Wstępnie wierzę, że związek ten jest skrajnie wrażliwy, a ty słomki tym nabijałeś, pewno farta miałeś.
Cytat: | Nie było czegoś czego nie dałby rady pobudzić nadchloran nitrobenzenodiazoniowy. | .
Jest to wypowiedź emocjonalna.
Miłego dnia |
|
|
Powrót do góry |
|
|
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Sro Lut 03, 2021 7:23 pm Temat postu: |
|
|
Czytając ten dokument to w ogóle nikt by nic nie robił. Nie czytaj we wszystko co Ci napiszą.
Nadchloran nitrobenzenodiazoniowy robiłem prosto:
1. Z benzenu dwunitrobenzen.
2. Z dwunitrobenzenu i roztworu S w stęż NaOH w temp 90c. 1,3 meta nitroanilinę. 1,3 metanitroanilinę surową trzeba rozpuścić w rozc HCl, odfiltrować od barwnych na bordowo smół i w innym naczyniu wytrącić ostrożnie NaOH.
3 1,3 metanitroanilinę rozpuszczasz w bardzo rozc HCl i dodajesz NaClO4 lub NH4ClO4 (po wielomiesięcznych eksperymentach z elektrodami tytanowymi miałem obu nadchloranów w nadmiarze). Co najmniej 2 mole HCl na mol metanitroaniliny i 1 mol nadchloranu. Wody było chyba 10..15 razy więcej w roztworze niż masa metanitroaniliny.
4. Przygotowujesz roztwór 1 mol azotynu K lub Na (ja dałem więcej bo mój azotyn homemade mógł nie być idealnie oddzielony od resztkowego azotanu) w kilkukrotnej ilości wody.
5. Chłodzisz oba roztwory do 0C.
6. Do mieszanego roztworu chlorowodorku metanitroaniliny z nadchloranem dodajesz w ciągu minuty w kilku porcjach roztwór azotynu i mieszasz to jeszcze parę minut. (ja nie miałem dekstryny to dodałem żelatyny dla zmniejszenia kryształków, o ile to pomogło).
7. Po kilku minutach odsączasz to na sączku, przemywasz małą ilością wody destylowanej i suszysz.
I TO WSZYSTKO. PROSTE JAK DRUT. ACHA I JAK BĘDZIESZ ROBIŁ METANITROANILINĘ TO NIE POBRUDŹ SIĘ NA BORDOWO (tworzą się silne barwniki).
Popełniłeś błąd sądząc, że grupa nitrowa uwrażliwia związek. O ile wiem to go właśnie stabilizuje i uodparnia pierścień benzenowy na utlenianie zapobiegając nadmiernej wrażliwości. O ile wiem z zagranicznych publikacji to nadchloran anilinodiazoniowy jest o wiele wrażliwszy niż nadchloran nitrobenzenodiazoniowy.
Wrażliwość tak otrzymanego produktu była taka sama jak HMTD uderzając na imadle młotkiem i rozsypując próbki obu MWI na beton i rozcierając każdego tym samym młotkiem na betonie eksplozja następowała po przykładaniu takich samych sił dla nadchloranunitrobenzenodiazoniowego jak i dla HMTD. Zrobiłem wiele prób z obu tymi związkami i wrażliwość oceniam na taką samą. Niezbyt silnie zaprasowany nadchloran nitrobenzenodiazoniowy miał gęstość ok 1.2.
W słomkach pobudzał mi pentryt, pentryl, RDX, ETN, mieszaninę ETN z RDX i kilka gram zaprasowane do kilku ml do plastikowej rurki z 5ml strzykawki pobudziło ANFO z dwunitrotoluenu i NH$NO3.
Nadchloran nitrobenzenodiazoniowy detonuje już w maleńkich grudkach bez zamknięcia podobnie jak PbN6.
W owej słomce PbN6 pobudzał pentryl (nie pentryt) źle (detonacja była niepełna), a z nadchloranem nitrobenzenodiazoniowym nie miałem żadnych problemów.
Wystarczy?
Dlaczego ja musiałem się o tym dowiadywać ze stron angielskich lub rosyjskich? A w Polsce mamy taką okropną niechęć do jakichś nowych eksperymentów/doświadczeń.
Wszystkich tu trzeba za rączkę prowadzić? Dlaczego jesteście tacy bierni i bez inicjatywy. Jak będziecie dalej tacy bierni to nie liczcie, że kiedykolwiek Wam pozwolą wyjechać i pracować do USA bez wizy (jak w krajach zachodnich). Tego nie da się zwalić nawet na komunę, bo minęło już 30 lat i dlaczego nowe pokolenie jest takie bierne, bez inicjatywy i bez sprzeciwu się wszystkiemu podporządkowuje. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Sro Lut 03, 2021 8:04 pm Temat postu: |
|
|
Oj Przepraszam ten ostatni akapit nie był do Ciebie jeżeli bym Cie uraził. Mam nadzieję, że nikogo tu nie uraziłem.
Lecz do tych na VMC. Porobili tam jakieś komnaty zamknięte od 2006 zgrywają geniuszów od prawa i od innych rzeczy, pomiatają nowo przyjętymi, a tak naprawdę nic ciekawego chyba tam nie robią w tych zamkniętych komnatach i ogólnie żałobny nastrój tam panował. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Sro Lut 03, 2021 10:29 pm Temat postu: |
|
|
JPalikot napisał: | .....
Nadchloran nitrobenzenodiazoniowy robiłem prosto:
1. Z benzenu dwunitrobenzen.
2. Z........ Jak będziecie dalej tacy bierni to nie liczcie, że kiedykolwiek Wam pozwolą wyjechać i pracować do USA bez wizy (jak w krajach zachodnich). Tego nie da się zwalić nawet na komunę, bo minęło już 30 lat i dlaczego nowe pokolenie jest takie bierne, bez inicjatywy i bez sprzeciwu się wszystkiemu podporządkowuje. |
Czasami coś mi nie pasuje. Wyglądasz na osobę kumatą i bardzo doświadczoną aby za chwile zapytać czy ultradźwięki osuszą eter. Albo piszesz, że nikt w Polsce nie bawił się tym związkiem a o sobie zapominasz. Mam też inne uwagi ale nie piszę o nich bo nie chcę się wciągnąć w dyskusje. One są zawsze pouczające i ciekawe ale cierpię na notoryczny brak czasu.
Nie kończysz tematów a przynajmniej o tym nie piszesz ( Keten, chloran z elektrolizy). Dla mnie to jednak dość skomplikowana synteza względem azydku Pb czy dwóch modnych nadtlenków. Ja bym się na tą syntezę nie odważył. O roli - NO2 na własności wybuchowe nie będę dyskutował. Mnie fart również pomagał a mogło być źle. Nie mam wątpliwości, że robiłeś tą syntezę.
Ciekawi mnie co robisz na co dzień, z czego żyjesz, jaki masz zawód ?. Ta ciekawość dotyczyła wielu osób i kiedyś z wieloma osobami się widziałem ale to było dawno temu.
Nie sądziłem, że dożyję czasów przypominających wojnę. A łudziłem się, że po 2 miesiącach się ten cyrk skończy a tu końca nie widać i jeszcze piszą o aktualizacjach i łatach na szczepionki kowidowe :/.
Jakiś koszmar. On uderza nie tylko w knajpy ale całą gospodarkę. Ludziom zaczyna w dekiel walić. Piro to zabawa a jak się bawić jak wszędzie stres narasta ?. Pośrednio ten cyrk i w rynek piro uderza. I tak się cieszę, że nie prowadzę knajpy :/.
Pamiętaj, że to nie forum stricte chemiczne. A chemia to ogromna nauka. Tu nikt i nigdy niemal nie pisał o samej chemii nie powiązanej z MW czy piro.
edit: "Czy jest metoda aby uruchomić reakcję Grignarda w mokrym eterze za pomocą ultradźwięków ...... ?"
Ok. Nie pytasz o suszenie eteru ale skoro woda przeszkadza to poddanie jej drganiom niczego nie zmieni. Woda nadal będzie przeszkadzać.
Ostatnio zmieniony przez ARKO dnia Czw Lut 04, 2021 7:28 am, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Czw Lut 04, 2021 6:32 am Temat postu: |
|
|
Dobrze.
Gdzie ja pisałem, że ultradźwięki do osuszania eteru? Nie pamiętam może czasami coś niezbyt dobrze sformułuję.
Ultradźwięki miały służyć do inicjacji Grignarda w niezbyt suchym eterze jak już wszystko jest zrobione i ok 1/10 chloro-pochodnej jest dodana na start (przynajmniej ja zawsze zaczynam Grignarda od dodania 1/10 chloropochodnej i wielu grudek jodu i na początku nie mieszam zbyt intensywnie aby reakcja nie przyspieszyła bo wszystko okropnie się gotuje i chłodnica kulkowa nie nadąża aby skraplać eter). Eter cz.d.a. był dobry bez dosuszania.
Czytałem, że jak nie wystartuje z powodu zbyt wilgotnego eteru to musisz przyłożyć ultradźwięki do łaźni wodnej i dostarczyć dodatkową energię do Mg właśnie w postaci ultradźwięków aby wystartował.
Będę sobie musiał chyba zrobić oscylator Royera i przetwornik ultradźwiękowy.
Pewnie nie obejdzie się bez spalenia kilku tranzystorów, ale mam ich sporo np. Bu2525 itp. Mam trochę niklu trzeba by go rozklepać na blachę, wyżarzyć, użyć dobrego kleju, nawinąć na to wielką ilość zwojów (nie wiem ile) i przetwornik gotowy. Nie wiesz tylko czy ultradźwięki nie zniszczą mi kolby szklanej z odczynnikiem Grignarda gdy ta będzie w łaźni wodnej, a ja do niej przyłożę ten przetwornik ultradźwięków.
Interesuję się wieloma rzeczami. Ostatnio zrobiłem cewkę Tesli i kondensator sam też zrobiłem, gdyż nie da się kupić innych na takie ostre parametry. Zasilacz zrobiłem z 4 transformatorów mikrofalowych (MOT) + dławik ok 9000v.
Ale to wszystko to jest nic, w porównaniu z tym bo niedługo mnie czeka budowa elektrowni wiatrowej u mnie na wsi: elektrownia wiatrowa - łatwo powiedzieć - ale roboty "trochę" będzie z tym.
A z tą biernością to wszędzie w pracy otaczają mnie tacy i już od dawna mnie to irytuje. Np. Burmistrz podniósł podatki od nieruchomości to wszyscy biernie posłusznie płacą ile im nakazano tylko ja poszedłem osobiście do burmistrza i załątwiłem sobie, że będę płacił o 1/3 mniej. Namawiałem do tego w pracy i sąsiadów i NIC NIKT NIE POSZEDŁ, a zawsze byłoby na więcej i być może więcej by się udało urwać. A TU NIC, nikt się nie ruszy. Dalej chciano nam zabronić ogrzewania przez palenie węglem to tylko ja musiałem pisać osobiście list do Marszałka Małopolski wyrażając sprzeciw. No to marszałek wyjaśnił mi, że po spełnieniu kilku prostych wymagań będę mógł dalej palić po staremu bez zmiany instalacji grzewczej. I co dało się: DAŁO.
Nikt u mnie w okolicy i pracy nie napisał podobnego listu tylko się głupkowato patrzą i biernie podporządkowują nawet najgłupszym zakazom.
Co prawda nie mieszkam w Krakowie tylko kilkanaście km dalej, ale gdyby co 10 Krakowianin napisał podobny list (100000 ludzi to już moc ustawy), to niemieli by żadnego zakazu palenia węglem. A w Krakowie podobne listy napisało może z 10 osób na milionowe miast, a na konsultacje społeczne co trwały chyba 3 tygodnie też prawie nikt nie przyszedł. A teraz wielu sobie pluje w brodę, że im nie wolno palić węglem.
Takich przykładów na około mnie jest mnóstwo. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie ta niezrozumiała bierność tak irytuje, że chyba przedwcześnie osiwieję.
Dobra.
Jak masz jakieś pytania dotyczące budowy cewki Tesli, oscylatora Royera, syntezy meta nitro aniliny, syntezy i właściwości nadchlorenu nitrobenzenodiazoniowego itp to pytaj..........
Acha i podobno nadchloran dinitro,bis diazo benzydyny też jest świetnym MWI. Może się jeszcze za to zabiorę z czystej ciekawości.
A i nie wiesz czy można dekstrynę kupić w spożywczaku/hipermarkecie? To na szybkiego wykonam jeszcze raz ten nadchloran i zobaczę jak maleńkie kryształki wpłyną na jego wrażliwość. Nie wiem czy żelatyna jest dobra. Stara meta nitro anilina powinna gdzieś jeszcze leżeć.
Dobra cześć. Narazie i sorry za przydługawy list. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Czw Lut 04, 2021 7:57 am Temat postu: |
|
|
JPalikot napisał: | .....Nie wiem jak Ciebie, ale mnie ta niezrozumiała bierność tak irytuje, że chyba przedwcześnie osiwieję.. |
Kiedyś dawałem tu gwiazdki więc byłbyś forumowym PROFI ale ja tu nie rządzę a ponadto tu niemal nikt o niczym nie pisze. Bywa, że i po dwóch miesiącach tu wejdę. Pewno za jakiś czas, ostatnie tchnienie wyda i to forum bo ....... dłubią w prawie.
Oprócz hobby jest praca, obowiązki i dziś zwykle zajmują one większość dnia. Dochodzi rodzina, kolejne obowiązki. Szkoda, że nikt nie jest tak zawzięty na piro bo chętnie bym ten zapał wykorzystał ale bardziej kiedyś. Obecnie większość firm się nie rozwija a stara się przeczekać trudne czasy. Części firm plandemia służy. Ale to margines.
Ponadto lepiej pisać na krótszy temat ale obszerniej. Ponoć jedno zdjęcie jest warte tysiąc słów. Takich ludzi bardziej zapamiętujemy z tego co piszą.
Fakt, nie doczytałem bo szybo czytam. Nie chodziło ci o osuszanie eteru ultradźwiękami. Jeśli woda przeszkadza w reakcji to poddanie jej drganiom niczego nie zmieni.
Miłego dnia |
|
|
Powrót do góry |
|
|
elektrykjk
Dołączył: 27 Mar 2010 Posty: 36 Skąd: Grantchester Meadows
|
Wysłany: Czw Lut 04, 2021 8:49 pm Temat postu: |
|
|
Koledze raczej chodzi o osuszanie eteru magnezem a ultradźwięki miały by rozbijać MgO na powierzchni tegoż, żeby woda miała z czym reagować.
Nie lepiej byłoby przedestylować eter znad CuSO4 czy K2CO3? _________________ Icy wind of night, be gone
This is not your domain |
|
|
Powrót do góry |
|
|
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Nie Lut 07, 2021 7:35 am Temat postu: |
|
|
Cześć.
Mi nie chodzi o suszenie eteru ultradźwiękami.
Mi chodzi o to czy jak już eter okazał się zbyt wilgotny i grignard nie rusza to czy można go pobudzić ultradźwiękami aby wystartował? Była o tym dyskusja na forum angielskim i chyba odpowiedź była twierdząca. Podobno trzeba mieszaninie dostarczyć energię w jakiś sposób i tym sposobem mają być ultradźwięki i wtedy wreszcie miało to wystartować, ultradźwięki wyłączasz i reakcje ponoć prowadzisz dalej już normalnie. Grignarda można prowadzić w zwykłej kolbie z korkiem gumowym, przewierć sobie pręcik teflonowy wzdłóż np fi 12 wiertłem 8mm i przepuść szklany pręt mieszadła moje mieszadła miały zawsze fi 7.8mm i to jest dość szczelne i otrzymasz niezłe ułożyskowanie mieszadła w korku gumowym. Zrób jeszcze dwie dziury w korku gumowym na chłodnicę zwrotną i na dozownik związku chloroorganicznego, który jest jednocześnie korkiem. Tak, że w korku gumowym będą łącznie 3 dziury. ABY PRZEPROWADZIĆ REAKCJĘ NIE TRZEBA KUPOWAĆ SPECJALNYCH NA SZLIFY I BARDZO DROGICH ZESTAWÓW DO GRIGNARDA.
Dalej następnym oszustwem naszych książek było to, że związki Grignarda są samozapalne. Zrobiłem już wiele grignardów i nigdy nie były zapalne w kontakcie z wodą czy powietrzem. Co innego sodoorg. np kiedyś roztwór z felylosodem kapnął mi na wilgotną deskę i natychmiast zapalił się i rozpuszczalnik w kolbie też, ale wszystko natychmiastt zgasiłem i uratowałem substancje.
Czy CuSO4 lub K2CO3 nie wiem nie sprawdzałem bo poprzestałem gdy okazało się, że bezw. CaCl2 z KOH działąły. Może działają czemu nie?
ACHA I NIE WIECIE CZY GDYBY GRIGNARD NIE RUSZYŁ Z POWODU WILGOCI TO CZY NIE MOŻNA DO KOLBY REAKCYJNEJ WRZUCIĆ PLASTERKA SODU ROZKLEPANEGO MŁOTKIEM NA IMADLE TAK ABY URATOWAĆ REAKCJĘ I ODCZYNNIKI ZANIM NIE BĘDĘ MIAŁ TYCH ULTRADŹWIĘKÓW??
Dobra i jeszcze pytałeś o ten keten, bezwodnik itp.
Nie robiłem dalej prób niż to co pisałem ze 3 lata temu bo zrobiłem sobie chlorek acetylu i mi wystarczył.
Tak najpierw sobie przygotowałem ze 150 ml PCl3 (no parę razy mnie opary przydusiły przy przelewaniu i innych rzeczach z PCl3, ale ostatecznie okazało się to niezbyt groźne, jeśli w ogóle groźne). A dalej CH3COCl z lod. CH3COOH i PCl3 to już łatwizna. Dlaczego CH3COCl jest taki drogi biorąc pod uwagę łatwość jego syntezy (no jak masz PCl3).
A co do ketenu to chłodnicę końcową miałem za krótką. Aceton nie wykraplał się dobrze z gazów ketenowych i leciał dalej do kolb z CH3COOH. Muszę się wziąść w garść i zrobić jeszcze jedną chłodnicę długą z rurek miedzianych.
A co do VMC to uciekłem (a raczej mnie wywalili) gdy okazało się jakie to "janusze" od prawa polskiego od chemii, nawet grozili o.....powiadamianiu policji gdy zajdzie taka potrzeba....masakra, pomiatali nowo przyjętymi. A TAK NAPRAWDĘ NIE WIELE CIEKAWEGO WYMYŚLALI. Aktywnymi "oprawcami" nowicjuszów byli (o ile dobrze pamiętam) osobniki o ksywach "Front", "eko osiem" i inni, a zwłaszcza ten pierwszy. Dlatego ja od dawna tam nie zaglądam, mam temę jak o tym myślę.
No to cześć i jescze raz sorry za przydługawy post |
|
|
Powrót do góry |
|
|
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Nie Kwi 04, 2021 7:41 am Temat postu: |
|
|
Sorry za post pod postem, ale w końcu wypróbowałem ten eter na większym grignardzie z ok 0.5 l eteru. Naczynia po umyciu były suszone w piekarniku.
Reakcja rozpoczęła się bardzo łatwo i przyjemnie dla oka trwała do końca. ZATEM SUSZENIE WSTĘPNE NAD CaCl2, destylacja i dosuszanie nad KOH czda MOŻNA UZNAĆ ZA PEWNE. NIE POTRZEBA ŻADNEGO SODU!!!!!!
Po wstępnym osuszeniu nad CaCl2 eteru regenerowanego z poprzedniej reakcji dosuszyć można także nad bezwodnym MgCl2 w ilości ok 5g na 100ml eteru. Bezwodny MgCl2 zdaje się działać efektowniej niż KOH! Na oko widać, że MgCl2 nie utworzył eteratów, ale może źle patrzyłem, gdyż chyba powinien tworzyć kompleksy z eterem??? MgCl2 ma duże ciepło hydratacji ponoć ok 150kJ/mol, dolanie wody do bezwodnego MgCl2 skutkuje gwałtownym wrzeniem. Ale MgCl2 to tylko ciekawostka, bo na przyszłość i tak będę do dosuszania używał KOH czda ze względu na niską cenę.
Ciekawostka: Nigdy nie suszyłem magnezu czy jodu. Magnez po prostu sypałem jaki był proszek czy wiórka i nic z nim nie trzeba było robić, oczywiście sprawdzając czy nie jest zanieczyszczony lub mokry, ale tylko wzrokowo.
Dobra teraz jeszcze o tym nadchloranie nitrobenzenodiazoniowym. Niestety nie ma dekstryny w hipermarketach, jest natomiast na allegro, ale nie chce mi się kupować na jedną syntezę. Jak robisz to na żelatynie to najpierw roztwór żelatyny schłodź do 0c i zobacz czy nie wytworzy się kleisty osad żelatyny. Jeśli tak to usuń go i dopiero wtedy dodawaj do roztworu żelatyny odczynniki.
Ważne jest aby diazowanie prowadzić szybko ja to robiłem w ok minutę i potem parę minut w lodówce do odstania i aby reakcja doszła do końca. Nie wolno dopuścić do rozrostu kryształów, które to już zresztą ponoć były powodem groźnych wypadków z PbN6. Czyli diazowanie prowadzimy dokładnie odwrotnie niż dla diazodinitrofenolu na VMC!!
Co do związków diazowych to częściowo miałeś rację w większości ponoć są przesadnie wrażliwe. Np znalazłem jakiegoś napaleńca na angielskich stronach co chciał zrobić dwu-nadchloran dwu-diazo fenylenodiaminy i.... podobno zaczęło mu już strzelać gdy to mieszał w roztworze wodnym!!!
Na szczęście nadchloran nitrobenzenodiazoniowy jest nielicznym wyjątkiem w tej grupie związków (oczywiście jak go prawidłowo przygotujesz!!). Tak samo jak PbN6 detonuje już w maleńkich grudkach po kontakcie z płomieniem bez zamknięcia i strzela głośno aż piszczy w uszach. Jest natomiast wyraźnie mocniejszym MWI niż azydek. W ogóle nadchloran nitrobenzenodiazoniowy jezt najmocniejszym MWI jaki kiedykolwiek widziałem, choć nie wszystko jeszcze widziałem np nie widziałem MWI pochodnych od srebra np. AgCNO, AgN3, Ag2C2xAgNO3. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hack
Dołączył: 15 Cze 2006 Posty: 353
|
Wysłany: Wto Maj 25, 2021 3:43 pm Temat postu: |
|
|
Zamiast ultradzwieków można by użyć komory kawitacyjnej lub ich szereg. Kawitacja stricte jest też wywoływana przez głowice ultradzwiękowe, ale jeśli jest z nią problem, można załączyć pompę i przeprowadzić kawitację. Komory kawitacyjne są proste, można je łatwo wykonać. Sam jestem zaciekawiony teoretycznie właściwościami pobudzającymi tych związków. _________________ tekst sluzy do celow edukacyjnych i nie ponosze odpowiedzialnosci za jego inne wykorzystanie |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|