|
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Pon Lis 20, 2017 6:59 pm Temat postu: Zonk chlorometylowanie ksylenu nie udaje się. |
|
|
No więc tak kiedyś chlorometylowałem chlorobenzen wg przepisu dla benzenu czystego czyli C6H5Cl (w dużym nadmiarze) + formalina + HCl i ZnCl2 bezw. jako katalizator. No i jako tako się udało.
No więc chciałem tą samą metodę zastosować dla ksylenu, a do reakcji wziąłem 5-cio krotny nadmiar ksylenu niż to wynika ze stechiometrii aby uniknąć wielokrotnego podstawiania -CH2-Cl przy tym samym pierścieniu ksylenowym. No i początkowo też udało się.
Kłopoty dopiero zaczęły się gdy po reakcji chciałem oddestylować ten nadmiarowy ksylen od interesującego mnie produktu. Wyobraźcie sobie, że w temperaturze bliskiej wrzenia >120 c zaczął gwałtownie ulatniać się chlorowodór, myślę że niedokładnie wymyłem produkt reakcji, ale nie chlorowodoru wydziela się bardzo dużo z wrzącej mieszaniny, aż wysoko się pieni. Patrzę a tu destylowany płyn ciemnieje, a chlorowodór cały czas intensywnie się wydziela. No to wniosek jest tylko taki: KSYLEN JEST TAK AKTYWNY, ŻE W TEMP >120c KONDENSUJE Z CHLOROMETYLOWĄ POCHODNĄ BENZENU BEZ JAKIEGOKOLWIEK KATALIZATORA.
Nadmienię, że po skończonym chlorometylowaniu mieszaninę płukałem w rozdzielaczu 2x wodą i jeszcze jeden raz roztworem NaHCO3, więc nie mogło pozostać nic odpadkowego z reakcji.
Ksylen jest więc zbyt aktywny aby oddestylować go z mieszaniny chlorometylowej pochodnej.
Słyszeliście o tym? Bo mi nigdy by to do głowy nie przyszło.
Czy toluen można już normalnie chlorometylować?
Chyba tak, bo wrze już w 110c i jest wyraźnie mniej aktywny od ksylenu. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Pon Lis 05, 2018 6:39 am Temat postu: |
|
|
Cześć.
No kurde znowu mi się nie udało tym razem z benzenu. Znowu po skończonej reakcji podczas oddestylowania nadmiaru benzenu zaczął lecieć w wielkiej ilości chlorowodór i produkt w kolbie zaczął robić się żywicowaty i kleisty.
Jedynie to mi się kiedyś udało z CHLOROBENZENU.
Użyłem tym razem: benzenu, paraformaldehydu, gazowego HCl i bezwodnego ZnCl2. Oczywiście mieszadło szczelnie zamknięte, gazowy chlorowodór był pochłaniany przez około godzinę, a temp w trakcie reakcji podniosła się z 56 do 71 stopni, oczywiście było to na łaźni wodnej.
Po reakcji wypłukałem najpierw wodą: POPŁUCZYNY POREAKCYJNE BYŁY GALARETOWATE I PACHNIAŁY FORMALINĄ. Potem płukałem rozcieńczonym NaHCO3 w rozdzielaczu i na koniec znowu wodą w rozdzielaczu.
Produkt końcowy oprócz zapach benzenu i chlorku benzylu pachniał też formaldehydem!!
CZY TO MOŻLIWE ABYM NIEDOKŁADNIE WYPŁUKAŁ SOLE CYNKU Z MIESZANINY POREAKCYJNEJ? CZY ONE MOGĄ TWORZYĆ JAKIEŚ POŁĄCZENIA KOMPLEKSOWE Z BENZENEM, CHLORKIEM BENZYLU, FORMALDEHYDEM ITP I BYĆ TRUDNE DO WYMYCIA Z MIESZANINY POREAKCYJNEJ.
Czytałem, że tak się dzieje gdy nie wymyjesz dobrze soli cynku i poddasz produkt destylacji. Ale czy w tedy też się wydziela dużo chlorowodoru jak mi?
Raz mi tylko dobrze się udało z chlorobenzenem, ale już nie pamiętam jak to płukałem. Pamiętam tylko, że wtedy użyłem 36% formaliny, gazowego HCl i bezwodnego ZnCl2, ale nie pamiętam jak to płukałem.
Czy może te reakcje udają się tylko z formaliną, a nie paraformaldehydem?
Czy po reakcji trzeba używać jakiejś drastycznej metody płukania np. stężony i gorący roztwór NaOH, roztworem H2SO4 itp????? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
oktogenek
Dołączył: 15 Kwi 2002 Posty: 415
|
Wysłany: Nie Lis 18, 2018 4:45 pm Temat postu: |
|
|
po pierwsze, po co utrudniać sobie życie, nie prościej chlorować toluen na chlorek benzylu? po drugie, jeśli już koniecznie chcesz się umartwiać i chlorometylować benzen, to ja po skończonej reakcji destylował bym pod zmniejszonym ciśnieniem, ale ja to się nie znam i głupi jestem |
|
|
Powrót do góry |
|
|
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Pon Lis 19, 2018 7:44 pm Temat postu: |
|
|
Nie nie ja potrzebowałem chlorometylowej pochodnej chlorobenzenu lub ksylenu. Z benzenem zrobiłem to tylko z ciekawości.
Wygląda, że naprawdę dość ciężko jest wymyć pozostałości ZnCl2 z warstwy organicznej. Takie lekkie wstrząśnięcie w rozdzielaczu jest zupełnie niewystarczające, potrzeba by aby przelać do słoika, porządnie zakręcić i długo wstrząsać aż się zrobi emulsja lub na mieszadle szybkoobrotowym i dość długo czekać aż się rozwarstwi.
Pochodne chlorku benzylu są dość odporne na hydrolizę. Np Ja musiałem hydrolizować chlorek chlorobenzylu do alkoholu chlorobenzylowego ze 20 godzin pod chłodnicą zwrotną za pomocą roztworu Na2CO3 zawierającego nieco KOH. Tak, że bez obaw o przypadkową hydrolizę podczas przepłukiwania.
Chlorobenzen ulega reakcji w temp ok 80 - 90c przy użyciu formaliny, HCl i ZnCl2 bezw. Dla benzenu jest to ponoć 65c choć przy nieco niższej temp reakcja już zachodzi.
Ksylen natomiast w temp 60c chlorometyluje się nawet bez ZnCl2 czy innego katalizatora, ale ja chciałem "usprawnić" syntezę i pod koniec reakcji przerwałem aby dosypać ZnCl2 i dokończyć reakcję. To był błąd gdyż po reakcji nie miałbym kłopotu z wymywaniem resztek ZnCl2 i chlorometylową pochodną ksylenu też pewnie bym miał.
Cześć |
|
|
Powrót do góry |
|
|
JPalikot
Dołączył: 05 Paź 2009 Posty: 209
|
Wysłany: Sob Gru 15, 2018 3:20 pm Temat postu: |
|
|
Cześć. I jeszcze raz sorry za post pod postem, ale chciałem aby to wyszło i data się uaktualniła.....
Dobra mniej więcej wyszło tym razem. Zawziąłem się bo mi coś ta reakcja nie dawała spokoju. Uszczelnienie mieszadełka okazało się łatwiejsze niż myślałem. Reakcja generowała dość sporo ciepła.
Użyłem formaliny, benzenu (niezbyt czystego) i bezw. ZnCl2. I tym razem płukałem tak:
1 płukanie na mieszadle 2 minuty wodą z NaCl
2 płukanie na mieszadle 2 minuty wodą z NaCl
3 płukanie na mieszadle 2 minuty wodą z NaHCO3
4 płukanie na mieszadle 2 minuty wodą z NaCl
5 na koniec dodałem troszeczkę CaCl2 aby wysuszyć i roztwór benzenowy zrobił się klarowny z matowego.
Tylko pod koniec destylacji pojawiła się minimalna ilość chlorowodoru, ale nic nie żywiczniało, nie zesmalało się ani nawet lepkość płynu nie wzrosła.
Nie wiem skąd więc ta niewielka ilość chlorowodoru, który i tak potem przestał iść. Może po prostu HCl pozostał tam związany w jakimś dziwnym związku z benzenem i chlorkiem benzylu i pod koniec destylacji po prostu się uwolnił. Do produktu dodałem troszeczkę CaO aby związać ślady wody, HCl, i ewentualnych związków karbonylowych (o ile jakoś one tam mogły się pojawić).
PRZYNAJMNIEJ JUŻ TERAZ WIEM, ŻE PROBLEMEM BYŁO WYMYWANIE RESZTEK SOLI CYNKU Z MIESZANINY POREAKCYJNEJ, KTÓRE NIE AŻ TAK ŁATWO WYPŁUKAĆ. ZWYKŁE KILKUKROTNE WSTRZĄŚNIĘCIE W ROZDZIELACZU JEST DALECE NIEWYSTARCZAJĄCE.
Bałem się tylko, bo pierwsze płukanie powinno się robić czystą wodą, a ja użyłem wody z solą i nie byłem pewnym, że wszystko się wymyło.
Ale niestety roztwór benzenowy trochę źle się rozdziela od wody, rozwarstwianie trwa dość długo, a na granicy faz woda-benzen złośliwie tworzy się piana.
Teraz ja się pytam: Co zrobić aby to się szybko rozdzielało i na granicy faz nie pozostawała piana? Dodanie niedużej ilości soli do wody wcale tego tak bardzo nie przyspiesza. Czy mam zostawiać to w rozdzielaczu na długo (np. parę godzin?)? JAK WY SOBIE RADZICIE Z WYMYWANIEM W ROZDZIELACZU LUB OGÓLNIE EKSTRAKCJI CIECZ-CIECZ? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|