Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hemist Gość
|
Wysłany: Sob Paź 15, 2005 5:49 pm Temat postu: |
|
|
oj chlopie chlopie im wyższe ciśneinie tym więcej kno3  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zonk1

Dołączył: 11 Gru 2003 Posty: 48 Skąd: ToRuŃ
|
Wysłany: Sob Paź 15, 2005 7:04 pm Temat postu: |
|
|
stuf napisał: |
Nie jestem w to najlepszy ale zdecydowanie odradzam uzywanie chocby grama wody...
|
Dziadek Kermit napisał: |
Dodatek niewielkiej ilosci wody na poczatku pozwala dokladniej wymieszac skladniki. A sama karmeilizacjas( topienie cukru) rozpocznie sie na dobre dopiero po calkowitym odparowaniu wody.
|
Tylko, że na moje to nie wyjdzie Ci płynna forma ale taka a'la plastelina _________________ Kto pyta, ten pyta! HA! |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sQuidi

Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 30 Skąd: dzikiego wschodu:P
|
Wysłany: Nie Paź 16, 2005 8:44 pm Temat postu: |
|
|
no znowu ja K**** wyjaralem z 300 g saletry i nic mi nie wychodzi co ja k**** zle robie ?? A mianowicie biore garnek do garnka wsypuje odpowiednio przygotowana saletre (z cukrem podrem) dolewam odrobinke wody tak aby sie lepiej wymieszalo stawiam na malusienki gazik zaczyna sie delikatnie gotowac pojawiaja sie babelki i taki jak by kozuszek( na mleku) w poczatkowej fazie ale po chwili zaczyna sie cala woda wygotowywac i robi sie jasnobiala substancja z czaszem robi sie tak twarda ze nieidzie jej mieszac no ale gotuje dalej i robia sie takie male suche brozowe kuleczki (jak gotowalem dluzej te kuleczki to mi sie tak gar zjaral ze niemoglem tego oderwac od dna )te kuleczki sypie na blaszke do ciesta i pod zadnym pozorem nie moge ich przylaczyc do siebie a ten "KARMELEK" wyglada jak normalna tyle ze zjarana saletra |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stuf

Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 82 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Nie Paź 16, 2005 10:14 pm Temat postu: |
|
|
zonk1 napisał: |
Tylko, że na moje to nie wyjdzie Ci płynna forma ale taka a'la plastelina |
Mi nie wychodzila zadna plateslina tylko cos jak stara rozlazla gąbka i bylo rzadkie
Squidi a czy ty napewno uzywaz saletry potasowej a nie amonowej ?? posluchaj sie mnie i postaraj sie zrobic bez wody... to naprawde jest do niczego nie potrzebne !!
nasyp sobie 63 gramy poasowej i 37 cukru pudru... cuda sie nie dzieja... musi ci to wyjsc.. pisalem ci ze jak tylko zacznie sie kulkowac przytrzymaj jeszcze kapke i zdejmij na chwilke garnek.. pomieszaj i znowu podgrzej.. wtedy MUSI ci sie zrobic glutek, mazia, budyń itp... upchnij to tam gdzie trzeba... zrob dysze, wsadz lont i odpal podziwiajac swoje dzielo..
To po prostu musi zadzialac !!
pzdr. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacek R.

Dołączył: 03 Wrz 2004 Posty: 1223 Skąd: Z łąk Arkadii a tak serio Kraków
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 4:40 am Temat postu: |
|
|
Ja radze robic jednak inaczej. Boezemy odmiezona ilosc saletry do mozdzierza. A cukier na patelnie. Zapalamy gaz malutki i czekamy mieląc przez ten czas saletre. cukier m,usi byc rozsypany na patelni cienką warstwą.
Zaczyna sie topic do krawędzi. Kiedy sie topi caly czaS mieszamy i jak juz nie ma zadnych całych ziarenek to wsypujemy saletre. Zmniejszamy gaz do minimum prawie i intensywnie mieszamy. Jak juz wymieszamy co czasem jest dosc trodne i czasem wychdza takie wlasnie grudki z których gówno sie da tzn pali sie dobrze ale nie jest plastyczne. To przez za słabe stopienie cukru, i przez wogole za niska temperatore. Potem drewniana lyzeczka albo lopatka walimy karmelke na stolnic e czystą i lepimy palcami. Najpierw odklejamy brzeg od stolnicy i dmuchamy na to zeby sie nie pażyć. Potem robimy z tego walek patrząc czy nie ma pekniec i rys na karmelce. Poki jeszcze miekkie przebijamy wzdłuż patyczkiem do szaszłyków i walcujemy nadal. Potem krecimy waleczkiem karmelki zeby sie do patyczka nie przykleił i studzimy dmuchając. Potem taki długi walec ( ja robie 15cm długosci 1,5 cm srednicy) łamiemy na mniejsze i mamy ziarna do kijanek :d Pozdrawiam. _________________ Czasem okoliczności zmuszają człowieka do porzucenia swojej dawnej działalności  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sQuidi

Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 30 Skąd: dzikiego wschodu:P
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 9:59 am Temat postu: |
|
|
siema dzisiaj postatamsie przetestowac obie wasze metody
saletra jest do peklowania mesa:
zobaczcie na te stronke i powiedzcie czy jest z tym cos nie tak nie tak ja sie do niej stosowalem i mi nie wychodzi ale to tylko mi nie wychodzi
http://chemik.vitnet.pl/articles.php?id=80
PS ..gdzie mozna kupic aceton?? i za ile
Ostatnio zmieniony przez sQuidi dnia Pon Paź 17, 2005 1:41 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stuf

Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 82 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 10:11 am Temat postu: |
|
|
ja tem nie wiem ... jakos sobie radze.. mi te cholerne paiwo zastyga za szybko zeby jakies patyczki wsadzac.. na ogol wtykam to listewka (jak jest jeszcze cieple a jest naprawde krotko cieple) do korpusu.. wierce wiertara kanal i tyle.
i nie uzywam zadnej wody//
pzdr. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
piroman

Dołączył: 16 Cze 2004 Posty: 244
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 10:14 am Temat postu: |
|
|
zdejmuj ten karmelek jak juz zaczyna twardniec w garnku albo zmienia kolor na lekko kremowy, wtedy będzie dobrze  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stuf

Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 82 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 10:52 am Temat postu: |
|
|
hehe.. stary ja go zdjemuje juz w momencie kiedy on jest bialawy albo lekko bezowy - wiec nie jest wogole przypalony odlazi idealnie.. hmm moze ja mam jakis lewy cukier puder co za szybko zastyga ?? bo z tego co inni pisza to niektorzy moga wlewac do korpusow... jakos sobie radze.. parze nieco laby ale upycham w korpusie czy walki robie... zalezy jaka kijane robie...
moze macie jakies pomysly ??
pzdr.
aaaa jeszcze jedno...
ja myje rondelek tak:
zastyga resztka.. biore zapalniczke... podpalam i podziwiam !
wypala sie do cna
wstawiam do wody a raczej oplukuje bo wszystko pieknie odlazi |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maxlam Gość
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 1:47 pm Temat postu: |
|
|
Wałki robi się prosto bierzesz dwa wałeczki o średnicy jaką chcesz uzyskać i deseczkę karmelek plastyczny wstępnie ugniatasz na wałek potem na stół na to deskę która powinna się poruszać na tych wałeczkach wzorach wałkujesz i gotowe.
A co do mycia wystarczy zalać wodą na kilka minut i gotowe karmelek jest bardzo higroskopijny. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
czesiek123
Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 13 Skąd: tu tyle lamusów ;)
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 2:07 pm Temat postu: |
|
|
Podziele się moim skromnym doświadczeniem karmelkowym; kiedyś robiłem tak na b. malutkim gazie i było TRUDNO, tzn. się ciężko wylewało, w skrajnym przypadku granulki. Otóż: jeśli robi się na małym gazie, woda odparuje, ale nie zajdzie karmelizacja/ za mała temperatura. Wysuszy ci tylko składniki z wody i tyle. Będę posklejane granulki. Jeśli natomiast się zacznie na takim mocniejszym płomieniu grzać, to woda szybko wyparuje, trzeba uważać żeby nie zjarać, ale zaczyna zachodzić proces karmelizacji. Wtedy zaczyna się wszystko lać jak syrop. Powodzenia! |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
piroman

Dołączył: 16 Cze 2004 Posty: 244
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 2:11 pm Temat postu: |
|
|
stuf, ja mam tak samo - karmel plastyczny ale nie płynny, nawet jak robię z gliceryną
to co pisałem wcześniej to było do squidi'ego |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sQuidi

Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 30 Skąd: dzikiego wschodu:P
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 2:12 pm Temat postu: |
|
|
o walsnie i o to mi chodzilo dzieki za ten "syrop"
Ps gdzie mozna kupic aceton i za ile:) |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stuf

Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 82 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 4:35 pm Temat postu: |
|
|
sQuidi napisał: | o walsnie i o to mi chodzilo dzieki za ten "syrop"
Ps gdzie mozna kupic aceton i za ile:) |
chlopie najszybciej w drogerii.. zapytaj sie ammy.. ona uzywa tego do paznokci... tylko jak bedziesz kupowal popros o czysty a nie z pachnidlami  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stuf

Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 82 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 4:36 pm Temat postu: |
|
|
czesiek123 napisał: | Podziele się moim skromnym doświadczeniem karmelkowym; kiedyś robiłem tak na b. malutkim gazie i było TRUDNO, tzn. się ciężko wylewało, w skrajnym przypadku granulki. Otóż: jeśli robi się na małym gazie, woda odparuje, ale nie zajdzie karmelizacja/ za mała temperatura. Wysuszy ci tylko składniki z wody i tyle. Będę posklejane granulki. Jeśli natomiast się zacznie na takim mocniejszym płomieniu grzać, to woda szybko wyparuje, trzeba uważać żeby nie zjarać, ale zaczyna zachodzić proces karmelizacji. Wtedy zaczyna się wszystko lać jak syrop. Powodzenia! |
heh.. no dobra sproboje ponownie... ale ostatnio mi wyszla stara gabka
thx |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
szpaner

Dołączył: 11 Paź 2004 Posty: 561
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 4:53 pm Temat postu: |
|
|
Jak za mocno podgrzejesz, tj. za dużym płomieniem, to ci się zapali.
Tu trzeba cierpiwości... _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sQuidi

Dołączył: 21 Wrz 2005 Posty: 30 Skąd: dzikiego wschodu:P
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 10:02 pm Temat postu: |
|
|
a co mi szkodzi sprawdzic wszystkie metody
tylko saletra idzie jak diabli ale w imie nauki:) |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto Paź 18, 2005 2:52 pm Temat postu: |
|
|
wlasnie przed chwilą próbowałem zrobić karmelek. Stosunek byl 65/35, calej mieszaniny bylo mniej niz 100 gram Dodalem wody, po gotowaniu zaczelo wszedzie smierdziec spalenizną, a karmelekmial niejednolity kolor w jednych miejscach ciemno a w innych jasnobrązowy ;/ No i musialem jeszcze garnek drapac bo byl caly czarny po tym ;/ Co zrobilem nie tak ? Po 5 minutach od gotowania jest juz twardy jak kamien i wyglada jak przypalony kotlet  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stuf

Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 82 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Wto Paź 18, 2005 3:15 pm Temat postu: |
|
|
Vexawn napisał: | wlasnie przed chwilą próbowałem zrobić karmelek. Stosunek byl 65/35, calej mieszaniny bylo mniej niz 100 gram Dodalem wody, po gotowaniu zaczelo wszedzie smierdziec spalenizną, a karmelekmial niejednolity kolor w jednych miejscach ciemno a w innych jasnobrązowy ;/ No i musialem jeszcze garnek drapac bo byl caly czarny po tym ;/ Co zrobilem nie tak ? Po 5 minutach od gotowania jest juz twardy jak kamien i wyglada jak przypalony kotlet  |
probowales moze kiedys rozstopic cukier ??
jak nie to sproboj : wrzuc cukier bez wody na patelenke i zrob takl zeby sie nei przypalil a zrobil jak cukierek "krówka". to dobre cwiczenie  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
szpaner

Dołączył: 11 Paź 2004 Posty: 561
|
Wysłany: Wto Paź 18, 2005 4:13 pm Temat postu: |
|
|
vexawn: przypaliłeś.
Za duży ogień _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|