 |
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Damian

Dołączył: 03 Sie 2004 Posty: 260 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon Lip 25, 2005 1:32 pm Temat postu: |
|
|
Mój najgorszy wypadek to wyplucie gumy orbit podczas zdmuchiwania resztek pyłu mieszaniny FB z nakrętki od słoika. Serio
Pozdrawiam, Rime. _________________ 5, 10, 15 ?
75 : 15 : 10... i wszystko jasne |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
szpaner

Dołączył: 11 Paź 2004 Posty: 561
|
Wysłany: Pon Lip 25, 2005 11:30 pm Temat postu: |
|
|
Rime napisał: | Mój najgorszy wypadek to wyplucie gumy orbit podczas zdmuchiwania resztek pyłu mieszaniny FB z nakrętki od słoika. Serio
Pozdrawiam, Rime. |
cóż, mam nadzieje, ze nie sprawdzales jak smakuje guma orbit z fotoblyskiem  _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mystic Vintage

Dołączył: 13 Lip 2005 Posty: 9 Skąd: Seattle
|
Wysłany: Sro Lip 27, 2005 1:06 pm Temat postu: |
|
|
A ja cóż....przyznam się...
Jak jeszcze nie wiedziałem wogóle o co chodzi to chciałem zrobić petardę, niedawno nawet. nie miałem żadnego lontu, te które robiłem gasły przy samej petardzie..więc postanowiłem zrobić coś takiego jak w korsarzach, na draskę... miałem grudki 'siarki' z fabryki zapałek..zrobiłem petardę nawiniętą na marker, dałem do niej taki syf: saletra, cukier, stalowy pył i 'siarkę z zapałek. Bardzo mocno ubite... na końcu wepchnąłem dużą grudę tej wspomnianej siarki. Myślałem że zapalę rzucę, i jak dojdzie to buchnie więc podpalam, a tu w momencie cała zawartość pod postacią ognia wylądowała na mojej ręce... bąble na trzech palcach prawej ręki... do dzisiaj mam 2 blizny i jedną rankę... Oczywiście, jak widać nie rzuciłem po tym piro w cholerę robię swoje dalej, ale wiem że nie ma żartów..aha. pare dni po tym zamówiłem visco u maxlama
Pzdr
Woockqashp :] _________________ Grunge is dead but live in us.
gg:9293512 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią Sie 12, 2005 12:25 pm Temat postu: Wypadek mój i HP |
|
|
W tym roku bawiliśmy karmelkiem(Ja i HP). W trakcie gotowania hp przesadził z impulsem i zapaliło się nam w garnku:). Byliśmy trochę poparzeni, ale żyjemy:))
Pozdro |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 6:04 pm Temat postu: Wypadki |
|
|
W czasach studenckich, kiedy mieliśmy dostęp do chemikaliów i MW na uczelni /a studiowałem na WAT/ zrobiłem kiedyś dość dużą porcję acetylenku srebra. Tak około 10 - 15 g. Zamiast pięknego białego osadu otrzymałem szarawy osad, który suszyłem w akademiku. Osad suszył się pod lampką biurową, a ja spokojnie oglądałem sobie kolegami film na świetlicy. Po jakiś 2 - 3 godzinach poszedłem sprawdzić czy Ag2C2 jest suchy i odrobinę przetarłem lekko w palcach - efekt był taki że mi częściowo brwi popaliło, w uszach mi dzwoniło przez kilka najbliższych dni, a ponadto całą twarz miałem w sadzy. Na szczęście nic mi się nie stało, tylko mój kumpel zerwał się jak oparzony z łóżka bo go ten wybuch obudził i okrutnie przestraszył.
Innym moim "ciekawym pomysłem" było umieszczenie odrobiny (około - 150 mg) acetylenku srebra w wodoodpornej koszulce, zaopatrzonej w drut żarowy i przylutowane dwa kable, wsadzenie tego do szklanej litrowej butelki po ptysiu i napełnienie wodą do pełna. Na szczęście to urządzenie odpaliłem z kumplem w łaźni gdzie nikogo nie było, poprzez 15 m przewód (zwykłą bateria 9V). Szczątki butelki zdrapywałem ze ścian, a sama suszarnia wyglądała jak pobojowisko. Nie pomyślałem że woda jest nieściśliwa i cała energia wybuch acetylenku pójdzie na ścianki butelki. Wot taki granat. Nie radzę nikomu powtarzać mojego doświadczenia, bo jest to cholernie niebezpieczne.
Mógłbym wymienić kilka podobnych zdarzeń z czasów mojej młodości, łącznie z tym jak razem z kumplem spaliliśmy całe laboratorium przez drobny wypadek ale moim zamiarem jest ostrzec wszystkich młodych entuzjastów chemii aby dokładnie zastanowili się i uważali co robią. Moim zdaniem pirotechnika i chemia, w szczególności ta związana z MW nie wybacza błędów i mści się okrutnie. Panowie czytajcie dokładnie opisy substancji, ich właściwości, a jeżeli nie wiecie to po prostu pytajcie. Wasze pytania nie pozostaną bez odpowiedzi. Lepiej się zapytać niż stracić oko lub palce. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
.cystof.

Dołączył: 25 Wrz 2005 Posty: 63 Skąd: inąd
|
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 6:12 pm Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś robiłem trójjodek azotu,
po ostrożym zdjęciu z sączka na szkiełko, jak był zupełnie mokry zwątpiłem w jego wrażliwość i to był mój błąd. Po paru godzinach kiedy już względnie wysechł ale był jeszcze mokry, pomyslałem że jest mokry na tyle że moge go strożni przenieść gdzie indziej. Do teraz pamiętam jak długo mi w uszach piszczało... Matka w domu prawie zawału dostała. Ale na szczęście nic mi się nie stało to to było jakieś 0,4 grama na szkiełki duzym. _________________ Milczenie, jest dla głupców najwyższym kunsztem. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 6:42 pm Temat postu: Trójjodek azotu |
|
|
Mi również kiedyś wybuchł w palcach sączek z tą substancją. Po prostu otwierałem delikatnie złożony na pół sączek z suchą substancją i buuum. Pierdyknęło a ja prawie zesrałem się w gacie /dosłownie/ !
Na moje szczęście to gówno jest równie nietrwałe jak i czułe i większość już zdążyła się rozłożyć, tak więc skończyło się na wielkim strachu. Nigdy więcej nie robiłem już tego gówna, bo życie jest tylko jedne...  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pyrotechnik

Dołączył: 15 Lip 2004 Posty: 17 Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 6:45 pm Temat postu: |
|
|
ja ostatnio miałem wypadek, przez który zawiesiłem chwilowo prace z piro. otóż miałem w plastikowym pudełku (pudełko stało na bloku A3) kilka gwiazedk silver streamer(1:1obj. al i kclo3) i kilka zwykłych czerwonych i niebieskich. w pokoju zasłonięte zasłóny, ale słońce świeciło. po godzinie wchodzę do pokoju, a tu blok prawie na wylot przepalony(zosała 1 kartaka), w pokoju całe zadymione, stary patrzy i sajgon... dalej jednak nie wiem, co było powodem samozapłonu... może ktoś z was wie? _________________ http://ourpyro.w.interia.pl
pozdrawiam,
pyrotechnik
P.S. jak zapracować na gwiazdki? :P |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
.cystof.

Dołączył: 25 Wrz 2005 Posty: 63 Skąd: inąd
|
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 7:01 pm Temat postu: |
|
|
pudełeczko się nagrzało...
a jak wszystkim wiadomo nie powinno się przechowywać mieszanek szczególnie z silnymi utleniaczami jak Kclo3
Teraz wiecie dlaczego  _________________ Milczenie, jest dla głupców najwyższym kunsztem. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
morb

Dołączył: 07 Lip 2005 Posty: 92
|
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 7:08 pm Temat postu: |
|
|
No mój przypadkek jest mało powiazany z pirotechnika ,ale... ok rok temu postanowiłęm wybudowac potato gun, no wiec bez problemów wykonałem, jako zbiornik z powietrzem zastosowałem stra gasnice, rury cisnieniowe oczywiscie.
No wiec załadowałem ziemniaka, zaczoęłm pompowac, he he he , ale było to troche meczoce, wiec podłaczyłęm pod kompresor (ze strej pralki, nie miał nanometra), no i pompowało sie chwile, moze 30 sec?
Nagle usłyszałem strzelanie (kompresor zaczoł sie dławic) wiec chciałem jak najszybciej go odłaczyc, i przypadkiem nogą uruchomiłem zawór, skonczyło sie na tym ze mi mini wieze ziemniak ropierniczył !!!
od tego czasu nie lekcewaze ziemniaków |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gawith
Dołączył: 12 Lip 2005 Posty: 9
|
Wysłany: Nie Wrz 25, 2005 8:38 pm Temat postu: |
|
|
A ja kilka dni temu poparzyłem sobie nogę, 3 palce u prawej i 1 u lewej ręki. Rano wpadłem na pomysł żeby zrobić kilka świec dymnych z karmelka, więc zrobiłem karmelkę (500g), wszystko było ładnie pięknie, nalałem ją do 4 rurek po srajtaśmie. Jeszcze płynne postanowiłem zanieść do siebie do pokoju, jednak po drodze natknąłem się na plecak brata leżący w przedpokoju i wylałem całą karmelkę na podłogę, ręce i nogę. Po kilku sekundach pojawiły się krwawe bąble, i pojechałem do szpitala. W szpitalu stwierdzili że to 2 i 3 stopień, i już 2-gi tydzień chodzę codziennie do szpitala na zmianę opatrunku.
Szczęście w nieszczęściu jest takie że jak dostane odszkodowanie to kupie sobie porządną wagę elektroniczną. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marco

Dołączył: 31 Mar 2004 Posty: 316 Skąd: Piekło, Szczecin
|
Wysłany: Sro Wrz 28, 2005 9:19 am Temat postu: |
|
|
Co do potatogunow, jak bylem mlodszy chcialem zrobic sobie mini potatoguna, hehe, no i wszystko bylo ok, tylko komora spalania i mieszanka nie ta, poprostu to sie palilo. Wiec wyciagnalem ziemnioka, bo wystawal kawalek, i popatrzylem do srodka, nic sie juz nie palilo (a wlasciwie tak mi sie wydawalo). Chcialem usunac wszystkie "smieci" i dmuchnalem do srodka...
... w tym momencie znalalzem sie w ciekawej kuli ognia, nic strasznego tylko ze przezylem szok, bo nosze dlugie wlosy, i juz oczami wyobrazni widzialem jak przednich wlosow juz mi brak, a kolega ktory podszedl i usiadl na mureczku spadl z niego do tylu . Na moje szczescie tylko mi spalilo troche ryj
Czemu tak sie stalo? Bo zlekcewazylem to, co mam w podpisie. I nie czytalem forum. Lamerski blad, ale przydal sie, teraz co mam, testuje w 100% bezpieczenstwa, i budujac cokolwiek wiem jakie sa niebezpieczenstwa. _________________ Nie ma wiedzy ktora nie bylaby potega, ale mala wiedza jest niebezpieczna... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yuri

Dołączył: 05 Paź 2005 Posty: 12 Skąd: Lębork
|
Wysłany: Pią Paź 07, 2005 10:32 pm Temat postu: |
|
|
Odpalilem niechcąco AHTUNG i rzuciłem pod choinke...
Sąsiedzi zadzwonili po policje a choinka sie zapaliła i wywrocila na mnie !
Lekko poparzony z przypieczonym dywanem spędziłem święa - ful wypas normalnie (Ale ahtung to wiecie o co codzi? to ta duza czarna petarda co na bazarach sprzedają taka ze jak kiedys na smietniku odpalilem to wgięcie pozostało do dziś ) _________________ ...życie nie po to jest by brać... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stuf

Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 82 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 1:12 am Temat postu: |
|
|
no to kolej na mnie
mialem moze z 14 - 15 latek.. pojawily sie wtedy male ciciolino.. no to zlapalem takiego jedno wsadzilem do malej butelki po gorzalce... mysle sobie.. fajniej bedzie jak zdarze zakrecic podpalam, zakrecam.. i nie zdazylem... na szczescie mialem tylko ostro pocharatana lape.. do dzisiaj nie wiem jak mi sie to udalo ukryc przed rodzicami
kolejna akcja :
siedze sobie w warsztaciku z kumplem i "kombinujemy"
typek miesza sobie jakies skladniki w czyms w rodzaju moździeża.. zadajee mu pytanie.. stary czy nie nalezy tego oby rozcierac osobno ?? w tym momencie zrobilo sie jasno i widze jak ziomek nie ma brwi, rzesy, z nosa leci mu dym a czolo wyglada jakby mu ktos przejechal lutlampą
po pol godziny stwierdzilem ze zrobie cos w rodzaju swiecy dymnej..
no to rurka PCV
zalewam z jednej strony goracym plastykem i czekam do wystygniecia
wrzucam mieszanke dymiaca, na to mieszanke rozpalajaca... wsadzam lont i znowu zalewam goracym plastykem.. w momencie kiedy zadawalem sobie pytanie czy p.cz. zapala sie od ciepla, widze iskre pod powierzchnia plastyku...
caly warsztat zadymiony tak ze nosa nie widzialem a tam jest okolo 100 m2.. tydzien jeszcze smierdzialo
oj glupitki kiedys bylem  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacek R.

Dołączył: 03 Wrz 2004 Posty: 1223 Skąd: Z łąk Arkadii a tak serio Kraków
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 4:31 am Temat postu: |
|
|
Ja 3 lata temu rozwaliem szybe we wakacje... Niby nic takiego ale ja ja rozwalilem kijanką, wleciała do srodka i PODOBNO preleciala przez korytarz. Nioe wiem jak bylo z 2 powodów: dawno mnie juz tam nie bylo A pozatym to nie moja szkoła. AA i kumpel dostal >dam klapsa< od piajak za obzucanie go grudami karmelki. Tzn ja w tym plców nie maczalem...  _________________ Czasem okoliczności zmuszają człowieka do porzucenia swojej dawnej działalności  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hubcio

Dołączył: 05 Sty 2005 Posty: 375 Skąd: tiaaa
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 2:48 pm Temat postu: |
|
|
A ja wczoraj miałem swój pierwszy wypadek.
Poszedłem do piwnicy w celu wzięcia kleju epoksydowego no i potrzebny mi też był do tego utwardzacz szukam szukam aż wreszczie znalazłem jakiś słoik mówie to jest to otwieram myślę powącham czy to to jak a tu nagle mnie odrzuciło to myślałem że się uduszę okazało się że jest to amoniak póżniej mnie głowa bolała w części potylicznej.
morał z tego taki 1 zawsze opisywać słoiki
2 słuchać chemiczki na lekcjach mówiła że gdy chcemy coś powąchać to lekko nagarniamy opary ręką w kierunku nosa a nie wkładamy nos do słoika  _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JoGaZ
Dołączył: 31 Mar 2005 Posty: 10 Skąd: T-ów
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 4:02 pm Temat postu: |
|
|
Ja miałem wypadek z kupna rakietą (taka duza nie te małe) Wiec dobrze ze stałem jakies 15m od owej bo podaczasz odlotu przechyliła sie z moja strone i niewiem jakim cudem wybuchła juz lecac na mnie okło 1,5m odemnie czapka mi spadła bez kitu..Drugi wypadek kótry widzałem to był wybuch petardy która zadziałaa jak granat i waalneła tym koreczkiem betonowym kolege w głowe ..Nic mu nie jest:p ..... _________________ .....Rzetelnośc i czasowośc na miare złota..... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
stuf

Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 82 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 4:40 pm Temat postu: |
|
|
JoGaZ napisał: | .. waalneła tym koreczkiem betonowym kolege w głowe ..Nic mu nie jest:p ..... |
Betonowym.. BUahahaha trzymajcie mnei.. a moze to byl żelbeton ??  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marcin

Dołączył: 03 Cze 2005 Posty: 92
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 5:36 pm Temat postu: |
|
|
HAHAHA ! Gips albo cement kolego.... Zaraz ktoś wypadnie że robi petardy z asfaltu... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
piroman

Dołączył: 16 Cze 2004 Posty: 244
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 5:45 pm Temat postu: |
|
|
hahaha a cement do beton bez dodatku wody wiesz? hahah kolego
zastanów się dobrze zanim się z kogoś będziesz naśmiewał  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|