Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maslak666
Dołączył: 27 Wrz 2003 Posty: 110 Skąd: Radom
|
Wysłany: Sob Maj 28, 2005 7:31 pm Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście silnik wydaje siem bardzo mały jak na tak duży i ciężki model, chociaż na pewno dobrze wykonany da jej jakąś wysokość, ale lepiej jednak zrobić większy i napawać siem pięknym, wysokim lotem , zamiast potem mieć niedosyt.
PS. Ja też czekam na filmik ze startu
Pozd. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mały
Dołączył: 31 Sie 2002 Posty: 193 Skąd: kraków
|
Wysłany: Sob Maj 28, 2005 7:48 pm Temat postu: |
|
|
Witam
Ponieważ nie jestem uparty i słucham dobrych rad skorzystam z pomocy "dobrych ludzi" .Staneło tak :po weekendzie dostanę od Ksarda odpowiedni silnik który zaadoptuje do mojego korpusu.Jak dopisze pogoda i człowiek z kamerą to może w sobotę odbędzie się start.
Mój silnik obciążę wagą rakiety i też przy okazji zrobię próbę.W dalszych planach aczkolwiek uzależnionych czy rakieta przeżyje -będzie start na silniku Pirotechmana który mam obiecany.Za oba zresztą z góry dziękuję.
Pozdrawiam _________________ Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę" |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mały
Dołączył: 31 Sie 2002 Posty: 193 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pon Cze 13, 2005 6:09 pm Temat postu: |
|
|
Witam !
No i wcieło prawie kolejny miesiąc od ostatniegom postu ale wszystko na dobrej drodze.Silnik od kol.Ksarda zamontowany ,rakieta wyważona,Canaveral też gotowy..Za radą kol.Profi"zmieniłem "druciane" oczka prowadzące na odcinki rurki i tu muszę przyznać że się o niebo lepiej sprawują.Pogoda się w końcu wyklarowała można się przymierzyć do odpalenia "Powiewa"
Jest przymiarka na środę ok.17 godz.
Trzymajcie kciuki
trzymamy i piszemy malym paluszkiem. Powodzenia
/-/ dziadek kermit _________________ Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę" |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mały
Dołączył: 31 Sie 2002 Posty: 193 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pią Cze 17, 2005 6:45 pm Temat postu: |
|
|
Witam !
Wczoraj tj.16 czerwca odbył się pierwszy start rakiety "POWIEW".
Oto najświeższe fotki :
--zakładanie lontu
LONT
--ustawienie
POPRAWKI
--montaż pręta wyrzutni
Przygotowamie
--moduł odzysku
MODUŁ
--gotowe
GOTOWE
--nasi następcy
NAJMŁODSI
-- "pańskie oko konia tuczy"
Żegnaj
--start
START
Próba jak się okazało nie w pełni udana ,Po pierwsze i dla mnie najważniejsze nie zadziałanie (w locie) układu odzysku.Dlaczego ? --następne próby być może rozjaśnią trochę sprawę.Dostałem od Ksarda dwa silniki do przetestowania "Powiewa"Na pierwszy ogień poszedł słabszy.Rakieta wystartowała choć dość ciężko osiągając może ze 40 m wysokości..Na moim nie miałaby szans oderwać się od ziemi..Dzięki miękkiemu podłożu model tylko trochę uległ zniszczeniu.Z odbudową nie będzie problemu.W najbliżsszym czasie kolejny start tym razem na 2 -większym silniku.
Poniżej fotka odpalenia modułu odzysku po wyciągnięciu ze zniszczonego korpusu.
--odpalenie modułu
ODPALENIE
Układ zadziałał.Jest taka jedna z wersji że zapomniałem w nerwach załączyć układ przed startem
Film będzie jak tylko do mnie dotrze .Jeszcze chciałbym podziękować wszystkim za przybycie i pomoc.
Pawłowi za "kamerunek"
Jaskinowcowi za fotki
Ksardowi za silniki _________________ Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę" |
|
|
Powrót do góry |
|
|
PINOT
Dołączył: 25 Lis 2003 Posty: 428 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią Cze 17, 2005 7:58 pm Temat postu: |
|
|
No i super !
Najważniejsze że model oblatany, stateczny i hula. Teraz tylko więcej mocy i będzie gites !! W sumie uważam, że to szczęście, że pierwsza próba była na słabszym silniku. Gdyby rakieta poszła na 200m nie byłoby co z niej zbierać w razie niezadziałania układu odzysku. A w następnym locie na pewno nie zapomnisz go włączyć...
Gratuluję wytrwałości i włożonej pracy. Bardzo by mnie ucieszyło, gdyby wszystkie "pobożne zamiary" na tym forum kończyły się finałem w stylu Małego. Bo na razie to widzę mnóstwo obliczeń i symulacji komputerowych ale nic z nich nie wynika....bierzcie przykład z Małego - dajcie więcej fotek, mnie wzorków _________________ Ciekawe kto bedzie pierwszym 80-cio latkiem na tym forum |
|
|
Powrót do góry |
|
|
wojtek
Dołączył: 26 Sty 2003 Posty: 168
|
Wysłany: Pią Cze 17, 2005 8:00 pm Temat postu: |
|
|
Szkoda, że nie zadziałało do końca ale rozumiem że w nerwach i podnieceniu przedstartowym można zapomnieć o ty i owym (miałem podobne zdarzenie - nie włączyłem zasilania na układ)
Podoba mi się,że zabierasz na pokazy młodszych pasjonatów to chyba dobry kierunek edukacji-fascynacji modelami rakiet.
Pozdrawiam i życzę powodzenia przy następnym starcie.
PS
Hmm myślę, że przydałoby się wziąć na startowisko procedurę przedstartową i postępować według jej algorytmu. Bardzo dokładną procedurę do swojego układu UUWS-4 napisał Jaskiniowiec, polecam ! |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Dołączył: 17 Maj 2003 Posty: 180 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Cze 17, 2005 10:00 pm Temat postu: |
|
|
Witam!
Udało mi się uchwycić lot nieco wyżej
Ja("młody pasjonat")wraz z kumplami właściwie to się sami zabraliśmy Trudno nie iść na taki start szczególnie gdy się mieszka 50m od tego poligonu
Muszę przyznać że start mimo nie dużej wysokości był imponujący. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ksard
Dołączył: 07 Lis 2003 Posty: 442
|
Wysłany: Pon Cze 20, 2005 10:49 am Temat postu: |
|
|
Witam
Czyżby to początek wspólnych startów modeli rakiet amatorów rakietnictwa z Małopolski? .
To było moje pierwsze takie spotkanie w plenerze, w którym uczestniczyłem jako widz.
Widziałem zdenerwowanie Małego i muszę przyznać, ze mnie także udzieliły się emocje przedstartowe.
Przecież rakieta napędzana była moim silnikiem, który mógł nie zadziałać prawidłowo i cały wysiłek twórcy Powiewa poszedłby na marne.
Wcale mnie zatem nie zdziwił fakt nie włączenia układu elektronicznego . Takie rzeczy się zdarzają - mnie nie tak dawno przytrafiło się zapomnieć przywiązać spadochronu - włożyłem go luźno do rakiety.
Reasumując wrażenia z imprezy bardzo pozytywne- model piękny, duży, wykonany bardzo starannie, no i wzbił się w powietrze, chociaż przewidywałem, że mniejszy silnik nie "pociągnie" wysoko tej rakiety.
Jednak konstruktorowi chodziło głównie o przetestowanie układu z KMZ-tem.
Żałuję nieco, że odpalenie silnika nie było zrealizowane elektrycznie, bo silnik zadziałałby bardziej dynamicznie.
Konstruktor POWIEWA obiecał, że po małym remoncie model wystartuje ponownie a ja sądzę, że poleci nieco wyżej i wróci szczęśliwie na spadochronie.
Ucieszyło mnie uczestnictwo młodych adeptów rakietnictwa z Krakowa (pozdrowienia dla Kacpra).
Mam nadzieję, ze kiedyś zaproszą mnie na starty swoich modeli. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
eltopsj
Dołączył: 22 Cze 2003 Posty: 367
|
Wysłany: Sro Cze 22, 2005 5:36 pm Temat postu: Rakieta "POWIEW" |
|
|
Witam serdecznie!
No cóż, jak zwykle okazuje się, że najsłabszym ogniwem jest człowiek
Jeżli faktycznie Mały zapomniał włączyć zasilanie układu odzysku, to dziwi mnie fakt, że zabrakło "kontroli lotu" na starcie (a przecież byli tam i Ksard i Jaskiniowiec). Niestety PANOWIE klasyczna "pała" z plusem za organizację startu - a szkoda bo rakietka była fajna (rozumiem, że było to pierwszy raz w takim gronie i pewnie następnym razem coś z tym zrobicie - stąd ten plus ). Obsługa techniczna stanowiska startowego (czytaj w tym przypadku Mały ) działająca w ekstremalnych warunkach (czyli pod wpływem sporej dawki adrenaliny ) musi być jak się okazuje bezwzględnie poddawana ciągłej i czynnej kontroli przez kontrolerów lotu (w tym przypadku mogli nimi być Ksard, który pisze, że był tylko widzem, czy zupełnie ktoś inny np. z listą kolejnych czynności technicznych do wykonania przed startem, wykreślanych w trakcie przygotowań do startu). Przy tak zorganizowanym starcie nie doszłoby do tak fatalnej w skutkach pomyłki. Jest to chyba dobra lekcja dla nas wszystkich - szkoda tylko, że kosztem klawej rakietki, ale wszak bez kosztów nie ma eksperymentów. Przykład ten pokazuje, że przed następnymi startami (i dotyczy to nas wszystkich) warto zwrócić baczniejszą uwagę na właściwe i solidniej zorganizowane przygotowania przedstartowe i jest to wg mnie jeden z ważniejszych wniosków wynikających z tego eksperymentu.
Pozdr. sj
PS Czekam Mały na film. Gratulacje za zrealizowanie do końca (doprowadzenie do startu) ciekawego projektu. Acha, no i sorry, że Was "objechałem", ale chyba miałem trochę racji. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ksard
Dołączył: 07 Lis 2003 Posty: 442
|
Wysłany: Czw Cze 23, 2005 8:28 am Temat postu: Jak to robią najlepsi |
|
|
Witam
W pełni zgadzam się z uwagami Eltopsj.
Zabrakło tego elementu w poczynaniach przedstartowych.
Na potwierdzenie tych słów prezentuję tutaj listę czynności opracowaną przez R. Nakka'ę przed startem rakiety Frostfire 3.
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że ani ja, ani Jaskiniowiec nie braliśmy udziału w tym przedsięwzięciu - i jak sam rozumiesz nie chcieliśmy się "wcinać" Małemu do jego autorskiego projektu POWIEW.
Zostaliśmy jedynie zaproszeni jako widzowie.
Ale w sumie to fajnie z Twojej strony, że dzielisz się cennymi spostrzeżeniami i dziękuję za krytyczne uwagi.
Pozdrawiam |
|
|
Powrót do góry |
|
|
eltopsj
Dołączył: 22 Cze 2003 Posty: 367
|
Wysłany: Czw Cze 23, 2005 4:12 pm Temat postu: Rakieta "POWIEW" |
|
|
Witam serdecznie!
O to film z lotu rakiety "POWIEW" przysłany przez Małego:
POWIEW (1,37M)
Całkiem fajny start i lot. Szkoda, że nie zadziałał układ odzysku, bo przy tak niewysokim locie (chociaż kamerzysta zgubił rakietę w górnym odcinku toru lotu) możliwe byłoby zaobserwowanie kolejnych faz zadziałania układu wyrzucania "spadu". Narazie brak oryginalnej fonii - jak pisze Mały - z powadu uszkodzenia kabelka i aktualnej nieobecności kamerzysty w kraju.
Wracając do tego co napisał wyżej Ksard chciałem stwierdzić, że zupełnie nie wzorowałem się postępowaniem R. Nakki i nawet nie wiedziałem, że jest on taki skrupulatny w swoich poczynaniach (jednak nie od dziś bawi się "w te zabawki"). Wydaje mi się, że w przypadku nawet prostych rakiet jakieś minimum kontroli (przynajmniej samokontroli - lista czynności do wykonania to dobry wzór) na starcie jest wskazane.
Przy okazji startu rakiety "POWIEW" chciałem jeszcze poruszyć jedną sprawe - BEZPIECZEŃSTWA (co poniektórzy pewnie stwierdzą teraz, że ze mnie cholerny "upierdliwiec" - ręczę wam, że tak nie jest, ale wierzcie mi lepiej "chuchać na zimne", niźli przeżywać nawet drobną tragedię) . Ze zdjęć wynika, że w "imprezie" brała udział spora "publika" (również dzieci). Uważam (i podkreślam, że to jest wyłącznie moje zdanie z którym możecie się zgadzać lub nie), iż na starcie rakiet PROTOTYPOWYCH nie powinno być postronnych widzów. Rakieta o wadze ok. 2kg to juz niezły pocisk, to nie jest sklepowa rakietka szkolna, która waży kilkadziesiąt gramów. Rakieta z osprzętem powinna być przetransportowana na "poligon" w sposób nie wzbudzający sensacji (bo innaczej samoczynnie tworzy się ogon postronnych gapiów, od których trudno się "opędzić"). Osoba organizująca taki start (nawet nieformalny) powinna mieć (dla własnego dobra) podpisane oświadczenia bezwzględnie wszystkich uczestników pokazu (małoletni powinni mieć pozwolenia opiekunów prawnych), że "biorą udział w pokazie na własną odpowiedzialność, że zostali poinformowani o grożącym im niebezpieczeństwie i, że zostali pouczeni o sposobach postępowania w razie zagrożenia" (i należy to naprawdę zrobić przed startem). Tyle moich uwag. Na starcie rakiety GROM planuję tylko obecność obsługi technicznej (ok. 5 osób):
1/ obsługa techniczno-kontrolna startu rakiety - 2 osoby.
2/ fotograf - 1 osoba
3/ kamerzysta - 1 osoba
4/ "zgrubny" pomiar wysokości lotu (kątomierz na zadanej bazie) - 1 osoba.
... i podkreślam, póki co ŻADNYCH WIDZÓW niestety.
Pozdr, sj |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Dołączył: 17 Maj 2003 Posty: 180 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Cze 23, 2005 5:58 pm Temat postu: |
|
|
Witam!
Ta młoda publika to byli koledzy z kółka modelarskiego i dobrze wiedzą na co trzeba uważać i co robić podczas startu rakiet doświadczalnych(w końcu ja chodzę na te zajęcia od jesieni tek że mieli czas nauczyć się uważać ) Ich rodzice też wiedzą że często są na startach(moi też). Rakieta byłe niesiona na poligon zakryta więc nie mogli się przyplątać nic nie wiedzący gapie. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
eltopsj
Dołączył: 22 Cze 2003 Posty: 367
|
Wysłany: Czw Cze 23, 2005 6:26 pm Temat postu: Rakieta "POWIEW" |
|
|
Witam młode pokolenie!
Sorry Kacper, nie obrażaj się tak z mety. Mówiłem raczej ogólnie (bardziej z własnej autopsji), nie mając na myśli konkretnych osób w tym przypadku, a wierz mi, że bardzo mi zależy abyście nosili swoje głowy na karku w całości i to przez długie lata. Często bywa tak, że odpowiedzialny młody adept rakietnictwa bywa bardziej przewidujący i rozważny niż podstarzały old-boy (i mam tu na myśli oczywiście siebie samego)
Serdecznie pozdrawiam: sj |
|
|
Powrót do góry |
|
|
fox
Dołączył: 10 Lis 2003 Posty: 192 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Pią Cze 24, 2005 7:26 am Temat postu: |
|
|
Cześć
J. Walczewski w opisie przygotowań do startów rakiet, wspomnal o tym że widzowie musieli bezwzględnie podpisać "oświadczenia", że są świadomi itp. Ja już od dawna o tym myślałem, ale ponieważ długo nie było u mnie startów to też nie zrealizowałem w pełni tego pomysłu. Mam natomist przygotowany, gotowy egzemplarz takiej deklaracji. Myślę że warto było by go zamieścić na stronie, po to by przeanalizować treść. Taki dokument musi być skrupulatnie przygotowany.
pozdrawiam _________________ CAST AWAY |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ksard
Dołączył: 07 Lis 2003 Posty: 442
|
Wysłany: Pią Cze 24, 2005 8:43 am Temat postu: |
|
|
Witaj Mały
Super filmik
Gratulacje dla:
- operatora kamery
- konstruktora rakiety (bardzo stabilny lot) i tego gościa od silnika (nie pamiętam jego nazwiska)
Wracając do rakiety POWIEW (trochę odeszliśmy od zasadniczego nurtu tematycznego)....
Po pierwsze - chciałbym przedstawić swój pogląd na temat układu elektronicznego:
Moim zdaniem - przyczyn niepowodzenia upatruję w zapalniku.
Dlaczego?
Na podstawie Twoich relacji wynika, że zastosowana żaróweczka samochodowa 12 V miała dosyć gruby żarnik (nie pamiętam jej mocy znamionowej). Do rozżarzenia wymagany jest stosunkowo duży prąd a bateria zastosowana w układzie była za słaba.
Z własnego doświadczenia wiem, że po rozbiciu bańki żarówki zmienia się drastycznie rezystancja żarnika (wzrasta). Czyli sytuacja jeszcze się pogarsza.
W moich rozwiązaniach przeważnie stosowałem żaróweczki do klasycznej latarki o napięciu pracy 3,5 V. Włókno jest bardzo delikatne, ale zapalnik działa natychmiast. Żarówki na wyższe napięcia z tym żródłem prądowym nie sprawdzały się. 12-sto voltowe żarówki bardzo mizernie świeciły.
Potwierdzałby to test wykonany przez Ciebie po locie. Krótkotrwałe zmiany położenia układu nie powodowały zadziałania zapalnika ładunku miotającego. Ale kiedy dłużej potrzymałeś go w pozycji odwróconej - nagle nastąpił zapłon.
Tak, więc uważam, że układ elektroniczny włączyłeś tylko problem był z zapalnikiem. Być może, gdyby rakieta wracała z wyższego pułapu czas na rozżarzenie włokna byłby dłuższy i wszystko zakończyło się sukcesem.
Jutro na Pustyni Błędowskiej wszystko będzie OK - oświadczenia już wydrukowane - chociaż widzów nie będzie .
Pozdrawiam |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mały
Dołączył: 31 Sie 2002 Posty: 193 Skąd: kraków
|
Wysłany: Nie Cze 26, 2005 4:53 pm Temat postu: |
|
|
Witam !
No i niestety stało się -wczoraj na Pustyni Błędowskiej podczas startu "Powiew" zakończył on swój krótki żywot
........ IIII
........ IIII
IIIIIIIIIIIIIIIII
IIIIIIIIIIIIIIIII
........ IIII
........ IIII
........ IIII
........ IIII
........ IIII "CHWAŁA JEGO PAMIĘCI ! ".
Zatyczka silnika konkretnie w środku pomiażdżyła elementy a upadek dokończył resztę.
Z tego co ocalało powstanie coś jakby jego "klon".Jeśli "rekonstrukcja" będzie sporo odbiegać od pierwowzoru (a na to się zanosi) będzie ona funkcjonować w nowym temacie pod nową nazwą.
Pozdrawiam wszystkich rakietomaniaków -niech nie załamują Was niepowodzenia _________________ Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę" |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ksard
Dołączył: 07 Lis 2003 Posty: 442
|
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 8:43 am Temat postu: Katastrofa Powiewu |
|
|
Witam
Cytat: | Jutro na Pustyni Błędowskiej wszystko będzie OK |
A jednak nie było tak jak myślałem. Katastrofa Powiewa bardzo popsuła nastroje na Błędowskiej.
Przyczyną była awaria silnika mojej konstrukcji. Została wyrwana zatyczka, która z ogromnym impetem uderzyła w moduł elektroniki, niszcząc go i cały model.
Tak to wyglądało - klatka z filmu.
Generalnie oceniam, że nie było tak dobrze jak się spodziewałem.
Zawiodły głównie silniki.
Przyczyna
Na dzień dzisiejszy wydaje się, że zastosowane zapalniki o zwiększonej mocy (bardziej energetyczne) spowodowały gwałtowne zapłony silników.
Zapalniki tego typu spisywały się one znakomicie w silnikach z paliwami żywicznymi. Jednak zupełnie nie nadają się do paliwa karmelkowego. Tu są potrzebne niewielkie zapalniki oparte na prochu czarnym.
Mądry Polak po szkodzie - byłem tak pewny moich konstrukcji korpusów silników, że nie wydawało się, aby ten czynnik tak mocno zaważy na niektórych próbach.
Sorry Mały.
PS.
A tak poza tym było super |
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxlam Gość
|
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 9:09 pm Temat postu: |
|
|
Muszę niestety potwierdzić spostrzeżenia Ksarda ostano załatwiłem w podobny sposób silniczek (na próbie statycznej na szczęście) postanowiłem zrobić mocniejszy zapłonnik i jak się okazało był tak mocny że silnik w momencie zapłonu wybuchł a właściwie oberwało równiutko w miejscach plastycznej obróbki na ciepło rurki (mocowania zatyczki i dyszy).
Na stronie Nakka jest arkusz do obliczania zapłonnika tzn. można oszacować ciśnienie jakie panuje w komorze ale jeszcze nie rozpracowałem go do końca (nie połączyłem z praktyką) lecz wygląda obiecująco.
http://www.geocities.com/exodus_trinity/soft/igniter.xls |
|
|
Powrót do góry |
|
|
jaskiniowiec
Dołączył: 22 Lut 2004 Posty: 597 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 9:54 pm Temat postu: |
|
|
A moim zdaniem dochodzi jeszcze temperaturowy współczynnik dla paliw. Było zaj....ście gorąco. Prawdziwa pustynia. Mam podejrzenia, że mogło nagrzać zarówno ziarna paliwa (szybsze spalanie) jak i nagrzać elementy PCW (zmiękczenie materiału). Ogólnie zaowocowało to szybszym spalaniem (większym ciśnieniem) w korpusie o obniżonej wytrzymałości. To tylko podejrzenie i chyba dodatkowy czynnik, bo wpływ mocnych zapalników (i zatyczek) był chyba decydujący. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mały
Dołączył: 31 Sie 2002 Posty: 193 Skąd: kraków
|
Wysłany: Wto Cze 28, 2005 3:40 pm Temat postu: |
|
|
Witam !
Właśnie dotarły do mnie materiały z Pustyni Błędowskiej od "naddwornego fotografa' kol.Jaskiniowca .Oto jak zakończył życie "POWIEW" http://www.tragedia.pl/~jonasz/pustynia/start6.avi
1,19 MB
Pozdrawiam _________________ Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę" |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|