 |
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
heksogen pl

Dołączył: 09 Cze 2004 Posty: 157 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 1:57 pm Temat postu: |
|
|
właśnie HellFire... jak robisz swojego quick matcha ? ja kiedyś zrobiłem całkiem niezły wsypując granulowany proch chloranowy zmieszany z prochem czarnym na taśmę klejącą (3 kawałki żółtej 2cm taśmy sklejone bokami ) i zawijając to. patent dobry tylko tym sposobem można zrobić najwyżej 60cm tego QM a w nowym moździerzu kal. 78mm potrzebuje z metr quick matcha ... może PCh + PCZ + dextryna i pomalować tym taśmę papierową np. z kasy fiskalnej i zawinąć ... najlepiej byłoby blackmatch owinąć papierem ale blakmatch ciężko zrobić |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
HellFire
Dołączył: 04 Mar 2004 Posty: 292
|
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 2:13 pm Temat postu: |
|
|
To o czym piszesz to raczej sticky match, czyli granulat na tasmie, tez dobre, ale wku***a mnie takie sypanie, no i latwo spartolic bo to lepkie takie to
Podstawa dobrego quicka jest dobry black match. Ja robie go na mulinie do wyszywania (dlatego ze bawelniana i sie spopiela). Zarabiam mealpowder (pcz pojechany w kulasie) z 5% dex. na cieplej wodzie (r-r alkoholu z h2o 25/75 szybciej schnie ale tez smierdzi ), doprowadzam to do konsystencji gestej smietany i paplam w tym podwojny odcinek mulinki, ktora wyciagam przez otworek i gotowe. Miedzy dwoma glownymi zylami zasycha dosc sporo prochu co sprawia ze tak wykonany pali sie dobrze nawet przez wielokrotne zgiecia.
Suchego black'a wsadzam do tulejki papierowej o fi~6-7mm wykonanej z papieru gazetowego lub innej (najlepiej kilka warstw zawinietych i sklejonyc tasma pakowa brazowa). oklejenie tego tama zapewnia odpornosc na wilgoc, ja tak robie. Zapierdziela jak szalony, a krotki odcinek nie przymocowany i odpalony zamienia sie w rakietke Takiego quick'a mozna zginac, poskladac a i tak bedzie gites. Jeden koniec otwarty do np. lad.miot. a drugi zamkniety, lub po prostu zawiniety. Przed uzyciem przerywam/rozdzieram koniec i wsadzam do srodeczka blackmatch lub stopsila dla wiekszego opoznienia. Ales. Opis wydaje sie dlugi i skomplikowany ale naprawde to tylko wykonanie blackmatcha jest bardziej klopotliwe (szczegolnie dobrego), reszta to buleczka z Extra Pomorskim
pozdrawiam HF _________________ over...kszszszszszsz |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arkadiusz Gość
|
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 5:26 pm Temat postu: stopina pirotechmana nr 2 |
|
|
Stopina pirotechmana nr 2
Co do lontow czy stopin. - temat chyba na FAJERWERKI ale niech będzie tu.
Wiele lat temu robiłem rakietki gwiżdżące. Trzeba było dać jakąs stopinę więc wymysliłem coś takiego hm............. stopina pirotechmana nr 2
Jak znajdę zeszyt podam składy a teraz ogólnie.
Do pojemnika np. po maśle 1 kG dajemy KNO3 , KClO3, skrobię, pył Al, odrobina NaHCO3 ( soda oczyszczona ) albo proszku do pieczenia. Zarabiamy kleikiem srobiowym ( 1 g skrobi na 100 g wody ). Mieszamy do konsystencji rzadkiej śmietany. Wkładamu w to widelec a pod nim ( przez zęby ) przeciągamy nić ( chyba sznurek ) o grubości ok. 1,6 - 2 mm. Przeciagamy nić przez tą masę ( zęby widelca usuwają powietrze z włókien nici ) szybko do wiadra ( wiadra - jak robimy 1 km stopiny a tyle zwykle robiłem ).
W starym czajniku robimy na przeciw siebie dwie dziury fi ok. 2 mm. Przeciągamy przez nie naszą nić ( nić idzie z wiadra czyli z naniesioną masą ). Gotujemy wodę w czajniku i stwiamy czajnik na małe grzanie - aby para cały czas szła w gwizdek ). Teraz szybko przeciągamy nić przez ten czajnik. Przed wejściem nici do czajnika dajemy dławik aby zbierał nam nadmiar masy ( aby nie skapywała na grzejący się czajnik ). Nić przeciągamy z szybkością - na oko - 30 cm/ sek. Ponieważ w masie jest srobia w parze wodnej ulega ona zżelowaniu i wiąze nam składniki masy. Po wyjściu z czajnika masa niemal błyskawicznie zastyga ale ma pewną jeszcze lepkość ( kleistość ). Stopinę układamy do innego gara, ruchem po obwodzie wewnątrz tego gara. Po przeciagnięciu całej nici gar ( po godzinie ) wynosimy do jakiegoś pomieszczenia i rozciągamy nić na gwoździach ( jak sznurki do bielizny ). Musi być lekki naciąg sznurka. Po 2 -3 godzinach stopina jest sucha. Można układać i ciąć po 5 sdztuk na wymagane odcinki. Jak uda mi się skolować stary czajnik to pokażę jak się to robi na filmie ( potem podam skład masy ).
Uffffffffffff, skończyłem
Pozdr. A
PS. Jak się robiło produkcję to trzeba robić szybko i tanio a nie paprać się jak w niektórych Waszych opisach  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
heksogen pl

Dołączył: 09 Cze 2004 Posty: 157 Skąd: małopolska
|
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 7:19 pm Temat postu: |
|
|
Stopina pirotechmana (szczególnie na Al) wymiata, poprostu git tylko ileż przy niej roboty... ciężko żeby wyszła dobra, trzeba conajmniej 2-3razy przepuścić przez strzykawke czy inne "coś" żeby było ok. kiedyś próbowałem też wziąść lont zielony ze sklepu z petardami (1mm średnicy) i użyć zamiast sznurka na stopine pirotechmana ale nie jest za dobre.
Co do quickmatcha, to co robiłem to po nasypaniu granulatu prochu taśme klejąca zawijałem w średnio ciasny rulonik!!! a więc proch jest w środku i niezłą prędkość rozwija...
Dziś testowałem stopsila, jestem pod wrażeniem !!! pali się pięknym wielkim fioletowo różowym płomieniem, zostawia szkielet krzemionkowy za sobą, zapalić go można super łatwo a to zaleta, nie to co VISCO gdzie zużywam pół paczki zapałek które gasną zanim odpalą toto a stopsil odpala odrazu. elastyczny, wygląda dokładnie tak jak makaron spagetti można pomylić. HellFire, gratuluje Ci żelaznych dłoni... ze strzykawki wycisnąłem ręką najwięcej 15cm... ale potem założyłem strzykawe w imadło i wsio... używając strzykawki 20ml pewnie można wycisnąć z 5metrów... tylko jest jedna wada stopsila... gdy zwisa pionowo to straaasznie przyspiesza - powodem jest wielkość płomienia... normalnie płomień ma z 5-6cm wysokości ogólnie najlepszy do tej pory konkurent VISCO a pod względami: cena, giętkość, zdolność zapalcza bije VISCO na głowę... szybkość palenia zmierze dokładnie jutro, ale około 0,5 - 1cm/s a więc nieźle... tylko silikon z siarką śmierdzi niesamowicie i klei się do rąk nie ma nic za darmo  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arkadiusz Gość
|
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 7:50 pm Temat postu: |
|
|
heksogen pl napisał: | Stopina pirotechmana ........ ciężko żeby wyszła dobra, trzeba conajmniej 2-3razy przepuścić przez strzykawke .........Dziś testowałem stopsila, jestem pod wrażeniem !!! pali się pięknym wielkim fioletowo różowym płomieniem, zostawia szkielet krzemionkowy za sobą........: |
1. Wystarczy 2 razy. Masa musi być jednak rzadka. Ale to fakt. W stosunku do stopiny "czajnikowej" robi się 10 razy wolniej. Jednak nr 1 pali się super. Nr 2 gasła mi w miejscach obciśnięcia ale ponieważ stopina była dość luźno włożona w dysze - nie przeszkadzało mi to. Wg mnie - do nr 2 - można zastosować masę : KNO3/ Cdrz/Siarka/skrobia : 6020/10/10. Obecność skrobi powina zmniejszyć prędkość palenia. Nie testowałem tego składu. Dałbym tez nie co KCLO3 ale Wam jego odradzam ( gotujący się czajnik ).
2. Z zainteresowanie czytałem o stopsilu ( kto to wymyślił ). Ale widze zastosowanie jego do czego innego niż klasyczna stopina. Do napełniania opóźniaczy do szelek albo SR. Dobry do tego celu jest dość tani lont wodoodporny no ale jego czasami ciężko kupić
3. NC jako lepiszcze do stopin jest kiepska. Stopina w czasie schnięcia qrczy się i wije jak wąż , czyli jest - po wyschnięciu - poskręcana i krucha. Ogólnie 3 minus . Ale kiedyś stosowałem w probach NC o La powyżej 13. Jako NC lakiernicza to kto wie
Pozdr. A |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
leszek
Dołączył: 27 Sty 2003 Posty: 102 Skąd: TORUŃ
|
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 9:18 pm Temat postu: |
|
|
heksogen pl napisał: | Stopina pirotechmana (szczególnie na Al) wymiata, poprostu git tylko ileż przy niej roboty... ciężko żeby wyszła dobra, trzeba conajmniej 2-3razy przepuścić przez strzykawke czy inne "coś" żeby było ok. : |
wcale nie... wystarczy raz.
Jak przeciagam niś (włóczke) w dół to drobiny KClO3 i KNO3 osiadaja i masa robi się coraz gęstsza, w związku z tym trochę zmieniłem sposób wyrobu:
a mianowicie do pudełka od pluszzza lub innej witaminy montuję dwa jak je nazwał Pirotechman "dławiki"- na wejsciu i wyjsciu z pudełka. Nić przeciagam od dołu do góry - dolny dławik nie pozwala masie wyciec a górny (jego srednica decyduje o sred. stopiny) zbiera nadmiar. Ruch " do góry" miesza mase i pozwala na użycie bardziej gęstej - czyli robimy "na raz"
Pozdr.L. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
HellFire
Dołączył: 04 Mar 2004 Posty: 292
|
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 9:29 pm Temat postu: |
|
|
heksogen pl napisał: | HellFire, gratuluje Ci żelaznych dłoni... ze strzykawki wycisnąłem ręką najwięcej 15cm... ale potem założyłem strzykawe w imadło i wsio... |
hehe...dzieki ale zaden ze mnie strongman, nie trzeba sie tylko bac odrobinki oleju, slonecznikowy wymiata. pedzlujesz strzykaweczke od srodka i jedziesz bez problemu, nawet to pogrubilem w opisie:) to samo dlonie, natluscic i nakladac stopinke na gladka powierzchnie.
piro_techman napisał: | 2. Z zainteresowanie czytałem o stopsilu ( kto to wymyślił ). Ale widze zastosowanie jego do czego innego niż klasyczna stopina. Do napełniania opóźniaczy do szelek albo SR. Dobry do tego celu jest dość tani lont wodoodporny no ale jego czasami ciężko kupić |
Niestety, ale moje testy w tym kierunku nie powiodły się...wydaje się za wolny na opozniacze, poza tym w mozdzierzu slabo lapal ogien mimo ze wydaje sie dosc latwo zapalny(mozna podrasowac koncowke), chciaz teraz mam kilka innych pomyslow...mimo wszystko jestem zwolennikiem opozniaczy prochowych.
A co do nazwy to....JA taki patencik
pozdrawiam HF _________________ over...kszszszszszsz |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adrian
Dołączył: 28 Mar 2005 Posty: 94
|
Wysłany: Sro Kwi 20, 2005 7:56 am Temat postu: |
|
|
Lont nr.7
Podwodny lont
Potrzebne
1. Ala szprycha od roweru
1. Ala szprycha od roweru szerokością wieksza o 2 mm
2. Papier (bardzo cienki
3. Papier Pakowniczy
4. Proch czarny musi być przynajmiej 5cm/s
5. Lakier Capon (ja używałem zwykłego - bezbarwnego)
Przygotowanie
Bierzemy szpryche i papier (bardzo cienki) zawijamy papier tak aby powstał rdzeń. Kiedy otrzymamy rdzeń ,pokrywamy go lakierem .
Następnie zdejmujemy z szprychy zatykamy jedną stronę i wsypujemy proch. A teraz najgorsze - musimy bardzo równo i delikatnie owinąć papierem pakownczyn kolejną szpryche (tą większą ) potem wkładamy do tej rureczki rdzeń tak aby był na środku (wiem ze cięzko ale się da)
i do tej drugiej rureczki(tej z papieru pakowniczeko) Na boki wsypujemy proch (zatykamy oczywiście jedną strone żeby sie nie wysypał) Potem malujemy lakierem.
Uwaga!
Zanim zatkamy trzeba ubić proch w rurkach !
Prędkość palenia
5cm/s albo 3cm/s
Efekt
Lont pali sie pod wodą (jak odpowiednio go zatkamy!) , ładnie wygląda , na powierzchni pali sie jeszcze lepiej (to było wiadome)
ps.Heksol Jak bedziesz to czytał to nie obraź sie że podpatrzyłem z twojego patentu rdzenie i szpryche .
Niestety nie można go zginac .... (tylko na początku przy wyrobie)
Pozdrawiam |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pandi

Dołączył: 05 Kwi 2005 Posty: 18 Skąd: północny wschód
|
Wysłany: Nie Kwi 24, 2005 10:05 pm Temat postu: Re: stopina pirotechmana nr 2 |
|
|
piro_techman napisał: | Stopina pirotechmana nr 2
|
Kurde, od 45min przeszukuję forum i nie wiem jak wygląda "Stopina pirotechmana nr 1" . Wszyscy o niej piszą, ale przepisu ni ma! _________________ Lame ;]
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arkadiusz Gość
|
Wysłany: Pon Kwi 25, 2005 10:59 am Temat postu: |
|
|
Swoją stronę o piro usunąłem z netu ale nie oznacza to, że wogóle zniknęła . Masz tu o tej stopinie.
Jakbyś nie widział jakiegoś obrazka czy filmu to w adresie - www zamień na nowa
Pozdr. A |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kapucino

Dołączył: 18 Gru 2004 Posty: 52
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arkadiusz Gość
|
Wysłany: Wto Maj 10, 2005 1:37 pm Temat postu: |
|
|
Tomash napisał: | Drogi pirotechmanie, przyjżyj się budowie fabrycznego Visco, to nie jest oplot ale właśnie kilkanaście nitek owiniętych na rdzeniu prochowym, wszystko trzyma się kupy dzięki późniejszym zatopieniu w lakierze Nitro,.......) |
Jeśli tak to ok. Podejdę do lontu "seksualnie" czyli jego rozbiorę
POzdr. A |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
HellFire
Dołączył: 04 Mar 2004 Posty: 292
|
Wysłany: Pią Maj 13, 2005 11:51 am Temat postu: |
|
|
Ludzie przestancie kombinowac...do zastosowan amatorskich njlepsza jest stopinka lub visco, a jezeli ktos potrafi robic visco w domu to...fajnie Szczerze mowiac Tomash czekam z niecierpliwoscia na fotki lub filmik z pracujacej maszyny, mialem nadzieje ze fotki ktore umiescilem kogos zainspiruja...ambitnie
A co do reszty to woreczki, preciki i papierki i ch** wie co jeszcze tam wymyslicie mozecie sobie wsadzic, kazdy pisze ze "chyba to wyprobuje" albo "sprawdze to jutro" a potem cisza. Przestancie kombinowac z lontami stosujcie najprostrze, a zarazem najskuteczniejsze techniki i skupcie sie na dobrych produktach typu flary, wulkany, szelki, star mine'y itp. fajerwerki. Poza tym temat sie wyczerpuje kiedys, naprawde...szkoda klepac w kolo to samo, albo jakies glupie pomysly sadzic, ktore i tak nie wypala (chyba ze to jakis ambitny projekcik tak jak Tomash'a-czekam...)
pozdrawiam HF _________________ over...kszszszszszsz |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adrian
Dołączył: 28 Mar 2005 Posty: 94
|
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 5:18 pm Temat postu: |
|
|
Tak wygląda mój fast - fuse .... Rurka papierowa napełniona pcz dobrej jakości
fast-fuse - qickmatch
nie jest to najlepsze... dużo mniej trwałe od oryginalnego quick matcha, zdecydowanie lepiej dać blackmatcha w tej rureczce niż sam pcz. Przede wszystkim mniej też roboty, a efekt doskonały.
P2 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KNO3

Dołączył: 23 Maj 2005 Posty: 65
|
Wysłany: Sro Cze 08, 2005 1:47 pm Temat postu: lont na bazie kamelka |
|
|
Opracowałem super sposób na robienie dobrego lontu. Może troche wolno sie pali ale przynajmniej mam pewność że nie zgaśnie i na pewno zapali moją masę pirotechniczną.
Przepis:
1. Przygotowuję standardową masę (idealnie sproszkowaną) składającą się z cukru i saletry potasowej w proporcjach wagowych 4:6
2. następnie masę tą topie do postaci płynnego karmelu (trzeba bardzo uważać żeby nic się nie zapaliło)
3. Gdy masa jest płynna i dobrze wymieszana, wkładam do niej, trzymając za jeden koniec, sznurek i dokładnie nasączam substancją(trzeba to robic bardzo szybko ponieważ nasz karmelek szybko twardnieje)
4. Zbieram ze sznurka nadmiar karmelka aby nie był sbytnio gruby
5. Gdy tylko sznurek nasączony karmelkiem zaschnie możemy już używać nasz lot.
Czas wykonania tego lontu jest szybki (ok. 15 min)
Na razie ani razu nie zawiodłem się na moim loncie. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Achtung

Dołączył: 26 Lut 2003 Posty: 317 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Wto Cze 19, 2007 7:59 pm Temat postu: |
|
|
dzisiaj z nudów postanowiłem zmontować maszynkę do visco, improwizowałem, zrobiona jest przy użyciu wiertarki i brzeszczota, z resztki biurka, paru gwoździ i kilku dupereli.
film ze spalania lontu:
http://pl.youtube.com/watch?v=II6XDag7aRk
tak to wygląda:
 _________________ wierzący nie praktykujący  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GUN_1917 Gość
|
Wysłany: Wto Cze 19, 2007 11:28 pm Temat postu: |
|
|
Achtung - bardzo ciekawa ta maszyna
ale ja niestety chyba nigdy nie pojme zasady dzialania tego czegos moglbys jakas fotorelacjie zarzucic co i jak ?i ile czasu zajela budowa ??
Pozdrawiam |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Achtung

Dołączył: 26 Lut 2003 Posty: 317 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Wto Cze 19, 2007 11:54 pm Temat postu: |
|
|
zasada jest banalna. proch wsypuje się z lejka do pierwszej komory zwijającej że to tak nazwę, właściwie jest wciągany przez nitki. tam już się trzyma kupy druga warstwa nici nakręca się w drugą stronę dzięki czemu lont się nie rozwija. silnik kręci nitkami, a żeby lont wychodził, trzeba ciągnąć ręką czas pracy (włączając poszukiwania materiałów) to około 2 godziny nieustannej pracy. obyłem się bez pomocy innych. _________________ wierzący nie praktykujący  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rafael31

Dołączył: 09 Gru 2006 Posty: 85 Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Czw Cze 21, 2007 6:26 am Temat postu: |
|
|
Jestem ciekaw jaki wychodzi z miej lont, dobrze sie pali? nie ma zgrubuen? bo ta "rurka" gdzie schodzą się sznurki nie wygląda na wyprofilowaną w środku a na zwykłą kartonową... gratuluje
Pozdrawiam _________________
przepraszam za błędy;/ |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Achtung

Dołączył: 26 Lut 2003 Posty: 317 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Wto Cze 26, 2007 12:42 am Temat postu: |
|
|
maszynka w ostatnim czasie przeszła totalną przebudowę, głowice nie mają nacięć tylko dziurki, na dole jest już 8 a nie 4 szpule, i rurę w dolnej głowicy również zmieniłem na węższą by to mocniej sciskało. piękna sprawa, aczkolwiek mam duże problemy z lakierowaniem lontu(ma ktoś pomysł?). nitki również zakupiłem w ilości 16 szt, białe i czarne, niestety były tylko sztuczne, myślałem że przejdzie ale wyszła z tego kopa lont nie pali się jak visco, bo się oplot topi i to brzydko wygląda. w ogóle aby to wszystko było git, to trzeba do mieszanki pylistej nieprzegryzanej dodać dextryny i później spryskać wodą, lub dawać do środka drobno granulowane mieszanki. ogólnie sypałem w maszynę co się da, pcz, świszczałkę, h3, KP, próbowałem fotobłyski, ale mam tylko al płatkowe, i mi to wyłazi między nitkami, może kiedyś jakiegoś atomizowanego skosztuję . nawet z nudów (już widze krzyki i lamenty) wpakowałem między nitki hmtd. piękna sprawa wykośić tym żywopłot jeśli czas i chęci pozwolą wrzuce filmiki z różnych mieszanek(i nie tylko) szczelnie uwięzionych między 16-oma nitkami. również postaram się zrobić fotki i może nawet jakiś rysunek coby wszyscy zrozumieli zasadę i wybudowali takie cacko.
Pozdawiam. _________________ wierzący nie praktykujący  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|