|
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
caleb_ns
Dołączył: 13 Wrz 2003 Posty: 76
|
Wysłany: Sob Kwi 24, 2004 4:28 pm Temat postu: |
|
|
snake71 napisał: | ...A pozatym to wszystkie transformatory działaja na napięcie sinusoidalne... |
Oj, nie wszystkie. A co np. z transformatorami WN, lub niektórymi wersjami Tesli? A transformator dopasowujący w obwodach m.cz., przecież mowa/muzyka nie jest sinusoidą??
snake71 napisał: | ..ajezeli niewiesz co to jest prad zmienny to sie niebiez za elektronike bo to podstawy.. |
Hmm.. A ty wiesz?? Ty się śmiałeś z crave'a że chciał podłączyć transformator do głośniczka (pomysł nie wypali ze względu na małą moc). Z tego wynika że to ty 'nie czujesz' co to jest prąd zmienny - I to wyjaśnienie: z baterii jest prąd stały więc transformator odpada... poprostu żałosne. Więc dostajesz zadanie domowe: Poszukaj w internecie, poczytaj czy głośnik pracuje przy napięciu zmiennym czy stałym? Pozatym przetwornice el. wcale nie są takie drogie i nie dają wcale małego prądu. _________________ Człowiek jest jak stolarz. Stolarz żyje, żyje, a potem umiera. Tak też bywa z
człowiekiem.
[you] |
|
|
Powrót do góry |
|
|
snake71
Dołączył: 10 Paź 2003 Posty: 7
|
Wysłany: Sob Kwi 24, 2004 5:01 pm Temat postu: |
|
|
1. Ja sie z nikogo nie smialem, poprostu uznalem to za bzdure
2. Ja niewiem co to jes napiecie zmienne?? A jezeli juz tak sie sprzeczamy to czy wiesz czym sie rozni zmienne od przemiennego??
3. Transformatory tesli też działaja na napiecie zmienne, musza. Jak masz schemat uzadzenia na WN to zauwaz ze działa on na zasadzie przetwornicy, najpierw "miesza" tak napiecie ze jest sinusoida, a dopiero potem masz cewki. Niema poprostu takiego transformatora co działa na napiecie stałe, a jezeli chodzi o ta krutkofaluwke, to napiecie sie zmienia, ale prad jest ten sam!! A to juz na transformatoze działało nie bedzie. Wez se wlasnie ty zrub zadanko domowe, i wez transformator i podepnij do pierwotnego bateryjke 9V, i zobacz ile masz na wyjsciu. A pozatym to według mnie musi byc sinusoida zeby transformator działał poprawnie. Ale to jest tylko i wyloncznie moje zdanie. Pozdro all. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
caleb_ns
Dołączył: 13 Wrz 2003 Posty: 76
|
Wysłany: Sob Kwi 24, 2004 5:56 pm Temat postu: |
|
|
snake71 napisał: | .. to napiecie sie zmienia, ale prad jest ten sam!! ... |
Wytłumaczę ci to łopatologicznie. Weźmy pod uwagę transformator jako połączone ze sobą dwa głośniki z jednym, nieruchomym rdzeniem. Z tego że membrana w krótkofalówce rusza się wynika że isntnieje zmienne pole magnetyczne tworzone przez cewkę, więc gdy zamiast głośnika połączymy transformator to to pole poprzez rdzeń wytworzy we wtórnej cewce napięcie. ot, co.
PS. Zrobiłem zadanko, na jedno podłączyłem stykami bateryjkę 4.5V a potem drugie dotknąłem paluchami. Trzepło mnie. Pytanie: czemu?? _________________ Człowiek jest jak stolarz. Stolarz żyje, żyje, a potem umiera. Tak też bywa z
człowiekiem.
[you] |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qba
Dołączył: 04 Lut 2003 Posty: 104 Skąd: Podkarpacie - okolice Rzeszowa
|
Wysłany: Sob Kwi 24, 2004 6:22 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | 3. Transformatory tesli też działaja na napiecie zmienne, musza. Jak masz schemat uzadzenia na WN to zauwaz ze działa on na zasadzie przetwornicy, najpierw "miesza" tak napiecie ze jest sinusoida, a dopiero potem masz cewki. |
Przecież caleb_ns wcale nie mówił, że TT i WN nie działają na napięcie zmienne, tylko chodziło mu o to, że to wcale nie musi byc sinusoida i uwierz mi, że nawet większość przetwornic napięcia np. UPS'y do kompów wcale nie mają na wyjściu sinusoidy, bo generator wytwarzam tam zazwyczaj przebieg prostokątny, a nie sinusoidalny.
Czemu go trzepło?? Hmmm.... Odpowiedź prosta.... Ciekawe czy snake71 sobie poradzi?? _________________ Qba |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob Kwi 24, 2004 7:53 pm Temat postu: |
|
|
Panowie, nie gorączkujcie się!
Ja naprawdę dobrze wiem co to jest indukcja elektromagnetyczna i jak działa każdy klasyczny transformator .
Jak chcecie to przekopię swoją piwnicę i znajdę tą ksiązkę (mam ją napewno).
I znawcą tematu od razu mówię że nie jest to jakiś tam wtórnik emiterowy czyli transformator impedancji tylko "nowy" przyrząd półprzewodnikowy, transformujący energię prądu stałego z obwodu pierwotnego do obwodu wtórnego również w postaci prądu stałego bez jej pobierania ze żródła zasilania (jak we wtórniku).
Naprawdę, nie jestem nawiedzonym odkrywcą PM .
Pozdr. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
snake71
Dołączył: 10 Paź 2003 Posty: 7
|
Wysłany: Wto Kwi 27, 2004 9:38 pm Temat postu: |
|
|
Heh, jasne ze sobie poradze qpa Poprostu to jest niemozliwe aby prad stały z bateryjki sie transformatorował na zwykłym transformatorku. Sam wzur na moduł napiecia na wturnym jest: Uq2=4,33fN2(strumienia magnetyczneg)gm. f to jest czestotliwosc a mnozac razy 0 wyjdzie nam 0, bo tyle wynosi f w zrudle napiecia stałego. A pozatym przekładajac transformator na indukcje elektro magnetyczna wykazało by ze pole magnetyczne przy pradzie stałym "biegnie" przez rdzen ferrytowy tylko w jedna strone, a wiec indukcja na uzwojeniu wturnym transformatora jest niemozliwa. Z tym tłumaczeniem z głośniczkami to bzdury, tam jest owszem napiecie zmienne, ale nie jest to napiecie przemienne (czyli suma algebraiczna przebiegu ruwna sie 0), a to jest potrzebne do transformowania napiecia, gdyby napiecie nie spadało ponizej 0V to pole magnetyczne wytwozone przez cewke nawinieta na rdzeniu "przemieszczało" by sie w nim tylko w jedna strone przyczym indukcja nie była by mozliwa. A propo UPS-ow, składaja sie one z elementów elektronicznych i ich działanie nie jest znane dla przecietnego obywatela, napewno przy wejsciu naszego pieknego i popularnego źrudła zasilania 230V~ jest transformator, prostownik ladujacy akumulator, potem przetwornica napiecia, i mieszacz ktory wytwaza napiecie przemienne o wartosci 50Hz. To tyle z mojej strony, apropo maili ktore dochodza na moje konto to starałem sie teraz tłumaczyc "jasno" a 2 według mnie forum jest poto aby każdy mug sie wypowiedziec na swoj temat. Pozdro. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
caleb_ns
Dołączył: 13 Wrz 2003 Posty: 76
|
Wysłany: Sro Kwi 28, 2004 2:38 pm Temat postu: |
|
|
Snake71, to ty nie masz racji. Jako przykład popatrz sobie jak są włączone transformatory głośnikowe np. w starych wzmacniaczach lampowych. Nie pracują ani przy sinusoidzie, ani napięciu przemienym - tylko na składowej zmiennej nałożonej na składową stałą. Chłopie, nawet z zagadką sobie nie poradziłeś. Idź, poczytak o indukcji, transformatorach, bo nie mam już siły/ochoty dalej ci tłumaczyć. Po prostu uwierz na słowo że są ludzie którzy wiedzą więcej niż ty...
Temat uważam za zakończony.
Cytat: | według mnie forum jest poto aby każdy mug sie wypowiedziec |
A moderatorzy są po to by usuwać siano które nic nie wnosi do dyskusji. Temat schodzi na off-topic więc każdy następny post nie dotyczący sterowania radiowego będę usuwał. _________________ Człowiek jest jak stolarz. Stolarz żyje, żyje, a potem umiera. Tak też bywa z
człowiekiem.
[you] |
|
|
Powrót do góry |
|
|
HellFire
Dołączył: 04 Mar 2004 Posty: 292
|
Wysłany: Czw Kwi 29, 2004 12:27 am Temat postu: |
|
|
I tak oto kolejny temat odjechal w sina dal.....
Widzac nowy post w tym temacie mailem nadzieje na jakis pomysl na odpalanie radiowe a tu nic....od nadajnikow radiowych do transformatorka droga krotka-tak sie okazuje
No wiec ja pomoge powrocic wam na dobra droge
Oto schemacik nadajnika radiowego sciagnietego z ruskiej stronki (link na stronce pirotechmana):
Problem w tym ze pa rusku ja nie gawarjit, a poza tym to moze jakies polskie odpowiedniki czesci...
Oto odbiornik:
problem ten sam.
calosc jest opisana na tamtej stronce-linka ne dam bo nie moge go wygrzebac...ale mozna znalzezc na stronce Pirotechmana.
Moja prosba jest taka: moze ktos by to ze tak powiem przetlumaczyl...stronke tez jakby sie dalo i by znalazl, odpowiedniki tych ruskich czesci podal...
P.S.1
mam nadzieje ze to pchnie temat w odpowiednia strone....
P.S.2
serdeczne dzieki yetiehehe za mozliwosc wrzucania fotek na ta jego stronke. _________________ over...kszszszszszsz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
eltopsj
Dołączył: 22 Cze 2003 Posty: 367
|
Wysłany: Czw Maj 06, 2004 10:27 pm Temat postu: Nie tędy droga |
|
|
Witam serdecznie!
Podany wyzej schemat to zabawka z lat 70-tych wykonana jeszcze na tranzystorach germanowych. Nadajnik to prosty generator fali nośnej na jednym tranzystorze germanowym w.cz P416, pracujący pewnie gdzieś w poblizu 27MHz bez stabilizacji rezonatorem kwarcowym z modulatorem w postaci multiwibratora na dwóch tranzystorach germanowych MP15. Odbiornik to prosty detektor superreakcyjny na jednym tranzystorze germanowym w.cz. P416 - układ mało selektywny, odbierający wszystkie śmieci z przysłowiowego "kosmosu". Całość mocno niestabilna przy poprawnym zestrojeniu może dać zasięg w granicach kilkunastu metrów w sam raz do zabawki dla młodszego rodzeństwa a nie do odpalania ładunków pirotechnicznych.
Aby zrobić w miarę dobre urządzenie do odpalania ładunków pirotechnicznych drogą radiową trzeba wydać przynajmniej 200,-... 250,-zł.
Sposób pierwszy: kupić gotowe walkie-talkie (za 200,- zeta można kupić już niezłe z przemiana częstotliwości i o mocy 0,5W na pasmo 70 cm). Dobudować do nich koder/dekoder cyfrowy (np. UM3758 lub MC145026/7/8 ) z układem wykonawczym w postaci timera NE555 (korzystniej jest zastosować w takim przypadku 555 jako przerzutnik monostabilny, a nie inny przerzutnik cyfrowy bistabilny np. 4013) sterującego tranzystorem wykonawczym do zapłonników.
Sposób drugi: Tak jak wyżej tylko nie kupujemy gotowych walkie-talkie, a robimy zespół nadawczo-odbiorczy z gotowych modułów radiowych dostępnych na rynku (np. f-my TELECONTROLLI ). Wydamy trochę mniej kasy, ale musimy więcej popracować bo trzeba dobudować do nadajnika (którym jest generator 10mW) i zestroić wzmacniacz mocy w.cz. 0,1...0,5W aby uzyskać właściwy zasięg z małymi mobilnymi antenkami.
Jeżeli urządzenie bedzie używane do odpalania małych porcji ładunków pirotechnicznych (np. w rakiecie do wyrzucania spadochronu) to w zupełności konstrukcja może być zgodna z powyższym opisem (no może po dodaniu prostego układu testowania toru radiowego i obwodu zapłonnika). W przypadku odpalania większych ładunków należy rozbudować logikę cyfrową współpracującą z koderem/dekoderem w celu dodania funkcji uzbrajania - zwiększy to bezpieczeństwo użytkowania urządzeń.
Oto link do strony gdzie opisane jest wykonanie prostej i skutecznej aparatury do zdalnego sterowania - można się wzorować na tym pomyśle (zamiast mikroprocesorów 89C2051 zastosować podane wyżej kodery/dekodery):
http://www.kubaw.it.pl/aparatura_433mhz.html
Wzmacniacze mocy w.cz. na pasmo 70 cm:
http://www.shema.ru/cgi-bin/rshema.pl?name=5&file=u-430.shtml
http://www.shema.ru/cgi-bin/rshema.pl?name=5&file=u-430c.shtml
Pozdr. J
PS Zapomniałem dodać, że jeżeli dobudujecie wzmacniacze w.cz. do nadajnika to urządzenie należy traktować wyłącznie jako eksperymentalne gdyż będzie niezgodne z obowiązującymi przepisami. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
HellFire
Dołączył: 04 Mar 2004 Posty: 292
|
Wysłany: Pią Maj 07, 2004 9:35 pm Temat postu: |
|
|
WOW
To az nadto profesjonalne podejscie do tematu niestety wlasnie ksztalce sie na chemika a nie na elektronika wiec troche to mnie przerasta ale dzieki za powazne potraktowanie zagadnienia-nareszcie konkretne podejscie do tematu _________________ over...kszszszszszsz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
eltopsj
Dołączył: 22 Cze 2003 Posty: 367
|
Wysłany: Sob Maj 08, 2004 8:35 am Temat postu: Odpalanie radiowe |
|
|
Witam serdecznie!
Urządzenie, którego opis a raczej ideę podałem wyżej nie jest wcale trudne do zrobienia, bo nie trzeba bawić się w uruchamianie i strojenie torów nadawczo-odbiorczych (no może poza drugim sposobem, w którym trzeba zmajstrować wzmacniacz w.cz. od zera a faktycznie nie jest to takie proste). Tomek D. czy caleb_ns i wielu innych amatorów "piro-elektroników" napewno sobie z tym poradzą bez problemu.
Profesjonalne urządzenie tego typu powinno być wykonane z elementów elektronicznych niedostępnych raczej na rynku detalicznym dla przeciętnego amatora (selekcjonowane wersje militarne podzespołów) i powinno posiadać dwukierunkową łączność z autotestowaniem i uzbrajaniem i parę jeszcze innych bajerów.
Pozdr. J
PS Aby wyprzedzić pytania odpowiadam, że ze względu na wyjątkową "szczupłość" wolnego czasu jakim dysponuję moim zadaniem na tym forum jest raczej podpowiadanie, niż dawanie gotowych rozwiązań. Poczytajcie inne moje posty - chyba warto? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Maj 09, 2004 7:36 pm Temat postu: Re: Odpalanie radiowe |
|
|
eltopsj napisał: | ...że ze względu na wyjątkową "szczupłość" wolnego czasu jakim dysponuję moim zadaniem na tym forum jest raczej podpowiadanie, niż dawanie gotowych rozwiązań. Poczytajcie inne moje posty - chyba warto? |
A no.
Jasne, że warto.
Masz naprawdę talent do dydaktyki .
Pozdr. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kituśplastuś
Dołączył: 28 Sty 2004 Posty: 31
|
Wysłany: Wto Cze 22, 2004 1:43 pm Temat postu: |
|
|
Sprawa nie jas chyba aż tak beznadziejna, jak pisze eltopsj.
Sprawną, dwukierunkową łączność, można względnie łatwo uzyskać wyko
rzystyjąc układ tzw. wywołania selektywnego. Polega to na wymianie odpowiednich sekwencji zer i jedynek, czyli kodów pomiędzy "zestawami"
: tym trzymanym w ręku i tym odpalającym. W momencie gdy zestawy
wymienia kody, tor "zapalający" zostaje uzbrojony np. na 2 sekundy i jest gotów w tym czasie do wyzwolenia. Takie selektywne wywołanie nie
jest drogie, było często używane na CB(czytaj "cymbał radio") i jest do
kupienia. Możliwa jest też samodzielna budowa(to było opisane w którymś numerze "Radioelektronika").
Taki układ jest o niebo lepszy o systemów niekodowanych, praktycznie
nie możliwe jest uruchomienie zestawu jakimś przypadkowym sygnałem. Aby uprzedzić pytania : nigdy nie miałem i nie robiłem tego typu układu tzn. sel. wyw. Ale to dziala tak jak opisałem (na 100%) i z pewnością można to adaptować do wiadomego celu:). "Cyfrówka" to nie moja specjalność.
nara |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon Lis 15, 2004 9:11 pm Temat postu: |
|
|
I takie zapalniki radiowe sa chyba zabronione
II a jeśli chcecie tak bardzo to zrobcie na podstawie dzwonka bezprzewodowego < wstawić zamiast głośniczka przekaźnik>
III po co ciągnąć kabel ( sam kiedyś takiego używalem i używam czsem)
Błędy !!!
moderator |
|
|
Powrót do góry |
|
|
caleb_ns
Dołączył: 13 Wrz 2003 Posty: 76
|
Wysłany: Wto Lis 16, 2004 1:36 pm Temat postu: |
|
|
Piro też jest chyba zabronione... _________________ Człowiek jest jak stolarz. Stolarz żyje, żyje, a potem umiera. Tak też bywa z
człowiekiem.
[you] |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Gru 19, 2004 10:37 pm Temat postu: |
|
|
caleb_ns co ty niepowiesz..
mam mala prozbe jak by sie komus chcialo zrobic moze schemat tego przekaznika na podczerwien lub dal jakis link to bylbym wdzieczny |
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJ MHz
Dołączył: 06 Sie 2004 Posty: 380 Skąd: z domu do lasu z Minelabem Sovereign GT i fiskarsem :)
|
Wysłany: Sro Gru 22, 2004 8:55 pm Temat postu: |
|
|
A moze by tak sprzet z samolotu zabawki
Po 1.
Taki nadajnik ma własną częstotliwość i nie da się go zakłucić.
Po 2.
Łatwy w kupieniu.
Po 3.
Starczy na ok. 3 godz. działania (jedno naładowanie)
Po 4.
Małe rozmiary Odbiornika.
Można schować w obudowie od dysku i masz zapalnik pierwsza klasa.
A po 5 to dość to trochę kosztuje.
Ja mój kiedyś kupiłem za 170 zł. Ale dla pirotechnika do mały wydadek bo i tak kupujemy np. nadchloran potasu, który jest dość drogi .
Pozdro
DJ MHz _________________ www.polkowice.xbr.pl |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|