Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Acid-drinker

Dołączył: 09 Cze 2004 Posty: 38 Skąd: sam chciałbym wiedzieć
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 9:34 pm Temat postu: |
|
|
Witam!
Nie musicie wydawać kasy na lampe błyskową. Idzcie do fotografa i poproście o zużyty aparat jednorazówke z lampom błyskową. Powinien dać wam za darmoche, bo oni i tak je wyrzucają. Jest jedna wada trzeba skąbimować jeszcze mocniejsze kondęsatory bo ten co tam jest to przeważnie maleństwo. Trochę zabawy i zapalarka gotowa. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
L1

Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 5
|
Wysłany: Czw Cze 17, 2004 11:24 am Temat postu: |
|
|
tak sie zastanawiam nat wykorzystaniem cewki samochodowej (btw musze to szybko zalatwic bo dzisiaj zaopatrzylem sie w wodorotlenek sodu [kret]) _________________ "It's God. No, not Richard Stallman, or Linus Torvalds, but God."
(By Matt Welsh) |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Acid-drinker

Dołączył: 09 Cze 2004 Posty: 38 Skąd: sam chciałbym wiedzieć
|
Wysłany: Czw Cze 17, 2004 8:41 pm Temat postu: |
|
|
Witam!
Terz mam zapalarke na induktorze. Zrobiłem ją z telefonu polowego TAJ 43 MR, mam do tego 60-cio metrowy kabel. Ale często robie petardy z PC takie trochę mniejsze i nie chciało mi się za karzdym razem nisić tego kloca i 60m kabla. Więc zrobiłem sobie małą zapalarke z takiego aparatu, i około 15m przewodu. Małe, lekkie i da się szybko z tym zwinąć. Polecam. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
The Chemik

Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 118 Skąd: s nikond
|
Wysłany: Pon Cze 21, 2004 9:02 pm Temat postu: |
|
|
No to moze ja opiszę swoją zapalarkę. Zrobiłem ją wczoraj, ale dziś już do końca dopracowałem. Zrobiłem ją na kondensatorze 10 000 uF 50 V. Moc i pojemność są duże, i przy pełnym załadowaniu ( jakieś 30 - 40 s), można strzelić nawet kilka razy, nie liczyłem jeszcze, ale napewno 2, 3 razy, z pewnością dużo więcej. Jestem tego przekonany, bo rozładowanie kondensatora śróbokętem zajmowało ładnych kilka chwil. Większość rzeczy z których zbudowałem swoja zapalarke pochodzi z odzysku. Obudowa drewniana, to stara gruba buazeria. Transformator pochodzi ze starego radia, które stało koło śmietnika. Właściwie to kupiłem nowe tylko kondensator, przełącznik, rączke i krokodylki. Przełącznik jest taki jak na klatkach schodowych w blokach, lubi się zaspawać . A teraz jech ide do bloku to jak spojrze na taki przelącznik to mi odrazu uśmiech na gębie wyskakuje. Całość jest dość ciężka, bo w środku odrazu jest transformator, no i obudowa jest drewniana. Zainstalowałem też klape, która chroni przed przypadkowym włączaniem się przełącznika. Góra pokrywa jest przykręcona do całości tylko 1 śróba, więc bez problemu można wszystko zdjąć i naprawić A oto i zdjęcia mojej maszynki. Jej bebechy opisałem bardzo dokładnie .
w tej pozycji, czyli tej do odpalenia przypomina mi kufelek piwa
Chyba jeszcze doczepie do zestawu mały młoteczek, bo przełącznik bardzo lubi się zaspawać .
Przepraszam za niską jakość zdjęć, ale dysponuje tylko aparatem w telefonie. _________________ http://forum.pirotechnika.one.pl/viewtopic.php?t=6584 - czytać to  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
=MaLuTkI=
Dołączył: 05 Paź 2003 Posty: 149 Skąd: Z PLANTACJI BURAKÓW
|
Wysłany: Pon Cze 21, 2004 9:15 pm Temat postu: |
|
|
Najlepsze w tej zapalarce to jest "pstryczek"  _________________ http://www.VmC.org.pl |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
The Chemik

Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 118 Skąd: s nikond
|
Wysłany: Pon Cze 21, 2004 10:17 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | eśli nadal jesteś zainteresowany, mogę dokładnie opisać "tuning" lampy błyskowej.
|
A możesz opisać. Kiedyś próbowalem przerobić taka lampe błyskową, ale nie umiałem tego zrobić . Z pewnościa byłoby to dużo lżejsze od mojego wynalazq . Może dałoby się przenieśc tą technologie do mojego sprzętu . _________________ http://forum.pirotechnika.one.pl/viewtopic.php?t=6584 - czytać to  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
atoM

Dołączył: 04 Gru 2003 Posty: 15 Skąd: okolice katowic:)
|
Wysłany: Wto Cze 22, 2004 8:25 am Temat postu: |
|
|
o oto moja zapalarka.Przerobiona jak widac z lampy blyskowej. Pojemnosc kondensatora to 4800uF 400V. Zasilana 4 bateriami LR6.Z przodu lampy niebieski wlacznik dajacy impuls na wyjscie a czerwony odcinajacy ladowanie kondensatora.Ponadto z tylu to co wszytkie lampy posiadaja-wlacznik napiecia i lampa naladowania C.
Jak widac wszystko zmiescilo sie w miejscu palnika. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
atoM

Dołączył: 04 Gru 2003 Posty: 15 Skąd: okolice katowic:)
|
Wysłany: Wto Cze 22, 2004 12:43 pm Temat postu: |
|
|
najmocniej przepraszam blad sie wkradl-masz racje 480uF.Masz racje taki kondensator 4800 bylby chyba wiekszy od tej calej mojej lampy  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
herbi
Dołączył: 21 Wrz 2003 Posty: 94 Skąd: STĄD
|
Wysłany: Wto Cze 22, 2004 1:42 pm Temat postu: |
|
|
Wlasnie??? Kondensator, przełacznik, transformator i CO.... ??? Jaka jest zasada dzialania tego urządzenia?
PS. Ja ostatnio strzelam tak ze laduje kondensatory (w sumie 2200uF) w domu przez mostek i opornik do okolo 315V a potem jade sobie na poligonik i do tego czasu zostaje w nich 290-300V (po okolo 20minutach). Takie kondensatorki starczaja na kilka opornikow 22omowych przez 50m telefonicznego. Powiem jeszcze ze po kazdym strzale napiecie na kond. spada o okolo 10V. Jesli sie ma kondensatory o niezaduzej uplywnosci to moze sobie robic w ten sposób... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
piroman

Dołączył: 16 Cze 2004 Posty: 244
|
Wysłany: Wto Cze 22, 2004 2:36 pm Temat postu: |
|
|
Witam
chemik opisz wreszcie jak ładujesz kondensator przez ten transformator (fajnie sie zrymowało)Czy podłączasz go w domu do gniazdka i wtedy się ładuje?może też sobie niedługo zmajstruje coś takiego  _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
The Chemik

Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 118 Skąd: s nikond
|
Wysłany: Wto Cze 22, 2004 3:53 pm Temat postu: |
|
|
No dobrze, dobrze już dobrze .
Wsadzam wtyczke do gniazdka. W gniazdku masz 230V, więcj by mi ten kondensator rozj***** , bo kondensator jest na 50V. Więc wsadziłem transformator co mi obinża napięcie do 38V, bo bliższego 50V nie miałem. Potem prąd idze ci kablami na płytkę. Obok tego czerownego kabla, pomiędzy transformaotrem a płytką ( ledwo widoczne na zdjęciu ) znajduje się dioda prostownicza. Obcina ona połówkę, i sprostowany prąd ładuje kondnesator. Na zdjęciu widać jeszcze żółte kable, bo płytka była z odzysku . Jeszcze tego mojego sprzętu nie testowałem na długim kablu, ale nie długo przetestuje. W każdym razie jak masz te 10 000 uF to nawet jak przewód jest długi, to powinno przepłynąć dosyć ładunków, aby rozgrzać drucik. Ja będe raczej używał 2 skęconych cienkich drucików miedziany zanurzonych w mieszaninie KClO3 + Al 2:1, a dopiero dalej bede dawał PbN6 i PETN. Tylko przeba uważać żeby drucików nie wepchnąć za głęboko . _________________ http://forum.pirotechnika.one.pl/viewtopic.php?t=6584 - czytać to  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
The Chemik

Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 118 Skąd: s nikond
|
|
Powrót do góry |
|
 |
The Chemik

Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 118 Skąd: s nikond
|
|
Powrót do góry |
|
 |
herbi
Dołączył: 21 Wrz 2003 Posty: 94 Skąd: STĄD
|
Wysłany: Sro Cze 23, 2004 6:40 pm Temat postu: |
|
|
Witam! Czyli generalnie to samo co moje tylko wieksza pojemnosc i mniejsze napiecie. To ma sens, tylko o tyle rózni sie od mojej wersji ze z powodu nizszego napiecia, chcac nie stracic mocy musisz podniesc prad a to NIESTETY WYMAGA GRUBSZEGO PRZEWODU. Wiec jak sobie policzysz to taniej wyjdzie kupic kondensator na 350V niz gruby kabel..... Mozesz tym odpalic zapewne drucik wolframowy, stalowy. Miedziany ma za maly opór A juz poza wszystkim to wydaje mi sie ze latwiej od iskry odpalic azydek niz chloran + Al. W ogól sam utleniacz + metal jest dosc ciezko zapalny w porównaniu do utleniacz + siarka + metal. Od ciepla najlatwiej odchodzi piorunian Hg: wystarczy bowiem tylko 173*C. Zapalarke trzeba najpierw rozwazyc koncepcyjnie a nie probowac roznych wersji bo troche szkoda czasu i zapalu. Generalnie jak bym mógl (co w wakacje wypróbuje) to zrobilbym zapalarka na 600 albo nawet 900V. Nie wiem tylko czy te 900 wytrzyma kabel telefoniczny (bo 600 na pewno). Myslicie: po co robic te 600 czy 900? Otorz jest powód! Dlatego ze na koncu lini strzalowej nie dam zadnego opornika tylko po prostu maly odstep drucikow. Przy 900V powinno zadzialac... Czy przy 600? Zobaczymy. A jak naladuje do 900V kondensatory? : po prostu polacze w szereg 3 naladowane do 300V. Ciekawe czy cos z tego wyjdzie.
PS: Zastanawial sie moze ktos nad uzyciem zarnikow z zarówek 230V 25W? Taki drucik spala sie juz pod wplywem pradu 0,1A. A taki prad osiagnac bardzo latwo Tylko ze jest to delikatna sprawa:( Ale zawsze mozna sprawdzic swe manualne sprawnosci Zawsze mozna uzyc 200W zaróweczki - maja juz dosc gruby drut (szt. kosztuje 2zl ale drutu tylke ze starczy na 10 splonek) tylko ze ta wymaga pradu okolo 0,9A (nie chce mi sie liczyc dokladnie). Taki tylko pomysl jak ktos ma wprawne raczki a chce odpalac ZWYKLA BATERIA 4,5V ("plaską").
Pozdrawiam! |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
The Chemik

Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 118 Skąd: s nikond
|
Wysłany: Sro Cze 23, 2004 6:52 pm Temat postu: |
|
|
Na azydek to się TNR Pb daje. Bo jest mniej wrażliwy na tarcie, uderzenie i inne bodzce mechaniczne od Hg(ONC)2, nie reaguje wogóle z azydkiem, i bardzo łatwo wybucha od iskry i płomienia. Coś mi się tam wali z tymi spłonkami. Narazie posłucham rad kumpla, ale jak to nie pomoze to trzeba będzie się w rezorcyne zaopatrzyć a już napewno trzeba się zaopatrzyć w kondenstatory. Ja mam taki 400 V 100 uF, i jakoś tak nijak. Ale na dłuższe linie z pewnością jest lepszy niż ten na 50 V. Trzeba będzie zrobić baterie, z 1000 uF, ładowane z gniazdka. _________________ http://forum.pirotechnika.one.pl/viewtopic.php?t=6584 - czytać to  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
The Chemik

Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 118 Skąd: s nikond
|
Wysłany: Sro Cze 23, 2004 7:21 pm Temat postu: |
|
|
A z tym 600 V to całkiem niezły pomysł. Ładujesz 2 kondesatory z gniazdka równolegle, a potem rozładowujesz je szeregowo i masz 620 V na wyjściu . 2 przęłączniki i jest jazda . Tylko trzeba uważać, żeby nas prąd nie kopnął . Takim napięciem powinno dać się odpalić większość rzeczy, jak niewszystko. Ale chyba jednak znowu, muszę się zastanowić, zanim coś znowu zrobie. Będe musiał zmienić przełącznik, bo tego to już młotkiem nie odczepie. _________________ http://forum.pirotechnika.one.pl/viewtopic.php?t=6584 - czytać to  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
v-21

Dołączył: 24 Lip 2002 Posty: 834 Skąd: Kaszuby
|
Wysłany: Sro Cze 23, 2004 9:15 pm Temat postu: |
|
|
The Chemik napisał: | . Takim napięciem powinno dać się odpalić większość rzeczy, jak niewszystko. Ale chyba jednak znowu, muszę się zastanowić, zanim coś znowu zrobie. |
tak tak zastanów sie bowidze ze jutro bedzie4cie spawawrki uzywac do odpalania
zzastosowanie kond o poj 300-500 do zwyk łej lampy błyskowej (wiekszych nie ma sensu ze wzgledu na mozliwosc splenia przetwornicy) taka zapalarka odpala ze 100m milka drucików ok 5 zalezy jak wykonane i jaki kabel damy na linie strzałowa wiec zlitujcie sie i juz nie piszci o zapalarkach bo zygac mi sie chce bo tych ytematów o postów jest tu o tym juz .......
a tak z noiwych koncepcji lepisj jeden kabel do ziemi a drugi do latawca w czasie burzy  _________________ ....a reszta niech se jaja liże..... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
herbi
Dołączył: 21 Wrz 2003 Posty: 94 Skąd: STĄD
|
Wysłany: Sro Cze 23, 2004 10:13 pm Temat postu: |
|
|
Heheh! Wyczuwam tu aluzje do mojej skromnej osoby Spawarka daje naprawde mocna iskre! Do pewnych testow sie nadaje! U mnie taka iskra jest, ze jak nalejesz troche wody (jako przybitka) do zatopionej z jednej strony rurki termokurczliwej fi 8 i wsadzisz grube kable polaczone na koncu cienkim miedzianym to ta iskra ją rozrywa! Wiec to juz jest cos!
A ciekawe co masz za przetwornice ze spali sie ladujac wieksze kondensatory Oj na elektryce to sie nie znamy v-21..... Przetwornicą z kazdej lampy blyskowej (i inna, nie z lampy tez) da sie naladowc kondensator dowolnej wielkosci (moze tylko trzeba bedzie dac radiator tranzystora (ladujac maly kond. nie zdarzy sie rozgrzac) i opornik szeregowy na wyjsciu zeby nieco ograniczyc prad ladowania i tyle...... Gdzie tu mozliwosc spalenia? A poza tym na temat zapalarek nie ma dokladnego przepisu... Kazda konstrukcja jest inna.... Warto eksperymentowac.... Mozna wymyslec ciekawe rzeczy (jak np. uzycie zmywaka ze stalowych wiórków!)........
POTRZEBA MATKĄ WYNALZKU  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
v-21

Dołączył: 24 Lip 2002 Posty: 834 Skąd: Kaszuby
|
Wysłany: Sro Cze 23, 2004 10:26 pm Temat postu: |
|
|
kiedys zastosowałem do lampy kond prawie 1000mikro
po którym ład z rzedu zasmiedziało i .... był asobie zapalarka
stowanie radiatora moze wysr\tarczy dac jakiegos betona na wejscie na kond zeby zminimalizowac prad na pocz ład mozna go traktowa c jako prawie prad zwarcia taki układ z oprnikiem na wejsciu stosuje sie w stroboskopach ale to inna bajka
zastanawia mnie tylko ilu z was strzliło z sensem wiecej niz 2 ład na raz nie powiem zebym był tu mistrzem w strelaniu i experymetach dziwnych nale za strzelanie w zelebecie i gornictiw sie nie biore o interferencji fal det tu jeszcze n9ie czytałem wiec co chcecoie odpalac takimi zapalarkami
chyba ze znów teoria tylko teoria,////klawiaturowa  _________________ ....a reszta niech se jaja liże..... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
herbi
Dołączył: 21 Wrz 2003 Posty: 94 Skąd: STĄD
|
Wysłany: Czw Cze 24, 2004 10:32 am Temat postu: |
|
|
Witam!
Trche racji tu jest. Duze kondensatory sa potzrebne jak sie spala np. drucik oporowy z 200W spirali (ja czasem tak robie). Spala sie dopiero gdy w 2200uF jest conajmniej 250V. Jelsli mniej to tylko zaswieca sie ale nie spala. Ale jesli chcecie spalac oporniki (ja osobiscie najbardziej lubie oporniki SMD bo da sie wlutowac je bezposrednio w koncówke kabla 2x0,5mm , zamoczyc w farbie i pieknie wchodzi do rurki 6mm) to wystarczy niewielki , np. 350uF.... ale napiecie lepiej jak bedzie wysokie (ponad 200V) bo wyzsza pewnosc i mozna dac dluzsza linie strzalowa.
PS. Jesli ktos jest zainteresowany opornikami SMD, a nie moze ich kupic w swoim sklepie (nie wszystkie sklepy to maja) to moge wyslac za pobraniem. 20gr. sztuka + przesylka. Uwaga! Wlutowanie w koncowke kabla wymaga nieco sprawnosci poslugiwania sie lutownica I po drugie: cena 20gr. to sporo wiecej nic zwyklego opornika ale taka wlasnie jest jego cena... (kupuje je w sporej hurtowni w Warszawie na ulicy Kolejowej). Sam nic nie zarobie ale to w mysl szerzenia pomyslu
Jesli ktos nie chce samego opornika to moge tez wyslac juz wlutowany w 10cm kabel 2*0,5mm. Tylko wtedy koszt to juz 60gr. (40gr wiecej za wlutownie, pomalowanie i kabelek). Ilosc szt. w zamowieniu dowolna.
Pozdrawiam! |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|