 |
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
swallower

Dołączył: 05 Maj 2004 Posty: 67 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Wto Cze 15, 2004 3:14 pm Temat postu: Zapalarka v1.0 ;) |
|
|
Witam!
Od jakiegoś czasu pracowałem nad swoją zapalarką. Dzisiaj nareszcie skończyłem budowę i chcę Wam pokazać wynik mojej pracy.
"Serce zapalarki"
Sercem układu jest lampa błyskowa, działająca na dwóch paluszkach AA (inaczej R6). Kupiłem ją na Allegro, za niecałe 30zł. Musiałem co nieco przelutować, aby móc sterować nią z poza jej oryginalnego pudełka.
Zapalarka - Wewnątrz
Niezła plątanina kabli... Wszystko przez te przełączniki . Poszedłem nieco na łatwiznę, bo wsadziłem pudełko w pudełko. Kupiłem większą obudowę, zamontowałem w niej przełączniki itd., wyprowadziłem kabelki i przylutowałem do "serca" układu. "Serce" w oryginalnej obudowie wsadziłem do tej kupnej z kilku powodów: miało ono podstawkę na płytkę drukowaną, miejsce na baterie i kondensator.
Zapalarka - Zewnątrz, podłączenie kabli
Kable do zapalarki przyłączam złączami "bananowymi". Testowałem ile maksymalnie kondensator zdoła przepalić drucików i wyszło na to, że tylko dwa. Lecz lepszy rydz niż nic . Dzięki dwóm wyjściom mogę np. odpalać dwa fajerwerki na raz.
Zapalarka - Opis konsoli
Jak widzicie na obrazku, układ ma kilka zabezpieczeń . Przełączniki do "bananków" są potrzebne wtedy, kiedy chcę odpalić tylko jeden fajerwerek (dobrze odmieniam ). Następne dwa, to przęłącznik którym odcinam dopływ prądu (na wszelki wypadek ) i przełącznik, którym rozpoczynam ładowanie kondensatora. Zielona dioda to kontrolka włączonych/wyłączonych baterii, a czerwona sygnalizuje naładowanie kondensatora. No i ostatni przełącznik służy oczywiście do... odpalania .
Całość sprawuje się bardzo dobrze, niedługo wrzuce filmik, na którym pokaże Wam jak zapalam tymże urządzeniem dwie zapałki.
Pozdrowienia i proszę o wyrażanie swoich spostrzeżeń/uwag . _________________ Nie ma tego dobrego, od którego nie ma lepszego . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto Cze 15, 2004 4:14 pm Temat postu: |
|
|
Pięknie wygląda . I własnie dlatego chętnie bym kupił . Serio.
Pozdr. A
Bardzo ładny post ( za pasje, wiedzę i to co napisałeś *** ). Może zrobimy post miesiąca , kwartału i roku . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
swallower

Dołączył: 05 Maj 2004 Posty: 67 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Wto Cze 15, 2004 6:23 pm Temat postu: |
|
|
O kurczę...
Czuję się zaszczycony... Naprawdę Bardzo dziękuję.
A wracając do tematu:
Jak obiecałem nagrałem filmik z odpalania dwóch zapałek za pomocą wspomnianego urządzenia i zwykłego druciaka do mycia naczyń. Poniżej zdjęcie, przepraszam za słabą jakość ale łapy mi się trzęsły, a jeszcze po zmniejszeniu gorzej to wyszło.
Próba Zapalarki v1.0 nr 1 - dwie zapałki // FILM // FOTO //
Pozdrowienia, FJ
P.S. Pyrotechmanie, chciałem Cię i innych przeprosić za poprzednie "sianowe" posty. Teraz będę pisał rozważnie . Czy istniała by szansa na skasowanie wszystkich moich postów oprócz tego topic'u?
P.S. 2 Wpadł mi do głowy (dziwny?) pomysł. Może można by stworzyć komnate, w której "siedziały" by tylko posty, w których opisane są jakieś konstrukcje, typu "Maszynka lontowa Zebika" itd.. Co o tym sądzicie? _________________ Nie ma tego dobrego, od którego nie ma lepszego . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cystof

Dołączył: 23 Mar 2004 Posty: 40 Skąd: :dąkS
|
Wysłany: Wto Cze 15, 2004 9:37 pm Temat postu: |
|
|
Brawo Super ci to wyszło
a co do PS2 myśle że u nas jest i tak za dużo komnat i że projekty(konstrukcje) można dować do pirotechnika ogólna. _________________ <-MOJA Petarda, Kometka i wulkan
Nie jestem terrorystą, tylko pacyfistą |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TIK TAK
Dołączył: 26 Gru 2003 Posty: 70
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 1:10 pm Temat postu: |
|
|
Jedno małe pytanko jake parametry ma twój kondensator w tej lapie błyskowej ?? |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
swallower

Dołączył: 05 Maj 2004 Posty: 67 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 1:20 pm Temat postu: |
|
|
Witam,
z tego co pamiętam mieści w sobie 320v. Ładuje się z dwóch R6. Więcej grzechów nie pamiętam .
Widziałem już podobne pytanie na forum, lecz odpowiedź będzie inna, więc się pytam: Mam przygotować na rozstanie klasy (ide w tym roku do gim.) pokaz pirotechniczny. Niestety jeszcze ciągle się uczę i potrzebował bym czegoś bezpiecznego, lecz pioruńsko efektownego . Będzie tam 20-pare osób więc raczej odpadają większe petardy. Dysponuje KNO3, KClO3, Mg, S, C no i zapalnikiem elektrycznym. Pokaz odbędzie się na ogródku, także trzeba uważać z płomieniem. Wszystkie moje dotychczasowe mieszanki były raczej dość "niszczące" okolice.
Pozdrowienia, FJ. _________________ Nie ma tego dobrego, od którego nie ma lepszego . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TIK TAK
Dołączył: 26 Gru 2003 Posty: 70
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 2:09 pm Temat postu: |
|
|
no to nie wszystkie grzecy pamietasz chodzi mi gównie o ich pojemnosc podaje sie ja w mikro faradach na kondensatorze pisze
np. 150uF/330V chodzi mi szczególnie o pojemnosc !! |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
L1

Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 5
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 5:03 pm Temat postu: |
|
|
heh a ja sie zastanawiam nad ta lampa blyskowa gdzies kumpla mi wcielo (alpha) i niema go od dluzszego czasu no wiec:
1. Eee a ta lampe blyskowa mozna uzywac wielokrotnie? (jesli tak to o co chodzi bo nigdy lampy blyskowej na oczy niewidzialm)
2. Kondensator w lampie byl?
PS. Wow ty konczysz 6 klase i juz takie żeczy robisz ja też chce cos podobnego zrobic tylko niemoge saletry dorwać (zamalo $$$) kuzyna niemoge na komie zlapac (pracuje w hurtowni nawozów). Pozatym musze jechac 30 km zeby kupic: lamint + wytrawiacz
PS.2 Możesz podać (przybliżony) koszt zrobienia tego zapalnika _________________ "It's God. No, not Richard Stallman, or Linus Torvalds, but God."
(By Matt Welsh) |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
swallower

Dołączył: 05 Maj 2004 Posty: 67 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 5:48 pm Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie
L1 napisał: | 1. Eee a ta lampe blyskowa mozna uzywac wielokrotnie? (jesli tak to o co chodzi bo nigdy lampy blyskowej na oczy niewidzialm) |
Oczywiście, że możesz . Nawet musisz . Kondesator jest jak zbiornik wody, zbierasz w nim wodę i wypuszczasz. W kondensatorze zbierasz natomiast prąd .
L1 napisał: | 2. Kondensator w lampie byl? |
Kondensator jest najważniejszym elementem lampy błyskowej, więc na ogół jest wlutowany w układ.
L1 napisał: | PS. Wow ty konczysz 6 klase i juz takie żeczy robisz ) |
To naprawdę nie jest nic wielkiego. Parę kabelków, parę lutów. Ważna jest precyzja (jak we wszystkim ), a jeszcze ważniejsze bezpieczeństwo. Jak będziesz grzebał w lampie to cholernie uważaj na kondensator. Jest on wredny, bo potrafi nie rozładować się do końca a przepalić drucik, a taki resztkowy prąd może zrobić Ci duże kuku, a nawet zabić (nie mówiąc już o "pełnym" naładowaniu).
L1 napisał: | PS.2 Możesz podać (przybliżony) koszt zrobienia tego zapalnika |
Wykaz elementów:
Lampa błyskowa // cena: ~30zł (zależy jaka Ci się trafi)*
Obudowa (opcjonalnie) // cena: ~15zł
Przełączniki: // cena: ~8zł
- wysokonapięciowe: 3szt.
- zwykłe 3-nóżkowe: 2szt.
Gniazda "bananowe" (4szt.) // cena: ~6zł
Wtyczki "bananowe" (4szt.) // cena: ~12zł
Diody (2szt.) // cena: ~0.50zł
Kabelki & Ew. rurki termokurczliwe // chyba każdy w domu ma
razem: ~71,5zł**
* - Możesz kupić ruską, na pchlim targu. Takie targi są na ogół gdzieś na zapupiach miasta. Możesz też kupić na Allegro, dostaniesz tam lampę od ~20zł do ~35zł, plus jeszcze koszty przesyłki (parę złotych). Jeśli zamierzasz nabyć lampę, to szukaj:
o małych wymiarach
zasilanej przez baterie! (NIE z sieci!)
potrzebny jest Ci sam układ i kondensator, także ta sama "lampka" może być mała, porysowana (i tak ją odlutujesz)
** - Koszt jest niestety dość duży, najdroższym elementem jest lampa. Oczywiście prezentowany przezemnie zapalnik jest lekko wzbogacony i mógłbyś go nieco okroić, ale spadek kosztu byłby niewielki (~10zł).
Jeśli nadal jesteś zainteresowany, mogę dokładnie opisać "tuning" lampy błyskowej.
Pozdrowienia, FJ _________________ Nie ma tego dobrego, od którego nie ma lepszego . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
swallower

Dołączył: 05 Maj 2004 Posty: 67 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 6:18 pm Temat postu: |
|
|
Przepraszam, zapomniałem odpowiedzieć na pytanie, jak działa lampa. Otóż szczegółów nie znam lecz z grubsza wygląda to tak:
Rozwierając przełącznik w układzie, "kierujesz" prąd z baterii do kondensatora i ładujesz go aż nabierze tyle prądu ile może w sobie pomieścić. Zapala się dioda sygnalizacyjna, zwierasz przełącznik aby po rozładowaniu, kondensator znów się nie naładował. Przycisk, którym normalnie wyzwalamy lampę, steruje układem, który z kolei wysyła mały, lecz wystarczający prąd aby połączyć iskrą lewą i prawą elektrodę (mogę to tak nazwać?)
Legenda:
Szara ramka to brzegi szkła, bowiem wszystkie trzy elektrody są zamknięte w szklanej rurce wypełnionej jakimś gazem ( ). Lewa i prawa elektroda, jest cały czas pod wysokim napięciem z kondensatora. Gdy zewrzemy przycisk odpalający, możemy powiedzieć, że elektroda u góry "strzeli" małą iskrą, która spowoduje wyładowanie napięcia z kondensatora. Wyładowanie to jest na tyle silne, że wywołuje duży błysk.
To chyba na tyle. Pewnie jest tu parę błędów w użyciu zwrotów, lecz nie mam teraz jak sprawdzić poprawności sformułowań. Proszę mnie poprawiać .
Pozdrowienia, FJ _________________ Nie ma tego dobrego, od którego nie ma lepszego . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
L1

Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 5
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 6:27 pm Temat postu: |
|
|
swallower napisał: | Witam serdecznie
L1 napisał: | 1. Eee a ta lampe blyskowa mozna uzywac wielokrotnie? (jesli tak to o co chodzi bo nigdy lampy blyskowej na oczy niewidzialm) |
Oczywiście, że możesz . Nawet musisz . Kondesator jest jak zbiornik wody, zbierasz w nim wodę i wypuszczasz. W kondensatorze zbierasz natomiast prąd .
L1 napisał: | 2. Kondensator w lampie byl? |
Kondensator jest najważniejszym elementem lampy błyskowej, więc na ogół jest wlutowany w układ.
L1 napisał: | PS. Wow ty konczysz 6 klase i juz takie żeczy robisz ) |
To naprawdę nie jest nic wielkiego. Parę kabelków, parę lutów. Ważna jest precyzja (jak we wszystkim ), a jeszcze ważniejsze bezpieczeństwo. Jak będziesz grzebał w lampie to cholernie uważaj na kondensator. Jest on wredny, bo potrafi nie rozładować się do końca a przepalić drucik, a taki resztkowy prąd może zrobić Ci duże kuku, a nawet zabić (nie mówiąc już o "pełnym" naładowaniu).
....
Pozdrowienia, FJ | wiem co to kondensator ale chodzi mi o sam spozub zapalania (jakims drucikiem czy jak?) _________________ "It's God. No, not Richard Stallman, or Linus Torvalds, but God."
(By Matt Welsh) |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
L1

Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 5
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 6:31 pm Temat postu: |
|
|
swallower napisał: | Przepraszam, zapomniałem odpowiedzieć na pytanie, jak działa lampa. Otóż szczegółów nie znam lecz z grubsza wygląda to tak:
Rozwierając przełącznik w układzie, "kierujesz" prąd z baterii do kondensatora i ładujesz go aż nabierze tyle prądu ile może w sobie pomieścić. Zapala się dioda sygnalizacyjna, zwierasz przełącznik aby po rozładowaniu, kondensator znów się nie naładował. Przycisk, którym normalnie wyzwalamy lampę, steruje układem, który z kolei wysyła mały, lecz wystarczający prąd aby połączyć iskrą lewą i prawą elektrodę (mogę to tak nazwać?)
Legenda:
Szara ramka to brzegi szkła, bowiem wszystkie trzy elektrody są zamknięte w szklanej rurce wypełnionej jakimś gazem ( ). Lewa i prawa elektroda, jest cały czas pod wysokim napięciem z kondensatora. Gdy zewrzemy przycisk odpalający, możemy powiedzieć, że elektroda u góry "strzeli" małą iskrą, która spowoduje wyładowanie napięcia z kondensatora. Wyładowanie to jest na tyle silne, że wywołuje duży błysk.
To chyba na tyle. Pewnie jest tu parę błędów w użyciu zwrotów, lecz nie mam teraz jak sprawdzić poprawności sformułowań. Proszę mnie poprawiać .
Pozdrowienia, FJ | ta żaróweczka to palnik występuje m.in. w stroboskopach (te lampy migajace na dyskotekach) wiem jak dziala ale chodzi mi o jej zastapienie do odpalnie masz moze JID ew. gg? co do poprzedniego: jasne ze wiem ze trzeba uwazac juz nieraz robilem rozne zeczy np wlasny zasilacz regulowany itd. _________________ "It's God. No, not Richard Stallman, or Linus Torvalds, but God."
(By Matt Welsh) |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
swallower

Dołączył: 05 Maj 2004 Posty: 67 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 6:32 pm Temat postu: |
|
|
Sorka, za szybko przeczytałem Twój post i wydawało mi się, że jesteś zielony Hmm... głupio to zabrzmiało bo przecież ja też jestem zielony... no nieważne. Jeszcze raz sorry. Kurde po co ja sie tyle napisałem...?
Było już o tym mnóstwo razy na forum, wystarczy umieć szukać . Jak nie umiesz nawet czegoś znaleść to lepiej się nie zabieraj do piro (joke).
TAK, idziesz do sklepu, patrzysz po półkach, znajdujesz takie coś ze splątanych drucików, cieszysz się, idziesz do kasy, płacisz 1,69zł. Qmasz?
Pozdro, FJ _________________ Nie ma tego dobrego, od którego nie ma lepszego . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GM

Dołączył: 30 Lis 2003 Posty: 73 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 6:33 pm Temat postu: |
|
|
Witam,
Małe sprostowanie:
1. Gaz w palniku ksenonowym (tak to sie nazywa) to ksenon.
2. w szkle są tylko dwie elektrody pod wysokim napięciem około 260V,
trzecia elektroda jest przyłożona z zewnątrz do szkła.
3. W momencie naciśnięcia spustu aparatu część naięcia z kondensatora idzie na maleńki transformatorek podwyrzszający to napięcie do 25kV, to tapięcie idzie na trzecią elektrode i przez szkło jonizuje kseon co pozwala na wystąpienie wyładowania między między dwoma pierwsyzmi elektrodami.
Pozdr. _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
swallower

Dołączył: 05 Maj 2004 Posty: 67 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 6:38 pm Temat postu: |
|
|
Hmm... Nieźle namotałem .
Dzięki za sprostowanie.
A co do podłączenia drucika, to na jeden z kabelków do tego ksenona lutujesz przełącznik wysokonapięciowy i za przełącznikiem dolutowujesz długi kabel, a na końcu tego kabla skręcasz drucik. Ten środkowy kabelek do ksenona izolujesz.
Pozdro, FJ _________________ Nie ma tego dobrego, od którego nie ma lepszego . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
L1

Dołączył: 24 Maj 2004 Posty: 5
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 6:39 pm Temat postu: |
|
|
swallower napisał: | Sorka, za szybko przeczytałem Twój post i wydawało mi się, że jesteś zielony Hmm... głupio to zabrzmiało bo przecież ja też jestem zielony... no nieważne. Jeszcze raz sorry. Kurde po co ja sie tyle napisałem...?
Było już o tym mnóstwo razy na forum, wystarczy umieć szukać . Jak nie umiesz nawet czegoś znaleść to lepiej się nie zabieraj do piro (joke).
TAK, idziesz do sklepu, patrzysz po półkach, znajdujesz takie coś ze splątanych drucików, cieszysz się, idziesz do kasy, płacisz 1,69zł. Qmasz?
Pozdro, FJ | ehhh tak tak kumam chodzilo mi tylko o to czy zwykly drucik starczy (podobno przepony sa dobre?) _________________ "It's God. No, not Richard Stallman, or Linus Torvalds, but God."
(By Matt Welsh) |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
swallower

Dołączył: 05 Maj 2004 Posty: 67 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 6:40 pm Temat postu: |
|
|
Sorka, oczywiście nie "skręcasz" tylko "PRZYkręcasz" drucik od zmywaka.
I do tego drucika przylepiasz np. zapałkę i gotowe .
Pozdro, FJ _________________ Nie ma tego dobrego, od którego nie ma lepszego . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
swallower

Dołączył: 05 Maj 2004 Posty: 67 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 6:43 pm Temat postu: |
|
|
Przypony są dobre... ale drogie Najlepszy i najtańszy jest według mnie druciak do zmywania. Lecz jakikolwiek druciak, sam raczej nie odpali mieszaniny. Musisz przylepić zapałkę do niego. Delikatnie nacinasz substancje z zapałki, przyciskasz do tego drucik, trzymasz tak aby drucik przylegał do łepka zapałki i przyklejasz go taśmą do drewienka od zapsy.
Możesz też używać rezystorków, lecz mi próby z nimi nie wychodziły
Pozdro, FJ _________________ Nie ma tego dobrego, od którego nie ma lepszego . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
_Vincenzo_
Dołączył: 03 Lip 2003 Posty: 253 Skąd: z MatPlanety
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 7:04 pm Temat postu: |
|
|
swallower napisał: |
razem: ~71,5zł |
Jezzzzzu ... mnie moja zapalareczka z przerabianej lampy kosztowala 20zl (koszt lampy).
Fakt moze nie miala tylu przelaczniczkow, zabezpieczen i ladnego opakowania (wsio zmiescilem w oryginalnym opakowaniu lampy) ale roznica w cenie jest przeogromna.
Moja miala tylko wylacznik glowny i jeden wyzwalajacy (o odpowiednich parametrach). Zaciski miala skrecane, nie na bananki i to w sumia wszystkie roznice.
Przyznaje ze odwaliles kawal dobrej roboty ale jak dla mnie deczko za drogo.
Pozdro. _________________ _Vincenzo_ |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marek.K
Dołączył: 19 Sty 2004 Posty: 56
|
Wysłany: Sro Cze 16, 2004 8:01 pm Temat postu: |
|
|
ja kupiłem aparat z lampą trochę taniej, za 8 zł gościu mieszkał blisko bytomia kondensator w środku: 180uf 330V |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|