Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
miqs
Dołączył: 01 Mar 2003 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Maj 10, 2004 11:25 pm Temat postu: Nad zapłonem rozważania |
|
|
Przeglądając ostatnio strony internetowe napotkałem się z kilkoma rodzajami zapłonu silnika. Pierwszy od strony dyszy a drugi od strony zatyczki. Jak myślicie jakie najlepsze są metody zapalania? |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
fox

Dołączył: 10 Lis 2003 Posty: 192 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto Maj 11, 2004 10:49 am Temat postu: |
|
|
Od zatyczki.
pozdrawiam _________________ CAST AWAY |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
alpha

Dołączył: 24 Mar 2004 Posty: 51
|
Wysłany: Wto Maj 11, 2004 2:00 pm Temat postu: |
|
|
fox napisał: | Od zatyczki.
pozdrawiam |
ale wydaje mi sie ze zaplon wprowadzony przez zatyczke byl by ciezki do zrealizowania (co nie znaczy niemozliwy)
latwiej chyba odpalic przez dysze  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Troll_u
Dołączył: 21 Kwi 2003 Posty: 110 Skąd: stolica
|
Wysłany: Wto Maj 11, 2004 6:57 pm Temat postu: |
|
|
uuu, a to czemu cięzki do zrealizowania, jeśli masz stopine np pirotechmana to zaden problem, a jeśli masz zwykły lont to lakierujesz kanał, z tym zeby na koncu nie było lakieru.... umieszczasz na koncu jakas miesznake zapalajaca i wkładasz lont, jesli wszytko poszło ok to nie powinno ci sie zapalic w tym msc-u gdzie lakierowałeś.... wiec nie ma problemu, masz gotowe zapalnie od góry..... naloz kilka warstw lakieru w spreju (spray'u)... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
PINOT

Dołączył: 25 Lis 2003 Posty: 428 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Maj 11, 2004 7:18 pm Temat postu: |
|
|
To jest chyba źle postawione pytanie bo silniki spalające się w kanale zapala się po przeciwległej stronie dyszy a silniki spalające się czołowo (mieszanki zawierające proch, KClO4, czasem NH4ClO4) należy zapalać od strony dyszy.
Co do silników o spalaniu w kanale zapalanie od strony dyszy mija się z celem - powoduje nieprzewidywalne rozprzestrzenianie płomienia i w 99% przypadków niewłasciwą pracę silnika.
Nie szukaj gotowych reguł - dostosowuj rozwiązanie do swoich potrzeb i konstrukcji Twojego silnika _________________ Ciekawe kto bedzie pierwszym 80-cio latkiem na tym forum |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
miqs
Dołączył: 01 Mar 2003 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Maj 11, 2004 9:17 pm Temat postu: |
|
|
A jak to będzie z karmelkiem. Czy potrzebuję on zapalania od dyszy czy zatyczki. Jeżeli zastosuję zapalanie od zatyczki to automatycznie muszę zrobić kanał, ale czy szerokości odpowiadającej szerokości dyszy?. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
fox

Dołączył: 10 Lis 2003 Posty: 192 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto Maj 11, 2004 10:05 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | To jest chyba źle postawione pytanie bo silniki spalające się w kanale zapala się po przeciwległej stronie dyszy a silniki spalające się czołowo (mieszanki zawierające proch, KClO4, czasem NH4ClO4) należy zapalać od strony dyszy.
|
witam!
Pinot więc mam rozumieć że silniki na proch nie mogą mieć kanału i zapala się je tylko od strony dyszy? WHY? _________________ CAST AWAY |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
HellFire
Dołączył: 04 Mar 2004 Posty: 292
|
Wysłany: Sro Maj 12, 2004 12:44 am Temat postu: |
|
|
niedawno na Discovery Channel widzialem program o modelarstwie rakietowym i opkazywali jak modelarze odpalaja male silniki.
rakieta na starcie byla ustawiona na czyms w rodzaju zgietego o 180 stopni drucika, ktory wchodzil przez dysze do kanalu. na zgieciu glowka zapalajaca (w amatorskim wykonaiu moze to byc np. drucik oporowy z masa zapalajaca). element zapalajacy odpalal koniec kanalu.
cienkie druciki nie zapychaly dyszy i daletgo rakieta mogla wystartowac i po prostu zsunac sie z zapalarki-ktora nota bene jest wielokrotnego uzytku.
a wygladalo to mniej wiecej tak: http://yetihehe.com/piro/zapalarka.bmp _________________ over...kszszszszszsz |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Troll_u
Dołączył: 21 Kwi 2003 Posty: 110 Skąd: stolica
|
Wysłany: Sro Maj 12, 2004 6:42 am Temat postu: |
|
|
Hey !!
Z tym zapalaniem to jest tak, że jak zapalisz od góry po paliwo się spala dużo szybciej, czyli silnik ma większego kopa. W przypadku karmelków zaleca się zawsze zapalanie od góry. Dwa takie same silniki na karmelce, jeden zapalany od dołu a drugi od góry, mogą sie drastycznie różnić osiągami - czyli także czasem spalania, a chodzi o to zeby paliwo spalało się szybko...
... ja tam zawsze zapalam lontem od dołu... za duzo kłopotu stanowi przygotoanie elektrycznej zapalarki... trace więc trochę kopa... ale i tak to co odpale to poleci... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
fox

Dołączył: 10 Lis 2003 Posty: 192 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Czw Maj 13, 2004 2:41 pm Temat postu: |
|
|
No i właśnie takie myślenie prowadzi do nikąd albo co najmniej do słabych osiągów. Przcież karmelka odpalana od dołu spala się o wiele wooooolniej niż ta od góry dobrym pomysłem jest ta jak pokazał Hellfire zapłon wewnątrz kanału. Trollu napisał że użycie lontu jest łatwe. No nie wiem bo mnie wydaje się że ten ląt trzeba zrobić , a zrobienie takiego zapalnika to kwestia 1min. Należy tez pamiętać jeszcze o jednej rzeczy
o której wielu zapomina otóż zapłon powinien byc na tyle skuteczny by zapaliła się cała powierzchnia paliwa w kanale. Ja robie w ten sposób że po wlaniu karmelki (od strony zatyczki nie dyszy bo zatyczkę montuje ostatnią) i wyrobienu kanału daje na sam koniec proch zmielony na pył.
Tym samym jest on zakończeniem kanału w jego środek umieszczam zapalnik z drucika potem mała warstwa wosku na wierzch i zatyczka odlewana na koniec z fugi . W ten sposób otrzymujecie wspaniały zapłon,szybki, niezawodny ,bezpieczny , dający maksymalny ciąg silnikowi.
pozdrawiam
ps. Ach gdybym miał ułatwiony dostęp do kamery a włąściwie do zgrania filmików na kompa to bym wam pokazał.  _________________ CAST AWAY |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Troll_u
Dołączył: 21 Kwi 2003 Posty: 110 Skąd: stolica
|
Wysłany: Czw Maj 13, 2004 3:00 pm Temat postu: |
|
|
fox napisał: | No i właśnie takie myślenie prowadzi do nikąd albo co najmniej do słabych osiągów. Przcież karmelka odpalana od dołu spala się o wiele wooooolniej niż ta od góry dobrym pomysłem jest ta jak pokazał Hellfire zapłon wewnątrz kanału. Trollu napisał że użycie lontu jest łatwe. No nie wiem bo mnie wydaje się że ten ląt trzeba zrobić , a zrobienie takiego zapalnika to kwestia 1min. Należy tez pamiętać jeszcze o jednej rzeczy
o której wielu zapomina otóż zapłon powinien byc na tyle skuteczny by zapaliła się cała powierzchnia paliwa w kanale. Ja robie w ten sposób że po wlaniu karmelki (od strony zatyczki nie dyszy bo zatyczkę montuje ostatnią) i wyrobienu kanału daje na sam koniec proch zmielony na pył.
Tym samym jest on zakończeniem kanału w jego środek umieszczam zapalnik z drucika potem mała warstwa wosku na wierzch i zatyczka odlewana na koniec z fugi . W ten sposób otrzymujecie wspaniały zapłon,szybki, niezawodny ,bezpieczny , dający maksymalny ciąg silnikowi.
|
Hmm, sorki, ale to nie jest błędne myślenie ani nie nie prowadzi do nikąd... bo ja karmelki stosuje masakrycznie zadko, a ostatnio wręcz prawie wogóle... Używam C35S - w stanie sypkim, nawet nie poddane fałszywej karmelizacji. Jest ono na tyle niestabilne (no i szybkie też jest - nie ma co...) ze zapalanie od góry przeważnie kończy sie rozerwaniem silnika. heh, moje lonty sa skuteczne ze masakra. i wolno się palą wiec sa bezpieczne... czasem sie tak wolno palą ze maskra np. 1 m/10 minut... ale na to ma sie swoje patenty... i nie gasną w dyszy:D
I z tą niezawodnością zapalników elektrycznych to też bym nie przesadzał. Kłopotliwe w przygotowaniu...
poptrzeba troche kabla, a im dłuższy kabel to większy opór, więc akumulator musi byc mocniejszy... ew prądnica... a z tym sa jusz kłopoty...
Troll_u napisał: | W przypadku karmelków zaleca się zawsze zapalanie od góry. Dwa takie same silniki na karmelce, jeden zapalany od dołu a drugi od góry, mogą sie drastycznie różnić osiągami - czyli także czasem spalania, a chodzi o to zeby paliwo spalało się szybko... |
Więc Troll_u jednak napisał ze zapalanie kamelki od góry musi być...
-------------------------------------------------------------------------------
zrobiłem właśnie niedawno kilka zapalników elektrycznych... i zobaczymy co z tego będzie, narazie się żażą masakrycznie... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
fox

Dołączył: 10 Lis 2003 Posty: 192 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Czw Maj 13, 2004 5:19 pm Temat postu: |
|
|
Jeżeli rozwala ci korpus to znaczy że robisz je słabe, a co za tym idzie niebezpieczne dla otoczenia. W moich silnikach z papieru jak juz to wywala zatyczkę nigdy nie dyszę i nie korpus. Poza tym C35S ma porównywalnego kopa z karmelką (mniejszego) a jest niestabilne bo ubijane i podczas pracy tego paliwa ładunek pędny ,jego bryła peka i spala się w sposób niekontrolowany. Jesli chodzi o zapalanie to "sposób na lont" to dość "mało elegancki sposób" że tak powiem i nadaje się na małę silniczki ale nie na silniki np.200g. Akumulator 12v, spokojnie na 30m i czas rozgrzania wolframowego drutu do czerwoności to 1s.
Nie przesadzajmy też z kłopotliwościa robienia zapalnika bo to kwestia dwóch kabelków i kawałka drucika a za 20m przewodu płace 12zł więc do najdroższych rzeczy to nie należy( o ile mamy akumulator ).
pozdrawiam _________________ CAST AWAY |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MICHAŁ
Dołączył: 22 Lip 2003 Posty: 283 Skąd: Centralna Polska
|
Wysłany: Czw Maj 13, 2004 7:50 pm Temat postu: |
|
|
Hhehe ja tam mam w domu przewody detonacyjne czy jakos tak sie one nazywaja to do druciak i jest ok. Mam wiele rzeczy z weojska nawet siodełko z samolotu ze spadochronem  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
alpha

Dołączył: 24 Mar 2004 Posty: 51
|
Wysłany: Czw Maj 13, 2004 7:55 pm Temat postu: |
|
|
hmm... szukalem na forum ale jakos nie znalazlem jednoznacznej odpowiedzi. 4 baterie 1,5V wystarcza do zaplonu od druciaka ? |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Troll_u
Dołączył: 21 Kwi 2003 Posty: 110 Skąd: stolica
|
Wysłany: Czw Maj 13, 2004 8:30 pm Temat postu: |
|
|
zalezy jak je połączysz, czy równolegle czy szeregowo... ale jakby nie było to i tak nie rozżażysz druciaka bo na 20 m kabla masz za duży opór, a baterie nie maja wystarczającego natężenia (jak sie myle to poprawcie). Ale np 6 akumulatorków
1,2 V
600 mAh
odpowienio spiętych ....... to na 10 metrowym kablu druciak chyba sie rozżaży |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
fox

Dołączył: 10 Lis 2003 Posty: 192 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Czw Maj 13, 2004 9:13 pm Temat postu: |
|
|
Cóż uzbieraj 100-wkę i kup akumulator, będzie po kłopocie
Ja naszczęćsie nie miałem takiego kłopotu (kolega ojca załatwił nówkę kradzioną za darmo) Jak nie masz takiej gotówki to popytaj wiarę
napewno ktoś będzie miał jakiś stary akumulator, wystarczy taki co trzyma nawet ze 3dni.
pozdrawiam _________________ CAST AWAY |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jaskiniowiec

Dołączył: 22 Lut 2004 Posty: 597 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Maj 13, 2004 9:59 pm Temat postu: |
|
|
Można sobie pomóc baterią akumulatorów ładowanych ze słabszych ogniw bądź też (najlepiej) z przetwornicy. To potrafi oddać w impulsie potężną moc. Ja korzystam z zapalników na drucie z opornika drutowego i w sumie cieniutkich przewodów (poniżej 1,5 mm średnicy), takich telefonicznych. Z 3 baterii płaskich szeregowo odpala aż miło. A wygląda to tak: ,
a z mieszanką (już gotowy) tak: .
Żeby oddać skalę, tedruciki miedziane mają koło 0,6mm, a średnica zewnętrzna całego zapalnika to 5mm.
Nic nie przeskoczy zapłonu elektrycznego, bo ma się pełną kontrolę na momentem zapłonu i jego miejscem. Gdy lont Ci zgaśnie, to nigdy nie wiesz, czy zgasł, czy jeszcze się tli. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jaskiniowiec

Dołączył: 22 Lut 2004 Posty: 597 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Maj 13, 2004 10:18 pm Temat postu: |
|
|
Przepraszam, miało być : "baterią kondensatorów", a nie "akumulatorów".
Silnik przygotowany do próby wygląda tak:
Silnik w PCV 3/4 cala. Jak widać zarówno przewody, jak i drucik do zapalnika są dość cienkie. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią Maj 14, 2004 7:49 am Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich
Dobre rady zdjęcia Jaskiniowca powyżej :
Druciki Cu na których jest owinięty drucik Cr-Ni zgniatać zawsze to lepszy kontakt elektryczny a jak takich zapalników sobie narobicie i poleżą to może być problem , zasada zawsze wszystko robić na sztywno.
Drugie zdjęcie nie widać na nim gdzie jest drucik ale jeśli jest w podstawie to znaczy od strony wejścia drutu , jeżeli nasypie się np PCZ i ubije od góry to nie robi się zapalnika tylko petardę o czym się kiedyś przekonałem w dużym silniczku .
Dlaczego wiadomo od strony ubijania "od góry " proch jest bardziej sprasowany i stanowi korek dla spalin które powstają w słabiej ubitym "bardziej wybuchowym " prochu przy podstawie , jeżeli obudowa papierek jest mocna "wikolowana " to mamy małe bum w silniku a później i duże.
Czesc.
ps. Karmelek zawsze od środka... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jaskiniowiec

Dołączył: 22 Lut 2004 Posty: 597 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Maj 14, 2004 3:42 pm Temat postu: |
|
|
Fakt. Najlepiej byłoby lutować, ale to są na tyle cienkie duciki, że i z lutowaniem i z zaciskaniem jest z deka problem. Ale jeszcze nigdy mi sie nie zdarzyło, aby nie zadziałał. Tulejka papierowa to najczęściej rurka z bibułki papierosowej, dla ciut większych zapalników papier śniadaniowy. Jedna lub dwie warstwy (nia sklejane z wyjątkiem brzegów). Wypełnienie (sypkie, nie ubijane) to proch
czarny granulowany + PAM. Najważniejsze jest dobranie masy i rodzaju wypełnienia do klasy silnika, długości i średnicy kanału. Do rurek 3/4 cala taki zapalnik sprawuje mi się nieźle. A robiłem nawet tego typu zapalniki nawet o średnicy 3mm. To co pokazałem, to tylko przykład, każdy ma swoje patenty. Ważne, żeby działało.
Acha, dla zainteresowanych filmik z próby silnika. Ten snop iskier na początku, to właśnie ten zapalnik.http://jonasz65.w.interia.pl/foto/Silnik28III.WMV |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|