FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL

[morpiel]

[ksard]

[pablo]

[ksard]

[$nop]

Encyklopedia wiem nie jest dobra.
Czlowiek ktory ja pisze dostaje kase od zdania wiec wiadomo czego sie spodziewac, a pozatym w wiem sa spore bledy nie jest sprawdzona i kaza za to placic. Moja mala PWN jest lepsza sprzed 60 lat

[eltopsj]

Witam serdecznie!

Chcecie przekroczyć barierę dźwięku rakietką z silnikiem pracującym 1 sekundę

Obliczenia teoretyczne są klawe, ale niestety praktyka weryfikuje je "brutalnie". Myślę, że założenie w obliczeniach przez KSARDa stałego (sredniego) współczynnika oporu powietrza 0,6 jest tu poważnym błędem.
Nie na darmo powstało pojęcie "bariera" dźwięku.

Oto wykres współczynnika oporu powietrza w funkcji prędkości:



Patrząc na ten wykres można dopiero zrozumieć co będzie się działo z rakietą osiągającą prędkość przydzwiękową - wyrażając się obrazowo: poprostu "walnie" (dosłownie) w "niewidzialna przeszkodę" . Przy dużym przyspieszeniu 50g (i nie jest to przyspieszenie wcale wygórowane, ale stosowne raczej dla większych "solidnych" konstrukcji - takie przyspieszenia osiągają rakiety meteorologiczne), a więc dużych przyrostach prędkości mamy dodatkowe problemy konstrukcyjne do pokonania. Przypomnę, że rakieta Meteor-1 kosztowała w produkcji seryjnej ok. 55 tys zł (starych złotych z lat 60-tych), a wykonanie prototypu Meteora-2 kosztowało 400 tys. zł (Meteor-2 miał już na pokładzie zaawansowaną elektronikę jak na owe czasy). Możemy więc sobie pogadać tutaj o rakietach naddźwiękowych i na tym chyba koniec.

Pozdr. J

[dziadek kermit]

Kłaniam się pięknie

[eltopsj]

... czekam niecierpliwie na wyniki tych prób

Pozdr. J

[ksard]

Witam

Moje obliczenia miały jedynie pokazać, jakie parametry powinien posiadać silnik i rakieta aby jej prędkość przekroczyła 1M. Sam byłem bardzo ciekawy jak to wygląda od strony teoretycznej.
Czy jest to do zrealizowania przez amatorów to już inna kwestia.
Wiem, że można dyskutować nad ich poprawnością (bo po to jest to między innymi robione), ale teraz chociaż jest podstawa do dyskusji.
EltopsJ zauważył, że założenie współczynnika oporu cx= constans na poziomie 0,6 jest poważnym błędem, ponieważ ten współczynnik zależny jest od prędkości rakiety (patrz wykres). Owszem, tyle tylko, że jest to opór początkowy - a program liczący uwzględnia w swoich obliczeniach zmianę jego wartości w zależności od prędkości z jaką porusza się rakieta. W danych końcowych, które przedstawiłem może tego nie widać -bo są to dane "skrótowe" - charakterystyczne dla pewnych etapów lotu.
Proszę więc o przedstawienie dowodów "naukowych", że wyliczenia są wadliwe Oczekuję podania „prawidłowych” wartości charakterystycznych dla tych założeń, z których wychodziłem i tym samym udowodnić, że rakieta nie osiągnie prędkości naddźwiękowej.

A tak w ogóle: Jak myślicie - co by było gdyby zbudować rakietę i silnik spełniający moje wyliczenia.
Czy rzeczywiście "rozbiła by się o niewidzialną" przeszkodę, a jeśli tak to jak by to miało wyglądać?

Pozdrawiam

[PINOT]

Cenny głos sceptyka, Eltopsj....

Być może rzeczywiście wielkość rakiety, masa paliwa mogą być zbyt małe do pokonania bariery dźwięku. Jednak z pewnością nie jest to kwestia czasu pracy silnika. Ksard podaje, że 2,5 sek Meteora były wystarczające do uzyskania 1000 m/sek....przy czym również jego rozmiary były stosowne do przeznaczenia.
W naszym przypadku do rozważenia jest kwestia, czy energia, którą wytworzy silnik, mogący wg obliczeń przy stałym Cx=0,6 napędzić rakietę do 454 m/s nie zostanie na tyle zjedzona poprzez opory powietrza w locie blisko HS, że szybkość 360 m/s nie zostanie przekroczona ? Czy założenie do obliczeń Cx=0,95 w fazie przyspieszania, załóżmy 0,90 Ma do 1,05 Ma wyklucza możliwość pokonania bariery ? Na pewno nie, to kwestia bilansu energetycznego...i być może zmiany silnika lub paliwa.
Zakładamy, że nie chcemy utrzymywać rakiety przy prędkości HS dłużej niż jakieś setne sekundy...skoro rzeczywiście Cx rośnie do około 0,95, może spróbujmy przeprowadzić obliczenia dla dwóch faz lotu:
Faza SS lotu:...v=0 do v=0,9 Ma; Cx=0,5
Faza HS lotu:...v=0,9 Ma do v=1,05 Ma; Cx=0,95
W ten sposób możemy chociaż zasymulować jakiego silnika potrzebujemy, skoro ten załozony nie jest w stanie napędzic modelu do szybkości HS

[eltopsj]

Witam serdecznie!

[Gość]

3 grosze swoje dodam. Przez wiele lat zrobiłem bardzo dużo eksperymentów pirotechnicznych i nigdy niczego nie liczyłem . Po co . Najważniejsze to co wyjdzie w realu a nie na ekranie kompa czy w zeszycie . Wg mnie rakietę z v > 340 m/s może amator zrobić. Bo dlaczego by nie . Z metalu rakieta, metalowe stateczniki - w czym problem . Sr metalowy z paliwem żywicznem wg mnie da tą prędkość rakiecie ( jako jedyny Sr wbił mi się wpiach ). Ok, pokażę film ale prędkości jednak nie jestem w stanie zmierzyć. Względy bhp. Rakieta uderzy w piasek z odl. 30 m. Ale eksperyment musi nie co poczekać. SR metalowe mam, wyrzutnię też. Tyle, że rakieta będzie bez stateczników.

Pozdr. A

[Tomash]

A ja myślę że jest to możliwe bo nawet na discovery był program o modelarzach rakietowych i tam rakiety przekraczały V dźwięku... Ale miały silniki z aluminium. Niebezpieczne... Pozdro Tomash.
P.S. A pracował ktoś nad silnikami na ciekłe paliwko ?
Ja sam próbuję ale cienko to idzie...

[PINOT]

Witam panów rakietowców...
Dla niedowierków mam tutaj takie zaległe linki, w których koleżka z Finlandii pisze o przekraczaniu szybkości kilku machów za pomocą paliwa ISP=220 w ilości 100 gram
http://yarchive.net/explosives/rocket/nitrocellulose.html

I recently constructed small rockets (100 grams of propellant) to lift
fireworks with a fuel Isp 2200 Ns/kg. The motors can still be faster
than your eye even with that little Isp. If they are launched with a
light nose cone and small fins only, they will reach speeds in excess
of Mach 5. They'll be out of sight faster than you can turn your head
after and then you only hear a very loud, ripping noise reflecting from
the surroundings. You will have to know, where the rocket is going to
fly, if you want to track it. No more Isp is necessary, in fact, I will
have to downgrade the motor thrust and chamber pressure for fireworks
use.
Może i kolega coś tutaj nieco koloryzuje, ale kilku innych na tej liście potwierdza te doniesienia. Zresztą, śledziłem posty kolegi Arno Ahma i raczej pisuje do rzeczy.... Ma spore doświadczenie w Galcitopodobnych paliwach...za co go podziwiam, bo paliwa na KClO4 do wdzięcznych raczej nie należą

[jaskiniowiec]

Dwie rzeczy mogłyby ułatwić uzyskanie prędkości HS. Pierwsze to rakieta dwustopniowa, a drugie, to olać elektronikę, spadochrony itp. Zrobić po prostu silnik z głowicą i statecznikami i odpalić toto najlepiej nad morzem pod kątem powiedzmy 45 stopni. Rakieta pójdzie potem rybkom na uciechę, ale stosunek mas może na tyle wzrosnąć, że może się udać. Jednocześnie możnaby poprzez lekkie dociążenie głowicy doprowadzić do sytuacji w której lotki stabilizujące będą niepotrzebne. Odpadnie kłopot konstrukcyjny i opór lotek w powietrzu. I wyrzutnia w kształcie rury też jest nie do pogardzenia.Tylko to wtedy wszystko trochę sztuka dla sztuki. Moim zdaniem nie ma się też co przejmować rozgrzewaniem się powierzchni rakiety od tarcia atmosfery. Po prostu za krótki czas.

[crave]

Jeżeli już minimalizujemy wagę to nie stateczniki muszą być. Bi bez nich rakieta musiała by być baardzo długa, a głowica baardzo ciężka.

[dziadek kermit]

Kłaniam się pięknie

[jaskiniowiec]

Zabić ? Myślałem, że odstrzał nad morzem jest najbezpieczniejszy. Przecież chyba widać, czy aktualnie pływa coś po morzu, czy nie (chyba że mgła). kąt może być i 60 stopni. Mam wrażenie, że odstrzały Meteorów nad morzem podyktowane były właśnie względami bezpieczeństwa. Nie jestem kuzynem Bin Ladena, tylko staram się nad tym wszystkim zastanowić. A co do stateczności bez lotek, to przecież ważna jest proporcja środków parcia i ciężkości, więc dlaczego miałaby być dłuuuga, a głowica bardzo ciężka ? Kurde, a może czegoś nie rozumiem ? Proszę o wyrozumiałość, nie jestem profi. Mam prawo nie mieć racji...

[Gość]

[jaskiniowiec]

Jasne, doskonale rozumiem. To co napisałem dotyczyło tylko faktu, że jakby ktoś się uparł i wybitnie zależałoby mu tylko na przekroczeniu prędkości dźwięku, to samym silnikiem byłoby to, łatwiej osiągnąć. Napisałem też : "tylko to wtedy wszystko trochę sztuka dla sztuki". Osobiście chciałbym aby się to udało w pięknym stylu.
A w ogóle, to jesteście wszyscy przegoście. Jak odkryłem to forum, to mi szczena opadła na poziom gleby i długo się tam poniewierała. Mnie jak na razie nie udało się uzyskać dobrze działającego własnego silnika, chociaż bawię się tym (z przerwami) od 20 lat.