|
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
qba200
Dołączył: 23 Lip 2011 Posty: 61
|
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 10:34 pm Temat postu: Starmine 2" i więcej - sposoby robienia |
|
|
Narazie moja wiedza praktyczna ogranicza się do starmine'ów jednocalowych w których system był niezwykle prosty, mianowicie, dziurka na lont, kilka g prochu, gwiazdki, gazeta. Lecz już w 2" i wiecej, spotkałem się z patentem na obwiązywanie ładunku i gwiazdek papierem, lecz nie wiem dokładnie na jakiej zasadzie to "siedzi" w środku. Czy jest to po prostu papierowa 2" tuba, obwiazania sznurkiem z jednej strony, proch jest wsypany, i na to gwiazdki, a góra zalepiona?
Czy próbował ktoś po prostu tak jak w mniejszych kalibrach, wrzucic luzem proch, na to gwiazdki, i zapchac gazeta? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 9:25 am Temat postu: Re: Starmine 2" i więcej - sposoby robienia |
|
|
qba200 napisał: | ....Lecz już w 2" i wiecej, spotkałem się z patentem na obwiązywanie ładunku i gwiazdek papierem, lecz nie wiem dokładnie na jakiej zasadzie to "siedzi" w środku. Czy jest to po prostu papierowa 2" tuba, obwiazania sznurkiem z jednej strony, proch jest wsypany, i na to gwiazdki, a góra zalepiona?
Czy próbował ktoś po prostu tak jak w mniejszych kalibrach, wrzucic luzem proch, na to gwiazdki, i zapchac gazeta? |
1. Z grubsza tak, w istocie wyjdzie Ci wtedy szelka o bardzo krótkie zwłoce. I jak gazety podmienisz na zatyczki to wyjdzie bardziej profi.
2. Wszyscy tak robią, szczególnie w okresie początkowym. Potem gazety zamienia się na wycięte z tektury krążki itp.
W starmine a la szelka mamy po prostu pewne przesunięcie rozlotu gwiazdek z rury ponad tą rurę. Im więcej przesunięcia, tym więcej szelki w starmine. Jak to w życiu bywa, nie ma tylko białe i czarne ale mamy odcienie szarości.
Przy okazji wyrób NK (dla mnie nie komercyjny) :] . Z 99 % wyrobami piro nie ma sensu konkurować bo z chińczykami nikt nie wygra.
Jak napiszę K czyli teoretycznie jest w tym coś z niszy ( K = Komercja) to chętnie "rzucę okiem" na temat :]
No i pokaż film i jeszcze "cuś". To nie sztuka zabić kruka ale gołą du...ą jeża (wysoko zapalność gwiazdek bez stosowania chloranu).
Być może coś o tym na forum było ale jest tu tak mało odważnych, że doceńmy to :].
ARKO |
|
|
Powrót do góry |
|
|
qba200
Dołączył: 23 Lip 2011 Posty: 61
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 5:07 pm Temat postu: |
|
|
Witam,
rozumiem że mówiąc o wersji bardziej profi, wspominasz coś o sposobie jak opisany tutaj ---> http://www.skylighter.com/skylighter_info_pages/article.asp?Item=138#art
I w związku z tym mam kilka pytań.
jeśli w amatorskim starmine'ie ciśnienie wyrzucające gwiazdki wywołuje wciśnieta gazeta, to co wywołuje ciśnienie właśnie w takim starminie? Czy to nie przypadkiem ten "tłok" który jest opisywany na powyższej stronie? Wydaje mi się taki tekturowy tłoczek, który nawet nie jest wciśnięty, tylko wsuwa się do moździerza, nie ma możliwości wywołać aż takiego ciśnienia, tym bardziej że jest podziurawiony by gorące gazy zapaliły gwiazdki. Mógłby mi ktoś to wyjaśnić? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Spanner
Dołączył: 31 Mar 2010 Posty: 240
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 7:15 pm Temat postu: |
|
|
Wiesz tu bardziej chodzi o ekonomię a nie o profesjonalne podejście. Jeśli komuś uda się zdobyć rurkę powyżej 3 cali co wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje to wątpię żebyś pociął ją na kawałki . No bo z 1 metra takiej rury zrobisz porządny moździerz albo ze 4 starminy
Jeśli chodzi o pytanie z ciśnieniem to jak zrobisz dobrego czarnucha to nawet w małej rurce ci wywali gwiazdki, a w takim dłuższym moździerzu wcale nie jest potrzebne jakieś super ciśnienie by gwiazdki wyrzucić. _________________ Niebo to płótno ja trzymam pędzel ale nie umiem malować wiec i tak gówno wyjdzie.. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
IrkaceK
Dołączył: 23 Lip 2002 Posty: 214 Skąd: te piękne kolory ?
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 7:49 pm Temat postu: Re: Starmine 2" i więcej - sposoby robienia |
|
|
ARKO napisał: | W starmine a la szelka mamy po prostu pewne przesunięcie rozlotu gwiazdek z rury ponad tą rurę.
|
NIE! SM wykonany poprawnie, tą metodą nie przypomina wcale szelki i nie ma mowy o żadnym przesuwaniu rozlotu gwiazdek.
Metoda:lont->proch->gwiazdki->gazeta sprawdza się świetnie w 1" i 2" a przy 3" już zaczyna bywać różnie. Przy tej technice i standardowym stosunku proch:gwiazdy 1:6 (1:5), wysokość jest już niezadowalająca, no chyba że ktoś wepcha całą wyborczą i potem będzie to sprzątał Dlatego też stosuje się metodę z wykorzystaniem papierowego "korpusu" i jeszcze jednego triku. Korpus pisany w cudzysłowie bo w praktyce jest to ledwie parę warstw papieru związane sznurkiem. Jak wspomniałem, nie przesuwa on żadnego rozlotu gwiazd, bo całość zostaje po wystrzale w rurze. Wyrywaniu ulega góra tego korpusu i wystrzelona 'tutka' zostaje w moździerzu. Im więcej warstw papieru tym wyższe ciśnienie. Druga korzyść takiego rozwiązania to możliwość strzelenia paru sm z jednej rury.
Druga ważna sprawa to mieszanie się prochu z gwiazdami. W klasycznym sypaniu prochu luzem, przy większych kalibrach proch wejdzie między gwiazdy (lub inne efekty) co wydatnie osłabia wystrzał. Dlatego też proch zamyka się najczęściej w dodatkowym woreczku (co z resztą jest pokazane na załączonym linku skylightera).
Ostatni szczegół to perforowana przegroda, która oddziela gwiazdy od prochu. Stosując taką przegrodę nie jest konieczne dodatkowe pakowanie lifta w woreczek a dodatkowo przy wystrzale, porusza się ona w moździerzu jak tłok, wypychając gwiazdy. W grę wchodzi albo płaski krążek albo tutka pokazana we wspomnianym linku. Krążek może przy wystrzale ulegać przekrzywieniu przez co wyjdzie on "bokiem" z moździerza nie spełniając swojego zadania, dlatego też czasem stosuje się dwa krążki w pewnym oddaleniu od siebie. Słyszałem jednak, że w praktyce nie widać różnicy pomiędzy tymi dwoma metodami.
Odnośnie poprawy zapłonu, to jest trick polegający na doprowadzeniu lontu nie do liftu a do gwiazd. Pierw odpala primer i od niego dopiero proch. Jeśli tylko pęd nie zdmuchnie/ochłodzi gwiazd to zapalność bliska 100% gwarantowana.
Ja mogę w końcu się rozpisać, bo jestem czyściutki przy czym nie wiem czy to powód do radości czy smutku.
Życzę miłego wieczorku,
Irek _________________ Koniec z praktyka amatorska
www.PyroGarage.pl - Akcesoria pirotechniczne, odczynniki oraz lonty! |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 7:52 pm Temat postu: |
|
|
qba200 napisał: | .... Czy to nie przypadkiem ten "tłok" który jest opisywany na powyższej stronie? |
Będę szczery, nie wiem po co jest to "cuś" z dziurkami, ten niby tłok. Nie znam angielskiego ale patrzę na obrazki i nie łapię.
Gazeta pełni rolę tylko tzw. przybitki i zamiast gazety może być szmata no ale nie wygląda to zbyt profi i estetycznie. Wymyślono więc zatyczki i lepiej aby ciasno wchodziła.
Rurki o dowolnej średnicy robicie z palcem w du...(szy) :] z papieru ochronnego do malowania i wikolu z wodą ( 1:1).
Do IrkaceK => Super wyjaśnienie, mi nie znane ale jestem wobec niego krytyczny tak samo jak odnośnie owijania nie których szelek dratwą (tak jak by robić kask na głowę z chustki). Szybkość palenia PCZ można podnieść zwiększając ciśnienie palenia czyli dając ciasną i twardą zatyczkę plus klej albo dając flashbega (byle nie za wiele flesza bo chodzi też o to aby nie było nadmiaru światła). Wtedy lont zapala ładunek w fleshbegu, a ten pcz.
Ta metoda opisana wyżej jest droższa. Wg mnie to samo osiągnie się taniej i prościej stosując ciasną zatyczkę (na klej) i szybki proch (jak najszybszy, spełniający warunki testu NKP).
ARKO |
|
|
Powrót do góry |
|
|
IrkaceK
Dołączył: 23 Lip 2002 Posty: 214 Skąd: te piękne kolory ?
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 8:40 pm Temat postu: |
|
|
ARKO napisał: |
Wg mnie to samo osiągnie się taniej i prościej stosując ciasną zatyczkę
|
W amatorce jestem skłonny się zgodzić, że spasowana zatyczka i bardzo szybki proch w osobnym woreczku da równie dobry efekt. Miałem z resztą przyjemność pyknąć 3" (proch:perforowany krążek tekturowy:gwiazdy:krążek tekturowy) wpakowane bezpośrednio w rurę i poszło całkiem przyzwoicie.
Przy wyrobach profi, kupuje się sam ładunek, bez moździerza, więc jakakolwiek zatyczka nie wchodzi w grę i całość musi być w papierowej , mobilnej torbie . Swoją drogą profi miny, chińczyki robią jeszcze inaczej, ale tutaj już trzeba uśmiechnąć się po opis do kogoś innego albo przewertować forum bo chyba było już wyjaśniane.
Papier ochronny do malowania mnie bardzo zawiódł. Możliwe, że mówimy o dwóch różnych papierach. Ten mój (szary z obi) był w 100% z makulatury i gramaturą odpowiadał około 70lbs. Niestety strasznie ciągnął wodę, marszczył się i targał. Dla mnie do rurek był nieprzydatny. Lepszy efekt dawał natron 80gsm z włokien pierwotnych (virgin). To jest papier pakowy "ten grubszy". W praktyce jesteśmy w stanie kupić 50gsm i 70-88gsm bez większych kłopotów. Cieńszy pod światło prześwituje.
Pozdrawiam,
Irek _________________ Koniec z praktyka amatorska
www.PyroGarage.pl - Akcesoria pirotechniczne, odczynniki oraz lonty! |
|
|
Powrót do góry |
|
|
qba200
Dołączył: 23 Lip 2011 Posty: 61
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 9:18 pm Temat postu: Re: Starmine 2" i więcej - sposoby robienia |
|
|
IrkaceK napisał: | W starmine a la szelka mamy po Druga ważna sprawa to mieszanie się prochu z gwiazdami. W klasycznym sypaniu prochu luzem, przy większych kalibrach proch wejdzie między gwiazdy (lub inne efekty) co wydatnie osłabia wystrzał. Dlatego też proch zamyka się najczęściej w dodatkowym woreczku (co z resztą jest pokazane na załączonym linku skylightera).
Irek |
Dzisiaj mi się to zdarzyło. do starmine'a wrzuciłem kilka kolorów gwiazdek, niestety. niebieskie gwiazdki (dolna warstwa) przemieszała sie z prochem, i starmine wyszedł średnio ponieważ wiekszość poleciała na 6-8m, a niebieskie na 1m. Myślę że pojedyńczy krążek z dziurami (albo chociaż warstwa chusteczki), bądź jak Pan Irkacek wspomniał woreczek załatwią sprawę.
I jeszcze jedno pytanie - Jak długi moździerz na starmine'a? Mam na zbyciu sporo tulej 2" dł. 50cm, zasadniczo gwarantuje to lepszy stosunek wysokosci wyrzutu gwiazdek do ilosci prochu, wieksza zapalnosc, lecz jestem pewien że dochodzi do tego problem z ustawianiem gwiazdek/dobrym umiejscowieniem zatyczki etc. Mi narazie sprawdza się zatyczka z ręcznika papierowego, którą wciskam na siłę, to mnie trochę dziwi tak po drodze. na 1" starminie daję 3,5g H3 granulowanego, i muszę wcisnąć na siłę zatyczkę na ścisk by osiągnąć porządny wyrzut. Trochę mnie to przeraża w perspektywie z właśnie starminami 2-3" |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 9:31 pm Temat postu: Re: Starmine 2" i więcej - sposoby robienia |
|
|
qba200 napisał: | ... daję 3,5g H3 granulowanego |
A możesz zrobić test NKP, szczegóły na forum ?. I napisać nam co Ci wyszło ?. A najlepiej film.
Tak. Starmine profi nie widziałem ale skoro wewnątrz, tego mobilnego ładunku, jest druga mniejsza tulejka (kilka zwojów papieru) to w końcu poprzez forum sam się uczę :].
Dopisane1 => http://www.youtube.com/watch?v=DvpblRARIFY
Wygląda na to, że zaleta H3 polega na tym, że stosując średnio zmielone składniki uzyskujemy dość szybki proch. Też, z H3 nie wiele miałem do czynienia. Mam niechęć do kclo3 a dlaczego pisałem :]
Dopisane2 => Po co piszę jak dokładnie nie wiem ?. A bo wydawało się mi, że dokładnie wiem. W latach 90-ych (początek) zrobiłem ze 100 - 200 starmine na sprzedaż i nawet reklamacji nie było :]. Ale nie opłacała się ta robota i szybko z niej zrezygnowałem.
ARKO
Ostatnio zmieniony przez ARKO dnia Nie Kwi 29, 2012 11:03 pm, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
qba200
Dołączył: 23 Lip 2011 Posty: 61
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 9:43 pm Temat postu: |
|
|
Już raz robiłem coś na kształt NKP dla pierwszej partii H3, z tego co pamiętam 3g spaliło się na zwykłej A4, zostawiając trochę syfu, a kartka praktycznie nieruszona. Dla pewności jutro wrzucę filmik ze spalania.
Edit:
Oto film ze spalania 1g H3:
http://www.youtube.com/watch?v=yjTiZksSjvY&feature=youtube_gdata_player
Jak widać proch spisuje się na tyle dobrze, że nie powinno być problemu z uzyskaniem wystarczajacego ciśnienia....chyba że teraz ktoś mi powie Że spisuje się słabo.
Zgadzam się, H3 jest dla ludzi którzy są za leniwi by zrobić dobry pcz, ale dla takich którym padł młynek kulowy i nie mają kiedy go zrobić...ale to już śmiech na sali. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piroman2
Dołączył: 12 Maj 2002 Posty: 834 Skąd: z moździerza ;)
|
Wysłany: Pon Kwi 30, 2012 10:40 am Temat postu: |
|
|
Oj Arkadiuszu, jesteś strasznie krytycznie nastawiony do nie których metod. To co opisał Irkacek jestem w stanie nazwać świętą prawdą, bo wszystko co opisał idealnie się zgadza (wręcz wyrwał to z moich myśli) i z teorią i solidną praktyką. Wystrzeliłem ponad 50 SM taką techniką i wyszły. Dowód? Filmik z Chemikaliów 2011 na moim koncie na YT.
Opakowania od SMy faktycznie zostają w moździerzach (jak ktoś jest niedowiarkiem, to zapraszam to mu osoboiście te 50 moździerzy pokażę, bo do dzisiaj nei wyciągnałem tych opakowań) i odrywa górę.
Inne jednak testy pokazały - czego nei do końca rozumiem - że zmaiast oderwać w całości kawałek z góry SMa, to mi go jakby częściowo ścieło (nie wiem jak to nazwać). Nie wiem czy to wina korpusu, za słabego prochu (nie było to proch wykonywany metodą -> cały proch w kulowcu), możliwe też ze gwiazd było za dużo...
A i taka ciekawostka, zamiast wiązać sznurkiem można stosować plastykowe zaciski do kabli. _________________ Szelka jest małym nasionkiem, z którego na niebie wyrasta piękny kwiat. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Wto Maj 01, 2012 8:02 pm Temat postu: |
|
|
Piroman2 napisał: | Oj Arkadiuszu, jesteś strasznie krytycznie nastawiony do nie których metod. |
Przyznałem, że jestem niedouczony i dzięki temu forum - jestem nawet w temacie SM - odrobinę mądrzejszy ;].
Jest wiele dróg do celu i na pewno ta przedstawiona (z dziurkami w denku itp) jest ok, bo jest sprawdzona. Ale i mnie teraz nęci test SM i to od razu o średnicy 4" , wykonany na szybkim pcz plus mały fleshbeg (na bazie mpf-42) odpalany od lifta. Na pewno kiedyś sprawdzę bo jest to już zapisane w mojej głowie. Plus inny wariant testu i jak sprawdzę, to choćby z grubsza opiszę.
Osobiście nie przepadam za SM, jak czasami widać (głównie w TV), odpalane są gdzieś na jakiś wzniesieniach (mury obronne itp). Na pokazach, rzadko je widać.
Nie mam pewności co do nazewnictwa ale SM (odmiana) znany był w Rosji jako Burak (na pewno i dziś znają nazwę angielską).
Miały średnicę od 50 do 200 mm i wypełniano je pszczółkami (rybki) itp. latającą drobnicą. Ponoć lepszy efekt niż same gwiazdki. Czasami na rybki dodawano szelki. No, to już by było chyba lepsze niż same szelki czy sam burak. Jedna zatyczka z (chyba, nieczytelny tekst) kilkoma otworami. Są one zakapane masą podpałową, opudrowaną mączką prochową od strony pszczółek. Stopina zapala się od góry, potem zapala ona masę podpałową, ta pszczółki i z minimalnym opóźnieniem impuls ogniowy idzie na lifta.
Czegoś takiego na pokazach nie widziałem. Ale na pokazach bywam sporadycznie i tylko jako obserwator.
ARKO |
|
|
Powrót do góry |
|
|
B&G
Dołączył: 12 Wrz 2003 Posty: 275 Skąd: Uć
|
Wysłany: Sro Maj 02, 2012 11:45 am Temat postu: |
|
|
Twój "burak" nazywa się "single shit " czy jakoś tak .
Różni się od miny szelkowej tym, że korpus jest jednorazowy.
A mina w sumie z zewnątrz niczym nie różni się od szelki. Różnica polega jedynie na otworach w dolnej półczaszy (pomiędzy zasobnikiem prochowym i gwiazdkami).
Wszystko do nabycia u skośnookich grubo poniżej ceny użytego kleju i papieru.
GM _________________ www.fabrykaognia.pl |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Sro Maj 02, 2012 5:41 pm Temat postu: |
|
|
B&G napisał: | Twój "burak" nazywa się "single shit " czy jakoś tak .
Różni się od miny szelkowej tym, że korpus jest jednorazowy........
Wszystko do nabycia u skośnookich grubo poniżej ceny użytego kleju i papieru. |
Mnie ciekawi etymologia nazwy Burak (jako tego wyrobu piro) i sądzę, że ma to związek z tym co widzimy poniżej
Wyjaśniać chyba nie trzeba.
Wg mnie przejść z wersji single na multiple nie powinno być chyba takie trudne. Na wszelki wypadek dodałem słowo "chyba" :].
A z chińczykami no właśnie. Nie wiem co mi odwala na stare lata, bo nadal uważam, że trzeba być skretyniałym idiotą aby wejść w DG (Działalność Gospodarcza) na warunkach jakie stwarza państwo. W każdym z nas jest coś dobrego i coś złego, ot taka schizofrenia więc pewna część mojej osobowości obrała sobie cel i działa jak zaprogramowany robot i się mnie (tej części bardziej racjonalnej) nie słucha :]
Pozdrawiam A.
Ostatnio zmieniony przez ARKO dnia Czw Maj 03, 2012 7:58 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
qba200
Dołączył: 23 Lip 2011 Posty: 61
|
|
Powrót do góry |
|
|
IrkaceK
Dołączył: 23 Lip 2002 Posty: 214 Skąd: te piękne kolory ?
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 4:02 pm Temat postu: |
|
|
No nikt nie pochwali
Bardzo dobry SM. Energiczny wystrzał, dobrze dobrany czas palenia i dobra homegeniczność gwiazd. Jeszcze tylko zastąpić H3 taką samą ilością PCz i będzie super
Pozdrawiam,
Irek _________________ Koniec z praktyka amatorska
www.PyroGarage.pl - Akcesoria pirotechniczne, odczynniki oraz lonty! |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|