Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dziadek kermit

Dołączył: 25 Kwi 2003 Posty: 516 Skąd: z okolicy "Żabidołka"
|
Wysłany: Sob Sie 09, 2003 10:28 am Temat postu: Re: Coście się uparli?? |
|
|
Zgadzam się w całej rozciągłości
pirotechmaan napisał: | Ale i tak zrobić SR Hybrydowy to kilka miesięcy pracy.
Pozdr. A |
Co do NO2 to chyba masz rację. Może Lakrymator by się wypowiedział, bo zdaje się, że ma bezpośredni dostęp do literatury vide "Kalędarz Chemiczny"
Co do NM nie wypowiadam się bo nie znam jego  _________________ Dziadek Kermit
"co do reszty uważam, że Kartagina powinna być zburzona!" |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Sob Lut 25, 2017 3:26 pm Temat postu: |
|
|
pirotechmaan napisał: | Prędzej ja swojego psa ( waży 6 kg ) wystrzelę w swojej rakiecie i bezpiecznie sprowadzę na spadochronie niż Wy zrobicie hybrydowy SR . |
Fajnie się czyta stare wątki . Pół roku temu usłyszałem ciekawe powiedzenie. Zanim coś powiesz/napiszesz, nawiąż kontakt z rozumem i tego tu autorowi zabrakło :]
Autora tłumaczy trochę czas czyli rok 2003. Można było zajrzeć do książek o N2O ale zajęłoby to sporo czasu a książek z netu jeszcze nie było. Dziś wystarczy jeden klik i mamy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tlenek_diazotu
Najważniejsze info to punkt krytyczny i temp. wrzenia.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Punkt_krytyczny_220px.png
Dla N2O odpowiada jemu temperatura krytyczna zbliżona jest do temp. pokojowej, łatwo więc jego skroplić. Do tego mamy też spore ciśnienie krytyczne bo aż 7,2 MPa (ok. 72 atm). Stąd taka wyjątkowość N2O do celów rakietowych. Jest utleniaczem, łatwo jego skroplić.
Ma on inną ogromną zaletę. Ciśnienie w silniku nigdy nie wzrośnie powyżej ciśnienia N2O w zasobniku (w necie znalazłem info p= ok. 5 MPa), bo jeśli wzrośnie, to zahamuje ono dopływ N2O z zasobnika. Wygasi to palenie i spowoduje spadek ciśnienia. Mamy tu mechanizm samoregulacji wg sprzężenia zwrotnego ujemnego.
Kiedyś wspomniałem, że nie wierzę w lot na 10 km ale dotyczyło to klasycznego silnika na paliwo stałe. I nadal nie wierzę bo silnik bardzo trudno zrobić, o wiele trudniej niż silnik hybrydowy. W Polce chyba zatrzymano się na kilku km ale te kilkanaście km na hybrydzie powala. Osobiście wolę loty na mak. 500 m, wolno i majestatycznie.
Nie sądzę aby na tym hobby dało się zarobić. To wąski rynek. Być może jakiś spory silnik klasyczny czy hybryda jako element marketingu .... i ................ pewno o to w tym chodzi.
Jak widzę dalej w necie, wiedza, że hybryda to nie MW podpadająca pod koncesję, jest od dawna.
Co do silników klasycznych (na paliwo stałe), nikt konkurencji nie zrobi IPO. Silniki rakietowe na paliwo stałe mają biegle opanowane a ich hamownia w mojej miejscowości działa od bardzo dawna.
Co ja bym zaproponował. Hybryda mieszana, tak aby ominąć koncesję. Węgielki do trybularzy mają w sobie kilka % KNO3 i nie są MW choć gdyby zechcieć to by były. Dorzucić więc np. do parafiny (inny reduktor) kilka % AP(KP czy inny utleniacz), tyle aby mix z wielkim trudem się palił na wolnym powietrzu. Nadal utrzymamy rolę N2O jako regulatora ciśnienia ale zmniejszymy jego ilość. W testach należy ustalić ilość AP ale sądzę, że do 10 % jego wejdzie. A może wcisnąć do parafiny AA np. 50 % (nie sądzę aby to cudo udało się zdetonować). Ooooooo, ten pomysł się mi podoba. Moglibyśmy silnie ograniczyć ilość N2O ale utrzymać jego rolę jako bezpiecznika dla maksymalnego ciśnienia.
Pewno napisałbym to na forum rakietowym ale słowo harcerza. Dwa razy próbowałem się kiedyś zarejestrować i kicha :]. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kacper

Dołączył: 17 Maj 2003 Posty: 180 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Lut 27, 2017 8:15 pm Temat postu: |
|
|
Hehe Pamiętam jak czytałem ten temat w 2003r jak trafiłem na forum. Sporo się zmieniło od tego czasu. Co prawda długo hybrydy były owiane u nas tajemnicą i krążyły tylko spekulacje ale w końcu KSARD wziął się do roboty, przetestował z sukcesem pierwszy silnik i pokazał, że się da to zrobić w naszych modelarskich warunkach (chyba nawet bez użycia tokarki). No a potem to już się potoczyło z górki. Mimo, że silniki na paliwo stałe się dość mocno rozwinęły i mieliśmy opracowane powtarzalne silniki na przeszło 4kg paliwa to ich nielegalność i brak perspektyw na zmiany w prawie o które się staraliśmy skupiły naszą uwagę na hybrydach. Mimo, że hybrydy ustępują stałopaliwowcą impulsem właściwym i gęstością ładowania to i tak patrząc z perspektywy czasy jestem zadziwiony osiągami. Teraz udaje się uzyskać impulsy przeszło 205s a doskonałość konstrukcyjna silników przekracza już 0,5 co pozwala na prawdę poszaleć. W między czasie mocno rozwinęło się zaplecze techniczne i materiałowe i w końcu wykonanie już nie stanowi problemu (za to towarem deficytowym stał się czas )
Pomysł z mikro hybrydami na zbiorniczki do bitej śmietany też udało się zrealizować.
Myślę, że za parę lat będziemy mogli tak porozmawiać o silnikach na paliwo ciekłe  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Wto Mar 07, 2017 7:44 pm Temat postu: |
|
|
Kacper napisał: | ....Myślę, że za parę lat będziemy mogli tak porozmawiać o silnikach na paliwo ciekłe  |
Nie żal Wam kilku lat
http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.baztech-article-BSW4-0076-0002/c/Surmacz_projekt_PIL_198_2009.pdf
Zgodnie z wynikami przeprowadzonych obliczeń, zastosowanie przetłaczającego systemu zasilania pozwoli na zmniejszenie masy pierwszego stopnia rakiety o 36% (masy konstrukcji o 55%), w stosunku do konfiguracji z wykorzystaniem systemu nadciśnieniowego. Masa całej rakiety jest mniejsza o 24%.
Reasumując. Zrobić pewno da się, tylko będzie to krok do tyłu a turbopomp "nie ugryziecie" i pewno o tym też wiecie (nawet się zrymowało).
Może uda się mi zrobić kilka prostych prób bo coś mnie ten temat hybryd lekko zasysa ale tylko lekko :] |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hack

Dołączył: 15 Cze 2006 Posty: 353
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Wto Lis 28, 2017 10:08 pm Temat postu: |
|
|
Jak widzę hybrydy mają sporo zalet a głównie jedną. Prosty silnik, w którym można łatwo regulować ciąg. Ryzyko rozerwania silnika jest nie wielkie.
https://www.youtube.com/watch?v=NhA22Sl9Pcg
W tej rakiecie ILR-33 "Bursztyn, utleniaczem jest nadtlenek wodoru.
Moja prywatna ocena : 3 gwiazdki w skali 1 - 6. Nie ma w tym tego "czegoś" co by jednak powaliło na kolana. Tym bardziej, że za rakieta "stoi" Instytut Lotnictwa. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
v-21

Dołączył: 24 Lip 2002 Posty: 834 Skąd: Kaszuby
|
Wysłany: Sob Gru 02, 2017 10:15 pm Temat postu: |
|
|
h2o2 setka juz dawno byla znana . ruskie torpedy na to plywaja problem tkwi w tym ze na peudo projekty utrzymujace mol9chy panstwowe idzie w h ..kasy . wynik nauki polskiej stoi jako tzw demonstrator technologi do niczego nie sluzacy za wyjatkiem pensji dla polskiej nauki _________________ ....a reszta niech se jaja liże..... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Speedy
Dołączył: 06 Mar 2003 Posty: 195
|
Wysłany: Pon Gru 04, 2017 11:28 pm Temat postu: |
|
|
v-21 napisał: | h2o2 setka juz dawno byla znana . ruskie torpedy na to plywaja |
Jesteś pewien? Mi się wydaje, że w rosyjskich torpedach wykorzystuje się 85% roztwór.
Co zabawne, torpedy na perhydrol ma również Polska Marynarka Wojenna - są to szwedzkie torpedy z rodziny Tp 61 zakupione wraz z okrętami podwodnymi typu Kobben. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Wto Gru 05, 2017 7:25 am Temat postu: |
|
|
Perhydrol czy nie perhydrol, jedno jest pewne. Moim zdaniem da rade zrobić tani silnik hybrydowy (dla wojska) napędzający prostą rakietę, z prostym (w miarę) mechanizmem naprowadzania na cel. Coś co by wyżej podniosło poprzeczkę niż drony Warmate. Dla mnie to broń dla terrorystów a nie wojska.
Dla mnie perhydrol to egotyczny i trudny utleniacz. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Speedy
Dołączył: 06 Mar 2003 Posty: 195
|
Wysłany: Sro Gru 06, 2017 2:32 pm Temat postu: |
|
|
ARKO napisał: |
Dla mnie perhydrol to egotyczny i trudny utleniacz. |
Znaczy wiesz, u mnie on też budzi duże wątpliwości. Ale w zeszłym roku na imprezie Noc w Instytucie Lotnictwa (polecam a propos, bardzo fajna impreza, zwykle w pierwszy piątek października albo coś koło tego) rozmawiałem z tymi ludźmi od Bursztyna i na temat utleniacza wypowiadali się ze spokojem. Że jest całkowicie bezpieczny; że nie mieli żadnych problemów ani wypadków; że ta jak to nazywacie "setka" (98% roztwór) jest wręcz bezpieczniejszy od 80% ingoliny; że jak mucha wpadnie do otwartego pojemnika to żadnej eksplozji nie ma tego typu rzeczy.
Warmate jest przede wszystkim środkiem bliskiego rozpoznania. Nie wiem czemu w mediach najszerzej zajęto się tym jego zastosowaniem stricte bojowym ("dron kamikadze"). To jest pomocnicza funkcja, na wypadek jakby się rozpoznało jakiś kluczowo ważny cel, żeby go od razu można zaatakować bezpośrednio, zamiast naprowadzać nań artylerię czy lotnictwo - bo to chwilę zajmuje a przez ten czas cel być może np. ucieknie albo coś. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
Wysłany: Sro Gru 06, 2017 8:38 pm Temat postu: |
|
|
Speedy napisał: | ... rozmawiałem z tymi ludźmi od Bursztyna i na temat utleniacza wypowiadali się ze spokojem. Że jest całkowicie bezpieczny |
Perhydrol jest z natury niestabilny i rozkład przebiega z wydzieleniem ciepła co samo nakręca ten rozpad. Także inne wady jak krystalizacja przy niskich temperaturach (zwykła mroźna zima).
Do krótkotrwałego przechowania można użyć stal KO, polietylen, aluminium, ołów ale jedynym materiałem na długie przechowanie jest bardzo czyste aluminium, z dodatkiem miedzi poniżej 0,05 %.
W komentarzu do podanego przeze mnie wyżej filmiku (powtórzę linka)
https://www.youtube.com/watch?v=NhA22Sl9Pcg
mogę napisać
Żołnierze !. Prędzej moje prawnuki studia skończą ( na oko za 45 lat) niż z silnika hybrydowego zasilanego H202 wyjdzie tani produkt dla wojska.
Co do drona Warmate. Z netu wynika, że producent liczy na wersję bojową. Porównywanie tego (nie wiem kto oficjalnie i na co liczy) jako alternatywy do PPK jest jak porównywanie izby lordów do izby wytrzeźwień. Za delikatne, za duże z opakowaniem, za wolne no i .............. akumulatory. W czasach wojny pewno gdzieś przeleżą z rok albo dwa. W powietrzu utrzyma się to przez kilkanaście minut o ile będzie czym i gdzie podładować. Reasumując. To nie jest i nie będzie produkt dla regularnego wojska. Co najwyżej dla terrorystów, partyzantów, być może wojsk OT, specjalnych ale w ilościach śladowych dla wszystkich - z wyjątkiem pierwszego odbiorcy :]
Moim zdaniem silnik hybrydowy na bazie N20 ma w sobie znaczny potencjał. Także jako (tani) produkt dla wojska. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Speedy
Dołączył: 06 Mar 2003 Posty: 195
|
Wysłany: Pią Gru 08, 2017 4:20 pm Temat postu: |
|
|
Hej
ARKO napisał: |
Żołnierze !. Prędzej moje prawnuki studia skończą ( na oko za 45 lat) niż z silnika hybrydowego zasilanego H202 wyjdzie tani produkt dla wojska. |
No niby z jednej strony masz rację. Z drugiej hybrydowy wydaje się bardziej "przyjazny" od, jak to nazwać, "czysto" ciekłopaliwowego, a te były w użyciu podczas II ws.
ARKO napisał: |
Moim zdaniem silnik hybrydowy na bazie N20 ma w sobie znaczny potencjał. Także jako (tani) produkt dla wojska. |
A czy to jest układ przechowywalny (w perspektywie lat na przykład)?
(To już jakby pytanie z innej beczki, nie w kwestii przywoływanego wcześniej perhydrolu, który oczywiście nie jest).
A. N20 można przechowywać latami i nic się z nim nie dzieje. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
v-21

Dołączył: 24 Lip 2002 Posty: 834 Skąd: Kaszuby
|
Wysłany: Sob Gru 09, 2017 9:48 pm Temat postu: |
|
|
co do stailnosci h202 i jego egzotyki .... skoro moj brat to produkuje i zyje to zaden cod
kwestia ceny za kilo i stabilnosci w czasie
co do szkwalow i stezenia to jak ma sie steke to mozna dolne stezenie robic al jak sie ma 65 to juz 85 sie tak latwo nie zrobi.inna kwestia jest to ze im wyzsze stezenie tym wiecej energi w kg
sory za pisownie a z komorki pisze _________________ ....a reszta niech se jaja liże..... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|