 |
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
takado123

Dołączył: 28 Lis 2010 Posty: 68
|
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 12:22 am Temat postu: |
|
|
punkt 3 mnie rozwalil jak mozna podstawic ogien do jakiegokolwiek prochu i liczyc ze sie nie zapali O.o |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
psorek
Dołączył: 18 Sty 2010 Posty: 24
|
Wysłany: Czw Maj 26, 2011 7:23 pm Temat postu: |
|
|
Miałem dzisiaj incydent, który prawie zakończył się bardzo źle.
Przygotowywałem H3. Chloran(V) potasu był trochę zbrylony, więc biorę łyżeczkę (plastikową!) i grzebię. Niefortunnie łyżeczka była nie do końca umyta po siarce. W środku słoika w rękach mi się to zapaliło, coś jak s&c. Dość przytomnie odstawiłem na stół, na szczęście z dala od czegokolwiek łatwopalnego po czym uciekam na drugi koniec pomieszczenia. Dopaliło się i zgasło. Całość zakończyła się rozbitym od temperatury słoikiem, stopioną częściowo łyżeczką i dużą ilością strachu. Chloran w większości się ostał.
Co powiecie o takich incydentach? Jak zapobiec, co zrobiłem źle, ile miałem szczęścia? Czy chloran mogę wykorzystywać, czy jest w jakiś sposób zniszczony? |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
slu_1982
Dołączył: 21 Lip 2007 Posty: 343 Skąd: Zza Płotu
|
Wysłany: Czw Maj 26, 2011 9:23 pm Temat postu: |
|
|
Jezu Chryste, Kyrie Eleison, Matko Boska, Sułtanie kosmosu
Toć ile razy ja robiłem H3 na siarce, ile razy to się w pudłach z patykami mieszało, ile razy przez pończochę przesypywało na gazety w labie, ile razy w moździerzach lądowała na tym przybita z papieru trąca o ściany korpusów na których był owy H3yk
Może ja jestem kotem który ma schizofrenie z zaciętym licznikiem żyć ? Ciekawe przemyślenie...
A wracając do tematu który nawiązałeś, i jest bardzo ciekawy to ja bym proponował zwrócić uwagę na nieco wątpliwą jakość tego H3yka, skoro się cały nie spalił, może masz tyle szczęścia w nieszczęściu że nie spartolisz partii szelek tym H3kiem Ponoć zawsze trza widzieć dobre aspekty.
A tak w ogóle nie na temat to mam wrażenie że po tej dłuuugiej przerwie na forum ciągle bym siano walił. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
psorek
Dołączył: 18 Sty 2010 Posty: 24
|
Wysłany: Czw Maj 26, 2011 9:32 pm Temat postu: |
|
|
Grzebałem w słoiku z czystym chloranem, nie H3! Mam wrażenie jakby zwalony chloran. Chloran leciwy, ale kupowany w jakimś państwowym producencie odczynników. Raczej nie żeniony, bo mieszanki z nim palą się tak jak powinny. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
malutki .45
Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 96 Skąd: ze Wschodu
|
Wysłany: Sro Cze 01, 2011 4:35 pm Temat postu: |
|
|
Jedna rzecz nigdy się nie zmieni: połowa ludzi na forum nie umie czytać ze zrozumieniem. Na mój gust to się zajęło od siarki a dalej jarała się plastikowa łyżeczka. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
psorek
Dołączył: 18 Sty 2010 Posty: 24
|
Wysłany: Sro Cze 01, 2011 7:13 pm Temat postu: |
|
|
Nie byłbym taki pewien, łyżeczki są robione zwykle z dość odpornych polimerów. Mała szansa że zaczęło się jarać, a jeśli nawet to czemu przestało?
Po przemyśleniach wydaje mi się że siarka zainicjowała reakcję, po czym zaczął się minimalnie endotermiczny jeśli dobrze pamiętam rozkład 2KClO3 -> 2KCl+3O2 który z braku energii się skończył. Ale pewnie plotę bzdury. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MeHow

Dołączył: 14 Lis 2008 Posty: 131 Skąd: ze wsząd
|
Wysłany: Sro Cze 01, 2011 7:38 pm Temat postu: |
|
|
bo tworzywa sztuczne dzielą się na palne i nie palne. palne z kolei na samo gasnące i nie gasnące no i w samo gasnących jest na przykład polichlorek winylu.
pozdro _________________ po ulicy szedł pies i wydalał H2S |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ARKO
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 286 Skąd: Radom
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nico
Dołączył: 13 Lip 2008 Posty: 6
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|