 |
FORUM.PIROTECHNIKA.ONE.PL Forum Pirotechniczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kastor
Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 64 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Lut 20, 2008 11:31 pm Temat postu: Bilbo Baggins |
|
|
Temat dosyć frywolny, ale projekt jak najbardziej poważny. Jako, że będę tu na bieżaco dodawał nowe wpisy to pozwoliłem sobie założyć nowy temat, nooo... a teraz do rzeczy.
Ma to być moja pierwsza rakieta typu 'rakieta' (wcześniej robiłem typu fajerwerka;)) dlatego postanowiłem zacząć od gotowca [Tytan II, wys.50cm., 5Ns, 28zł.]. Głównie zależało mi na tym, aby zobaczyć jak rozwiązany został problem spadochronu. Wielkie zdziwienie wzbudził we mnie silnik, bo te 3g. paliwa nie nadawałyby się do napedu 'Smerfetki', a co dopiero mówić o 'Tytanie'. Tak czy owak, rakieta poszła w górę z takim przyspieszeniem, że sekudnę po starcie łącznosć została zerwana . Szukałem jej jakieś 20 min. i doszedłem do wniosku , że to model interkontynentalny . Tak więc właściwie poza chwilą fajnej zabawy z testów rakietowych nici, no bo niby wszyscy wiedzą, że co wzleci, musi upaść, ale w tym przypadku nie byłbym taki pewien .
No a teraz kilka zdań na temat mojej własnej rakiety. Myślę o rurze pcv (60-70cm, fi 32mm), bo stosunkowo lekka i tania. Jeśli chodzi o silnik to paliwem będzie modyfikowany PCz (67,5% KNO3, 7,5% KClO3, 15% C, 10% S, użyłem lakieru NC jako lepiszcza, bo zależało mi, aby szybko wyschło- sporą ilośc tego paliwa zrobiłem na sylwestra i jeszcze mi zostało ). Korpusem rakiety będzie rurka po workach z Lidla (nie wiem jak u Was, ale u mnie w sklepie na osiedlu wogóle ich ni sprzatają - i chwała im za to ! - tak więc idąc wiczorem po chleb można zgarnąć nawet z 6 rakich 'korpusów', choć ja biorę nie więcej jak 2 na raz ). Oczywiście rurkę wzmacniamy kilkoma warstwami wikol-gazeta, a po wyschnięciu solidnie nasączmy szkłem wodnym, wtedy korpus wydaje się nie do zdarcia. Całośc wypełniam moim paliwem (wchodzi jakieś 110-120g.), zostawiając po 3cm. puste na przyszłe zatyczki, a przed środek przepuszczając kanał (średnica 8mm, dodam, że fi wewn. korpusu to około 24mm.). Kanał robię na całej długści dzięki temu paliwo dośc szybko schnie, a od czasu do czasu można przedmuchać suszarką (oczywiście, tylko na początku gdy jest mokre). Póki co zrobiłem 3 takie silniki (1 korpus jest tylko z rurki zamoczonej w szkle wodnym- zobaczymy ile wytrzyma), właściwie juz są suche, dlatego w piątek zabieram się za zrobienie zbrojenia (z żyłki wędkarskiej) do zatyczek (podczas odpalania rakiet typu 'fajerwerka' często wychodziły mi wulkany, ładne, ale tylko wulkany ). Same zatyczki planuję zrobić z gliny modelarskiej, więc powinny ładnie działać w takiej temperaturze (te wikol-srajtaśma lubią się poszerzać podczas spalania i ciąg maleje :/). Jak wszysko ładnie przyschnie to wrzucę to na hamownie (póki co jeszcze w częściach) i zobaczę ile da się wycisnąć. Oczywiscie w najbliższym czasie pojawia się jakieś zdjęci i filmiki .
Dzisiaj zabrałem się zrobienie spadochronu. Zacząłem od sporządzenia siatki pókuli w Excelu, a potem ja trochę 'spłaszczyłem' (planowany obwód to jakieś 180 cm.). Dzisiaj wycięłem już 5 części z czerwonej podszewki, w piątek wycinam z żółtej, a potem podrzucę mamie, bo jest krawcową, więc chyba się na tym zna . Załatwiłem sobie nawet takie 'kółeczka' jak są w butach do przeplatania sznurówek, żeby ładnie podwiązać linki. Nie jestem modelarzem, więc chociaż spadochron chcę dopieścić . Oczywiście zdjęcia będą w weekend . Jedyny problem to jak umieścić spadochron, żeby wypalił? No i w którym momencie powinien się włączyć? Mam na ten temat własne przemyslenia, ale póki co czekam na Wasze porady .
To narazie tyle na temat hobbita, jutro siedzę do późna na zajęciach, ale za to w piątek mam więcej czasu, więc pewnie coś dokończe i postaram się wrzucić zdjęcia
Zapomniałbym o najważniejszym pytaniu: w którym miejscu powinien być śr. ciężkości rakiety? , respect for all  _________________ Pirotechnika to nie zbieranie znaczków... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gotherd
Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 19
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2008 9:21 am Temat postu: |
|
|
hmm.. Bilbo Bagins moje ostatnie rakiety noszą nazwę Morgoth więc podobne klimaty .
Proch czarny bym ci odradzał. Na początek absolutnie najlepszy jest karmelek. Jeśli obawiasz się o bezpieczeństwo to sorbitolowy (poszukaj na forum). Silniki na pcz to trudne zadanie - lubią wybuchać.
Na silnik polecam ci rure PCV - poszukaj opisu robercika - bardzo łatwe do wykonania i nie zawodne. Spadochron powinien się otworzyć jakieś 4 sekundy po wypaleniu silnika (przy takich rakietach) - na początku zastosuj opóźniacz pirotechniczny. Środek ciężkości powinien się znajdować 1-5 średnic za środkiem parcia (za tzn wyżej) - poprawcie mnie jeśli się mylę. I proponuje ci ściągnąć na początek spacecad - nie będziesz musiał obliczać środka parcia, ciężkości etc.
Pozdro |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jaskiniowiec

Dołączył: 22 Lut 2004 Posty: 597 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2008 10:29 am Temat postu: |
|
|
Natychmiats powinieneś zrezygnować z takiej "modyfikacji" paliwa. W sładzie chcesz dać chloran obok węgla drzewnego?? Raz mocniej stukniesz i Twoje ręce też będą "interkontynentalne". Zrezygnuj póki i czas i poucz sie trochę. Pewnych rzeczy w pirotechnice się nie robi w trosce o zdrowie (lub nawet życie) siebie i innych. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kastor
Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 64 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2008 10:47 am Temat postu: |
|
|
jeśli chodzi o ten proch to używam, bo po sylwestrze został mi spory nadmiar a żal wyrzucić, trochę dziwi mnie to co mówisz jaskiniowcu, że nie można mieszać węgla z chloranem :/, myślałem, że prędzej zwrócicie uwagę na siarkę, bo tu rzeczywiście mogłby wystąpić małe komplikacje (choć i tutaj ich ułamki wagowe nie sa jakieś duże, więc można by powiedzieć, że są 'rozcieńczone'), ale węgiel?? , no dobra to przeprowadzę tylko testy tych silników prochowych na hamowni (no przeciez ich nie wyrzucę ), a potem pomyslę nad karmelkiem ,
jeśli chodzi o otwieranie spadochronu to kolega z elektroniki montuje mi timer, więc nie ma problemu
no i dzięki za ten programik, rzeczywiście można nim policzyć stabilnośc rakiety , respect for all _________________ Pirotechnika to nie zbieranie znaczków... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MIROR

Dołączył: 06 Maj 2006 Posty: 264
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2008 11:55 am Temat postu: |
|
|
Też uważam że chloran/węgiel jest w miarę bezpieczną mieszanką, co innego chloran/siarka, może Jaskiniowcowi się pomyliło...
Odradzam testowania tych silników na hamowni - zniszczysz ją sobie. Za to zachęcam do czytania forum i życzę powodzenia. _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jaskiniowiec

Dołączył: 22 Lut 2004 Posty: 597 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2008 3:30 pm Temat postu: |
|
|
siarka to jeszcze dokłądka do zestawu. Najlepiej zapomnieć. Węgiel z formie sypkiej z chloranem jest bardziej bezpieczny niż z siarką, a to ze względu na pewną miękkość węgla drzewnego. Ale jak się chloran z węglem "przegryzie", to mieszanka jest wrażliwsza na udary mechaniczne. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kastor
Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 64 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 12:33 pm Temat postu: |
|
|
miałem podrzucić zdjęcia w weekend, ale jakos nie miałem sił się zebrac, więc żeby nie być gołosłownym to zrobie to teraz )
zacznę od tego, że zdobycie żółtej podszewki jest trudne nawet dla kogoś kto mieszka we Wrocławiu i zna się trochę na tkaninach, więc póki co musiałem się zadowolić czarnym kolorem, choć w połaczeniu z czerwonym wyszło nienajgorzej , miałem dać spadochron mamie do zszycia, ale ona chyba nie podzielała mojego optymizmu i wyszło na to, że zszyłem go sobie sam... ręcznie (4 h!! :8 ), ogólnie wszędzie widać szwy i pewnie się rozleci przy pierwszej próbie sie rozleci, na szczęście moge być zadowolny z kształtu, bo jak widac na zdjęciu całkiem ładnie się układa, latałem nim w pokoju i też ciekaiwe wygląda, jak tylko obszyję dół i 'zrobię kółeczka' do przewiązania linek to przeprowadzę test z kilkunastu metrów
jeśli chodzi o głowicę to chyba nie muszę zbytnio komentować- zdjęcie powinno wszystko wyjaśnić; koszt takiego naboju to chyba niewiele ponad 10 zł. w Kauflandzie , cała praca nad głowica ograniczała się do tego, żeby nie zepsuć tej 'nakrętki' , wystarczyło zedrześ lakier i jeszcze trochę
zamieszcam jeszcze zdjęcia SR-ów (bez dysz i zatyczek, widać prześwity, bo kanał jest przez całą długość), które miały byc wykorzystane do napędu, ale nie będa, bo za radą niektórych z Was, Bilbo Baggins będzie latał na karmelu , no i w związku z tym mam kilka pytań:
- przeczytałem trochę o karmelkach (najlepszy był ten temat, gdzie przez 10 stron się sprzeczaliście, czy dodawać wody przed karmelizacją ) i w sumie nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi na pytanie co zrobić, aby karmel dało się lać do silnika? z tego co skumałem to wolniejsze paliwo (więcej cukru) jest bardziej płynne, także słabo rozdrobniony azotan powoduje, że paliwo się leje, problem w tym, że mi zależy na szybkim paliwie :/, a więc mało cukru i rozdrobniony utleniacz + katalizator (Fe2O3), czy ktoś zna sposób na upłynnienie takiego paliwa? czytałem, że na glukozie można robić w wyższej temperaturze i dłużej jest płynne, ma ktoś z tym doświadczenia? _________________ Pirotechnika to nie zbieranie znaczków... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kastor
Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 64 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 1:13 pm Temat postu: |
|
|
sorki, że post pod postem, ale jeszcze średnio się łapie w dodawaniu zdjęć ^^, dorzucam jeszcze schemat, który przed sekundą zrobiłem, jak widać (albo i nie ), spadochron ma wychodzić tyłem, tzn. wypychamy silnik (oczywiście także przywiązany do spadochronu), a za nim spadochron; silnik będzie wychodził bez problemu- gorzej ze spadochronem, bo cięzko chodzi :/, spadochron ma się otworzyć gdy będzie rakieta będzie spadać, ale tu pojawia się problem;
załóżmy, że zapłon SOS'a ma miejsce 2 sek po zwarciu styków w rurce, teoretycznie powinno mieć to miejsce wtedy gdy rakieta sie obróci (tzn, zacznie spadać), ale przecież juz w momencie wyłączenia silnika rtęć może 'podskoczyć' i uruchomić timer; chodzi o to, że przyspieszenie ziemskie tak samo hamuje rtęć w rurce jak i cała rakietę, ale na tą ostatnią działa jeszcze silny opór powietrza, więc hamuje 'bardziej', czy stosował ktoś juz taki układ i czy miał taką wpadkę? ewentualnie można wydłużyć czas dla timera (metodą prób i błędów, problem w tym, że jeden błąd i może być po rakiecie ), ewentualnie zrobić krótszy kanał w silniku (wtedy będzie działał dłużej, ale słabiej), albo zastosować inny układ , respect for all
Ps. Jaką piro-masę stosujecie do SOS'a?
Ostatnio zmieniony przez kastor dnia Czw Lut 28, 2008 1:20 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tryt

Dołączył: 19 Maj 2004 Posty: 156 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 12:50 am Temat postu: |
|
|
Ciekawa koncepcja z tym odpalaniem "na odwrót"
ciekawi mnie jak chcesz amontować SR w takim układzie??
a bezwładnik włączy Ci się już kiedy zatrzyma sie SR tak jak przewidziałeś....
kiedy rakieta zacznie "hamować" od oporu powietrza
powodzenia w budowie modelu
PS
mój model jest już w 50% gotowy ;D
jeszcze malowanie i testy SRów
ale jak mi temat wywalili to tylko klatke z lotu wrzuce  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kastor
Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 64 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie Mar 02, 2008 1:34 pm Temat postu: |
|
|
spadochron chce odpalić od tyłu, bo taki sposób wydaje mi sie pewniejszy trzeba jedynie zrobic to w momencie kiedy rakieta będzie spadać i powinno wychodzić w 99% , jeśli chodzi o mocowanie SR'a to tak sie składa, że rurki z Lidl'a idealnie pasują do korpusu PCV, wchodzą z lekkim oporem więc wystraczy tylko je zaklinować, żeby nie wchodziły zbyt głęboko i po sprawie, jedynym problemem jest to, że w tej sytuacji korpusem silnika jest jedynie papierowa rurka nasączona szkłem wodnym (bez dodatkowych warst), nie wiem ile jest w stanie wytrzymac, więc póki co zajmę się testami SR'ów na karmelku z fruktozy, jeśli korpusu okażą się za słabe, to będę się martwił ,
ps. liczymy na kilka zdjęć, a jakbyś miał filmik z lotu to już w ogóle kosmos...  _________________ Pirotechnika to nie zbieranie znaczków... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kastor
Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 64 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 10:47 pm Temat postu: |
|
|
Jak już wspominałem wcześniej, za namową co niektórych postanowiłem, użyć silnika na karmelek. Jako, że nigdy wcześniej nie używałem tego paliwa (no co? nie każdy musi od tego zaczynać ), to dzisiaj miałem okazję przeprowadzić pierwsze testy i może ktoś zechce mi odpowiedziedź na kilka pytań . Ale od początku...
Jako że bałem się karmelizować sacharozę (za dużo się naczytałem o samozapłonie), to kupiłem fruktozę, która topi się w już w temp. około 100*C.
Pierwszy test miał na celu sprawdzić, czy da się roztopić ten cukier na łaźni wodnej (oczywiście użyłem przesolonej wody). W sumie to rzeczywiście cukier z dna był trochę sklejeony, ale po kilkunastu minutach ogrzewania oczekiwałem czegoś więcej . Do tego jeszcze wszędzie chlapała słona woda więc jakby ktoś chciał robić, to polecałbym raczej łaźnię olejową (oczywiście dajemy olej sylikonowy nie spożywczy! to nie frytkownica ). Wtedy rzeczywiście możnaby karmelizować nie obawiając się lokalnych przegrzań.
Ja jednak dałem sobie spokój i przeprowadziłem karmelizację tradycyjnie. Pierwsza próba to karmelka dymna (50:50), która nie odeszła nawet od 3mm visco . Przyznam się, że nie zmieliłem azotanu.
Druga karmelka (2:1 + tlenek żelaza) jako tako się paliła, ale tutaj pojawia się moje pytanie. Czy wasze karmele palą się tak jak ten na tym filmie (czerwona z katalizatorem, biała bez)?
http://www.jamesyawn.com/fe2o3/4-27-02b.mpg Moja się trochę paliła, trochę dymiła, ale z pewnością nie była do tego podobna ;p.
Postanowiłem zrobić jeszcze jedną karmelkę tym razem bardziej rozdrobniając utleniacz (choć i tak pewnie był trochę za gruby, bo robiłem to ręcznie). Wyszło mi jakieś 35g karmelka (2:1 + tlenek żelaza), wpakowałem to w silnik (fi 24, kanał fi 4) i nagrałem filmik z odpalenia. [link wrzucę za chwilę, jak mi przyjdzie e-mail z youtuba] Dodam tylko, że kanał jest przez całą długość (jakieś 6cm), a silnik nie miał dyszy . Ogólnie jestem zadowolony, chociaż wydaje mi się, że karmel wciąż zbyt długo się spala Martwi mnie to, że zamiast spalić się na raz, silnik bardzo długo gaśnie, tzn. powoli traci moc :/. Może to kwestia tej całej fruktozy, a może powinienem zainwestować w młynek elektryczny?
Tak czy owak, zabieram się powoli do robienia kompletnych silników (tzn. z dyszą, no i z ziarnem na 17 cm). Zobaczę ile dam radę z nich wyciagnąć, a potem rakieta w górę... , respect for all _________________ Pirotechnika to nie zbieranie znaczków... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MIROR

Dołączył: 06 Maj 2006 Posty: 264
|
Wysłany: Wto Mar 04, 2008 11:09 pm Temat postu: |
|
|
Ja obstawiam że przyczyną twoich niepowodzeń jest fruktoza. 1cm karmalka sacharozowego 65:35, z niezmielonej saletry powinien spalać się nie dłużej niż 3,5 sekundy. Skoro i tak zrezygnowałeś z łaźni wodnej to polecam glukozę, lub glukozę+sacharozę. Pierwsza opcja, jest bardzo długo plastyczna po przyrządzeniu, druga jest krócej plastyczna, ale za to spala się agresywniej (co przeważnie jest zaletą) i ziarno z takiego paliwa jest bardziej wytrzymałe mechanicznie. _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gotherd
Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 19
|
Wysłany: Sro Mar 05, 2008 7:53 am Temat postu: |
|
|
Za bardzo kombinujesz.. Zrób normalnego karmelka na sacharozie, lub jeśli się boisz na sorbitolu.. A nie jakieś fruktozy, glukozy, po co to komu . |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kastor
Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 64 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Mar 05, 2008 6:09 pm Temat postu: |
|
|
http://pl.youtube.com/watch?v=RtVo8ymYE8A
oto filmik za spalania, przypominam; silnik bez dyszy, fi 24, długośc około 6 cm jak już będę miał złożone porządne silniki to nagram lepszy film i poproszę o ocenę, czy karmel ma moc, tutaj w sumie nieiwiele widać , respect for all  _________________ Pirotechnika to nie zbieranie znaczków... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
=FreaK=

Dołączył: 20 Lip 2007 Posty: 14
|
Wysłany: Sro Mar 05, 2008 7:44 pm Temat postu: |
|
|
W robieniu sr nie mam za dużego doświadczenia(dopiero zaczolem, 2 są w trakcie robienia) ale za to karmelka już dużo razy robiłem i mój przynajmniej na wolnym powietrzu spalał sie błyskawicznie bez żadnej rdzy proporcje 65:35 KNO3:Cukier dodam ze saletra jak i cukier nie były mielone wcale. A twoja karmelka nie za bardzo była;/
PS
Taka jest moja opinia jesli komuś sie nie podoba to nie mój problem.
pozdro FreaK
Ostatnio zmieniony przez =FreaK= dnia Sro Mar 05, 2008 8:04 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gotherd
Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 19
|
Wysłany: Sro Mar 05, 2008 8:03 pm Temat postu: |
|
|
ehhh.. Poczytaj trochę, bo to co daleś to nie silnik - ja rozumiem że początki są trudne no ale.. Tak więc: Po pierwsze daj spokój z fruktozą - jak mówiłem sacharoza lub karmelek sorbitolowy.. Po drugie zacisk to podstawa - myślę że na początek Kn=120 będzie ok na karmelek. No i po trzecie materiały: jak już trochę się wprawisz to proponuje PCV - nie ma prawie możliwości wywalenia dysz/zatyczek..
Pozdro |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MIROR

Dołączył: 06 Maj 2006 Posty: 264
|
Wysłany: Sro Mar 05, 2008 8:15 pm Temat postu: |
|
|
gotherd napisał: | lub jeśli się boisz na sorbitolu.. A nie jakieś fruktozy, glukozy, po co to komu |
Pomijając właściwości paliwa na sorbitolu, to jest on niestety trudno dostępny. W przeciwieństwie do fruktozy, czy sprawdzonej i dobrej glukozy.
Co do fruktozy, kastor spróbował czegoś nowego, co nie było wcześniej stosowane. Jeżeli takie działania przeprowadzane są z rozsądkiem i zachowaniem zasad bezpieczeństwa, to nie należy ich krytykować. Gdyby nie tego typu działania wszystkie wynalazki byłyby tylko dziełem przypadku. _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kastor
Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 64 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Mar 05, 2008 9:15 pm Temat postu: |
|
|
Gotherd napisał: | ehhh.. Poczytaj trochę, bo to co daleś to nie silnik - ja rozumiem że początki są trudne no ale...Po drugie zacisk to podstawa - myślę że na początek Kn=120 będzie ok na karmelek.Pozdro |
Mówiąc, że nie jset to silnik rozumiem, że chodzi Ci o to, że nie było dyszy? Tylko, że już dwa razy o tym wspominałem w tym temacie . 'Silnik' składał się z papierowego korpusu nasączonego szkłem wodnym, gipsowej zatyczki (zbrojonej żyłką wędkarską) i paliwa kamelkowego (na fruktozie). Zatyczki nie zrobiłem, bo mi się nie chciało , po prostu miałem gotowy korpus, odlałem paliwo i chciałem jak najszybciej się przekonać ile wart jest karmelek. To fakt, że bardziej wyglądało to jak niedorobiony wulkan, albo święca dymna (bo jak to przy karmelu, dymu trochę było ), ale przecież lojalnie uprzedzałem, że nie jest to typowy silnik . Żeby nie wyjść na kompletnego łosia, to powiem, że silniki już wcześniej robiłem (o czym na początku tematu ), ale były to małe silniki na PCz.
No a teraz coś na obrone fruktozy . Cenę ma podobną do glukozy i jest prawie tak samo łatwo dostępna (dostałem ją w pierwszym hipermarkecie), a mimo to nigdzie nie można znaleźć choćby jednego zdania na temat takiego karmelka. Baaa, ludzie piszą o sorbitolu (który nie łatwo dostać), czy nawet o ksylitolu (jakoś tak ), który kosztuje 60 zł/kg! Potem poczytałem o karmelizacji i jak się dowiedziałem, że niedoceniana fruktoza topi się w około 100*C to wiedziałem, że chcę go wypróbować . Tutaj musze podziękować MIRROR'owi za to, że zrozumiał mojego ducha odkrywcy. Posłużę się tutaj dobrze znanym przykładem Edisona, który wypróbował ponad tysiąc róznych żarników zanim udało mu się wynaleźć ten jedyny: "Po tysiącu prób z końskim włosiem, własnymi włosami, włóknami kokosowymi, słomą, żyłką wędkarską i drewnem, Edison użył włókna węglowego. Wreszcie się udało. Żarówka zaświeciła 19 października 1879 r. i zgasła po 40 godzinach. Wbrew popularnemu przekonaniu, Thomas Edison nie wynalazł żarówki, tylko dopracował istniejącą już ideę.." - cytat z http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,3829185.html. Tak więc widać możemy sobie teoretyzować, które karmelki są dobre, a które bee, ale i tak wszystko się sprowadza do tego, że ktoś kiedyś będzie musiał każdy z nich wypróbować. Jak sami widzicie karmel na fruktozie nie powala szybkością, ale warto było spróbować . Dla pewności jutro zabiorę się za zrobienie kilku silników na karmelu klasycznym i kilku na fruktozowym. To powinno rozwiać wszelkie wątpliwości tych, którzy podobnie jak ja pytali: a czemu nie robicie na fruktozie? respect for all _________________ Pirotechnika to nie zbieranie znaczków... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gotherd
Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 19
|
Wysłany: Czw Mar 06, 2008 7:42 am Temat postu: |
|
|
Ale ja nie chcę w tobie gasić zapału odkrywcy . Chodzi mi tylko o to że najpierw trzeba porobić trochę normalnych karmelkowych silników, a potem dopiero kombinować.. Poza tym co dał ci ten test? Poza długo spalającym się karmelkiem? To wogole miało kanał? Czekam na testy silników, a nie "silników"
Pozdrawiam |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kastor
Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 64 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw Mar 06, 2008 8:27 am Temat postu: |
|
|
Dzięki temu testowi wiem, że fruktoza nadaje sie jedynie do słodzenia herbaty . Jeśli chodzi o ten felerny 'silnik' to żeczywiście powinienem powiedzieć, że to raczej test paliwa, a nie silnik. Jeśli chodzi o kanał to oczywiście zrobiłem, nawet przez całą długość, więc to wszystko świadczy o tym jak kiepściutkim paliwem jest cukier owocowy. Prawdziwy Silnik (bez ' ' , i przez duże S) zrobię na weekend. Tutaj skorzystam z Twojej rady dotyczącej korpusu z pcv. Wykonanie będzie łatwiejsze, więc czemu nie . Tylko błagam, nie mówcie, żebym zakopał w ziemi... sam będę pamiętał , pozdro _________________ Pirotechnika to nie zbieranie znaczków... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników na tym forum Nie możesz pobierać plików z tego forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|