Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gobi12
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 15
|
Wysłany: Wto Paź 09, 2007 9:40 pm Temat postu: ,,Nietypowy" SoS. Zadziała? |
|
|
Siedząc sobie na lekcji myślałem o swojej nowej rakiecie w której ma być SoS i wpadłem na taki pomysł. Jak dla takiego lamera jak ja bezwładnik rtęciowy to zbyt zagmatwana rzecz. Mój pomysł chyba najłatwiej zilustruje obrazek:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6b39c42d0d700cf6.html
A wiec gdy rakieta osiągnie maksymlny pułap obraca sie dziobem do ziemi wtedy ciężarek przesuwa sie w kierunku głowicy ciągnąc za sobą przewód który w pewnym momencie zetknie sie z końcem 2 przewodu. Prąd zacznie płynąć. Opornik znajdujący sie w środku miotającym nagrzeje sie i odpali środek miotający, który wyrzuci spadochron.
Wiem ze to nic odkrywczego i na pewno już to było proponowane. Czy to ma szanse sie udać? Proszę o opinie i komentarze.
P.S: pisząc tego posta zrozumiałem ze żeby to sie udało potrzeba dobrze wyważyć rakieto tzn. ona musi spadać dziobem w dół(dodatkowe dociążenie głowicy?)... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adibeat

Dołączył: 09 Lip 2006 Posty: 101 Skąd: Ozorków
|
Wysłany: Wto Paź 09, 2007 9:49 pm Temat postu: |
|
|
powiedz jedną rzecz... czy do nowej rakiety zamierzasz użyc silnika fabrycznego? czy własnej, lub ogólnie mówiąc niekomercyjnej konstrukcji? _________________ Zwiezdoczka - Bohater Podniebnych Szlaków 2006 -04.11.2008 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gobi12
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 15
|
Wysłany: Wto Paź 09, 2007 10:03 pm Temat postu: |
|
|
No właśnie o to chodzi ze sam nie wiem jeżeli własny silnik to wtedy coś podobnego do wyżej przedstawionego sposobu, ale wtedy musiałbym wyprodukować swój silnik a potem go przetestować stacjonarnie to trochę potrwa. Zaś jeśli użyje silnika fabrycznego a najpewniej tak sie stanie to wtedy wiadomo jaki SoS. To co napisałem powyzej to raczej wolne przemyślenia, chciałbym wiedzieć czy coś takiego zadziała. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aspiryna Gość
|
Wysłany: Wto Paź 09, 2007 10:03 pm Temat postu: |
|
|
Ha. Dobre to. Ktoś proponował na forum coś podobnego, ale na zasadzie jakby wahadełka z magnesem, które w momencie gdy rakieta zwróci się dziobem w dół załącza kontaktron. Kompilacją tych dwu idei mógłby być magnesik w kształcie walca zamknięty w plastikowej rurce. U góry rurki przyklejamy kontaktron i heyah. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gobi12
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 15
|
Wysłany: Wto Paź 09, 2007 10:16 pm Temat postu: |
|
|
Tylko ze tu podobnie jak w bezwładniku występuje problem wyrzucenia spadochronu przy dużej prędkości i zerwania go. Stałoby sie tak dlatego bo po skończeniu pracy silnika, podczas wyhamowywania ciężarek podobnie jak rtęć byłby bezwładny i poleciał by do góry powodując wyzwolenie spadochronu. Uświadomił mi to user z innego forum o rakietach. Ale czy masa odważnika nie odgrywa przy tym roli? Gdyby ciężarek był cięższy to może by nie wyleciał przy hamowaniu. Ale z drugiej strony bardzo ciężki ciężarek skutecznie by osłabił osiągi rakiety... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Luk

Dołączył: 14 Lis 2005 Posty: 101 Skąd: Libiąż
|
Wysłany: Czw Lis 22, 2007 8:24 pm Temat postu: |
|
|
Witam.
Nie wiem czy to wypali, ale mam taki pomysł na udoskonalenie bezwładnika.
Jak widać podczas hamowania rakiety występuje siła bezwładności, której wektor jest skierowany przeciwnie do wektora siły przyciągania ziemskiego. W tym czasie na ciecz (rtęć, woda z roztworem soli, kwas solny, itp.) działa ta siła. W tym bezwładniku który przedstawiłem natrafia jednak ona na przeszkode (zagięcie rurki) przez co ma utrudnione "dojście" do końcówek styku baterii. Wraz z czasem hamowania siła bezwładności maleje. Ciecz wtedy nie przedostanie się do górnej części.
Gdy rakieta zacznie opadać głowicą w dół ciecz powinna się przelać do górnej części zwierając końcówki i doprowadzająć do zapłonu mieszanki miotającej.
Są to oczywiście moje czysto teoretyczne dywagacje nie poparte żadnymi doświadczeniami.
Pozdr.Luk |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doznanie
Dołączył: 05 Wrz 2007 Posty: 53
|
Wysłany: Czw Lis 22, 2007 8:42 pm Temat postu: |
|
|
wg mnie ta sila wogole nie ma wplywu na to zeby ci sos przedwczesnie wypalil najlepiej prosta strzykawka insulinowa (1ml) 2 druciki, jakis roztwor przewodzacy (H2O + NaCl) 3 baterie AAA szeregowo i rezystorek 1 ohmowy lub drucik oporowy - wyjdzie nie za ciezko a jeszcze mozna zrobic bajer ze kondensatorek maly (polaczony rownolegle) i 1 bateria AAA (lzejsze) i podczas zamkniecia obwodu energia z kondensatorka robi swoje
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MIROR

Dołączył: 06 Maj 2006 Posty: 264
|
Wysłany: Czw Lis 22, 2007 8:42 pm Temat postu: |
|
|
Podczas hamowania rakiety działa siła taka jak narysowałeś na obrazku, z tym się zgadzam. A jaka siła działa gdy rakieta spada? Taka sama siła (zwrot, kierunek). Więc zapłonnik może równie dobrze odpalić przy hamowaniu jak i przy spadaniu. Ruch ciekłego przewodnika we włączniku jaki zaprezentowałeś na obrazku rzeczywiście jest w pewien sposób utrudniony, ale nie jest niemożliwy. Moim zdaniem takie coś mogłoby działać tylko wtedy gdy rakieta będzie wolno hamowała i krótko, ale za to długo spadać. I to też nie ze 100% skutecznością.
W układach tego typu trzeba nie utrudnić a uniemożliwić odpalenie w fazie hamowania, lub z góry założyć że spadochron otworzy się gdy rakieta będzie hamować i dać bardzo mocny spadochron, linki. _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|