Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karambaa

Dołączył: 27 Cze 2007 Posty: 22
|
Wysłany: Pią Sie 10, 2007 7:56 pm Temat postu: |
|
|
Piromarek napisał: | ....Ze swojego doświadczenia ................................ nie widziałem żadnej profi szelki cylindrycznej , w której nie widać było by pod skórą sznurka. |
Praktycznego . Ja za sobą ( lata 1994- 95 ) mam na oko ze 150 szelek ale praktycznie tylko HUKOWE z ISKRAMI i przypomnę przykładowy FILM jak one działały.
Do tego ze z 20-30 testów szelek cylindrycznych z gwiazdkami i ze 20 z dragonkami. W stosunku do innych userów forum nie jest to ilość imponująca ale moje szelki hukowe były bardzo szybkie w produkcji a więc i tanie choć dość ubogie w efekt ( sam silny huk i kula iskier ).
W żadnej z szelek nie stosowałem wiązania sznurkiem i było to niepotrzebne. Nie stosowałem jak to nazwałem - szelek córek. W hukowych zawsze rozprysk był kulisty. W cylindrycznych rozprysk w jednym kierunku od strony zatyczki.
Jak pisałem wcześniej włoskie szelki cylindryczne ( "matki" ) są bez sznurka. W szelkach hukowych rola sznurka być może jest znacznie mniejsza więc jest na pewno niepotrzebny. Sądzę, że rola sznurka ( o ile jest ) może wzrosnąć stosując słabszy ładunek rozrywający.
Czasami ktoś coś wymyśli/ zaproponuje z obserwacji życia i bywa, że trop jest błędny. Tak rozumując dawno temu sądzono, że wszystko co żółte zawiera w sobie złoto - dzięki czemu alchemik H. Brandt prażąc mocz otrzymał fosfor . Więc z obserwacji życia wiemy, że jak coś zawiążemu sznurkiem to wtedy jest "mocniejsze".
Na pewno sznurka w szelkach hukowych nie trzeba i piszę to co jest moim praktycznym doświadczeniem. Jak w innych szelkach nie mam pewności :- )
Pozdrawiam _________________ Bartolini Bartłomiej herbu zielona pietruszka |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Piromarek
Dołączył: 07 Kwi 2005 Posty: 75
|
Wysłany: Sob Sie 11, 2007 7:06 am Temat postu: |
|
|
Witam.
He he. Kolega zgryźliwy jakiś
Niestety tak bogatym doświadczeniem ilościowym się nie pochwalę.
Mam jednak na myśli swoje doświadczenia praktyczne, niestety prowadzone też dawno czyli w latach raczej 88 - 90coś. Ograniczały mnie niestety braki dostępu do materiałów . Sami pamiętacie jak było. Późniejsze informacje ze Skyliter wyglądały jak przecieki z Raju
( same "nistety" )
Natomiast te szelki włoskie jakie widziałem ( zresztą nie tylko włoskie ), tak jak napisałem miały sznurek. Również materiały fimowe które było mi widzieć, pokazywały produkcję z użyciem sznurka.
Ja tu nikogo nie przekonuję do tego , że takie są kanony wiedzy i "wiary". Piszę o tym co widziałem i o tym jaki moim zdaniem ma wpływ na rozerwanie ten sposób klejenia obudowy/korpusu.
Co do efektów hukowych, jak widać w całej maści petard "ręcznych" sama kartonowa rura sprawdza się wyśmienicie. Po za tym być może gradient ciśnienia w przypadku FB jest tak duży , że zachodzi dobra fragmentacja korpusu bez dzielenia go na odłamki w trakcie klejenia.
Oczywiście ma Kolega rację:
Z racji branży pirotechnika widowiskowa rozwijała się raczej spontanicznie, bez większego nacisku na badania naukowe. Bardziej przypomina to dobór naturalny ewolucyjny niż zakrojone na szeroką skalę badania i analizy poklatkowe przypadków różnych zastosowań.
( spójrzmy na Człowieka i zapytajmy siebie czy ewolucja to najlepszy kierunek i sposób rozwoju )
Może w obecnych czasach , gdzie dostęp do zaawansowanych technik potaniał, doczekamy się takich analiz.
P2, piszesz o odpowiednich paskach i odpowiednim klejeniu. Możesz przybliżyć ?
Może tu jest pies spogrzebany. Tzn. może to nie kwestia samego sznurka a raczej takie przygotowanie obudowy aby pękła jednocześnie w wielu miejscach , przy takim charakterze narastania ciśnienia, który nie zniszczy gwiazdek ( czy ogólnie wsadu ) i nie pogasi ich po eksplozji. Być może przy pomocy papieru efekt jest trudniejszy do uzyskania, bardziej czasochłonny i mniej przewidywalny/powtarzalny ? Może sznurkiem było po prostu łatwiej i bardziej intuicyjnie ?
Mogę sobie pogadać . Na pewno już tego nie sprawdzę
pozdrawiam
Piromarek |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karambaa

Dołączył: 27 Cze 2007 Posty: 22
|
Wysłany: Sob Sie 11, 2007 6:22 pm Temat postu: |
|
|
Piromarek napisał: | .............He he. Kolega zgryźliwy jakiś
|
Eeeeeeeeeeee tam, są różne doświadczenia , każde cenne
Wkleiłem Wam wzór na ilość odlłamków przy wybuchu pocisku odłamkowego w zależności od jego konstrukcji.
Wg mnie pewne ogólne prawidłowości i wnioski wypływające ze wzorów da się interpolować na szelki.
I tak ilość odłamków N zalezy od
( nie mam części znaków więc pisze w kolejności wymieniownej we wzorze )
a) rodzaju MWK. Dla TNT równy 0,46. Dla silniejszego MWK parametr ten jest większy )
Czyli dla silniejszego ( szybszego ) bursta mamy więcej odłamków czyli lepszą fragmentację,
b) ciężaru bursta. Więcej bursta - lepsza fragmentacja,
c) kaliber pocisku w cm ( u nas szelki ). Wg wzory wyniak, że wydłużenie pocisku ( w pewnych granicach ) to więcej odłamków,
d) granica wytrzymałości materiału ścianki pocisku ( szelki ) w kG/mm2. Jak rośnie to mamy większe fragmenty
e) granica spręzystości materiału ścianki pocisku ( szelki ) do potęgi f.
f) wydłużenie przy fragmentacji ( początek ) w %
g) sumaryczny parametr określający "odłamkowość" pocisku. Dla współczynnika napełnienia 7% ma wartość 1.8.
f będzie u nas maks. kilka % ( wg mnie poniżej 5 ). To na razie na tyle bo śpieszy się mi .
Pozdrawiam
//Damian. Grafika rozjeżdzała stronę, poprawione. _________________ Bartolini Bartłomiej herbu zielona pietruszka |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Piromarek
Dołączył: 07 Kwi 2005 Posty: 75
|
Wysłany: Nie Sie 12, 2007 10:42 pm Temat postu: |
|
|
Witam.
Czy ten wzór nie dotyczy raczej MW kruszących dla fragmentacji wymuszonej występowaniem fali uderzeniowej ?
Rzeczywiście. Przypuszczam, że wzrost prędkości narastania ciśnienia polepszy fragmentację i spowoduje zmniejszenie rozmiaru odłamków.
Jest jednak pewien aspekt o którym napisałem wcześniej. Nie możemy rozpędzać ciśnienia dowoli w przypadku szelek z wsadami zapalnymi.
Spróbuj napełnić bardzo twardą szelkę szybkim FB i gwiazdkami. Zobaczysz jak trudno znaleźć odpowiednie gwiazdki. Większość albo zgaśnie po rozerwaniu, albo wcale lub w niewielkim procencie ulegnie zapłonowi, lub też ulegną mechanicznemu uszkodzeniu albo eksplodują i ulegną spaleniu jeszcze przed otwarciem korpusu. ( no no , cóż za warunek informatycy byli by ukontentowani
Nie znaczy to jednak , że nie ma szelek wypełnianych FB i gwiadkami.
Jednak w tych , które widziałem nie było mocnych ścianek a rozerwanie nie było symetryczne.
To tak po krótce
Szukałem w całej literaturze ale nie znalazłem, a dał bym głowę że widziałem, polskiego źródła traktującego właśnie o fragmentacji skorupy. Niestety nie fajerwerków
pozdrawiam
Piromarek |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karambaa

Dołączył: 27 Cze 2007 Posty: 22
|
Wysłany: Nie Sie 12, 2007 11:25 pm Temat postu: |
|
|
Piromarek napisał: | .......Spróbuj napełnić bardzo twardą szelkę szybkim FB i gwiazdkami. ........... dał bym głowę że widziałem, polskiego źródła traktującego właśnie o fragmentacji skorupy. Niestety nie fajerwerków  |
No niestety nie fajerwerków tylko pocisków albo granatów a tam mechanizm fragmentacji na pewno jest inny ( otoczka zanim pęknie rozdyma się jak balon i to jest ten % w podanym wyżej wzorze ) ponieważ w dużym stopniu o tym procesie decyduje kruszność MWK z jego ciśnieniem na froncie FD liczonym w setkach tysięcy atmosfer. Od dawna wiadomo, że nacięcia w granacie F1 w małym stopniu wpływają na jego fragmentację ( poczytajcie TU ) [...]Dotychczasowa teza, że umieszczanie na skorupie nacięć kontroluje jej fragmentację (w przypadku granatu F-1) okazała się błędna[...]. Podobne spotrzeżenia mam w pracy na temat cięcia zużytych stalowych reaktorów atomowych. Nacięcia niewiele co zmieniły.
Więc nie sądzę aby sznurek mógł wpłynąć na fragmentację szelki tym bardziej, że sznurek to nie nacięcia tylko wzmocnienia ( rolę nacięć będą więc teoretycznie pełnić miejsca odsłonięte sznurkiem ). Bardziej bym liczył na nacięcia korpusu szelki od wewnątrz albo umieszczenie np. ziaren ostrych szkiełek w arkuszach papieru zużywanego na korpus szelki. No ale firma kupuje gotowe korpusy papierowe albo plastikowe. Może kiedyś ktoś tę role sznurka zbada i wyjaśni
Pozdrawiam _________________ Bartolini Bartłomiej herbu zielona pietruszka |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Piromarek
Dołączył: 07 Kwi 2005 Posty: 75
|
Wysłany: Pon Sie 13, 2007 7:10 am Temat postu: |
|
|
Witam.
He , he
Kolega albo bardzo śpiący był albo ja się jeszcze nie obudziłem
Tak mnie zacytowałeś, że przez dłuższą chwilę nie wiem jak to się ma do udzielonej odpowiedzi.
Chciałem tylko wyjaśnić, że pisząc o roli sznurka miałem na myśli wprowadzenie zakłóceń ciągłości wytrzymałości skorupy, nie zaś jej osłabienie przez sznurek. Choć przekonany jestem, że pękanie skorupy odbywa się najpierw właśnie w miejscach łączenia obudowy i kraty. (tak upraszczając całe zagadnienie: papier wydyma się w malutkie baloniki odcinane sznurkiem w momencie przekroczenia wytrzymałości ).
Są to oczywiście w pewnym stopniu bajdurzenia , bo nikt z nas nie widział zdjęć szybkich z tego procesu.
Oczywiście dowodem na to nie są kształty otrzymanych odłamków. Myślę, że to jak wyglądają podyktowane jest również warstwową budową korpusu.
lecę
pozdrawiam
Piromarek. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karambaa

Dołączył: 27 Cze 2007 Posty: 22
|
Wysłany: Pon Sie 13, 2007 9:23 am Temat postu: |
|
|
Piromarek napisał: | .....Tak mnie zacytowałeś, że przez dłuższą chwilę nie wiem jak to się ma do udzielonej odpowiedzi.
Chciałem tylko wyjaśnić, że pisząc o roli sznurka |
Chciałem Ci odpisać o tym jak często w szelkach włoskich w szelkach wiązanych ( córkach ) używa się flesha. A co do reszty :
-ja piszę
Karambaa napisał: | .....Wkleiłem Wam wzór na ilość odlłamków przy wybuchu pocisku odłamkowego w zależności od jego konstrukcji. |
Karambaa napisał: | .....a) rodzaju MWK. Dla TNT równy 0,46. Dla silniejszego MWK parametr ten jest większy ) |
-Ty odpowiadasz / pytasz
Piromarek napisał: | ....Czy ten wzór nie dotyczy raczej MW kruszących dla fragmentacji wymuszonej występowaniem fali uderzeniowej ?
. |
Cały czas piszę o fragmentacji przy pomocy MWK więc po co pytasz
Dalej piszę:
Karambaa napisał: | .....sznurek to nie nacięcia tylko wzmocnienia ( rolę nacięć będą więc teoretycznie pełnić miejsca odsłonięte sznurkiem ) |
-Ty piszesz
Piromarek napisał: | ....pisząc o roli sznurka miałem na myśli wprowadzenie zakłóceń ciągłości wytrzymałości skorupy |
No przecież o tym samym piszemy używając nieco innych słów. I kto tu śpi :- ). Myślimy podobnie o możliwym mechaniźmie działania sznurka tylko, że Ty wierzysz w jego rolę a ja nie.
Miłego dnia _________________ Bartolini Bartłomiej herbu zielona pietruszka |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Piromarek
Dołączył: 07 Kwi 2005 Posty: 75
|
Wysłany: Sro Sie 15, 2007 8:04 am Temat postu: |
|
|
Witam.
Widać nie możemy się zrozumieć. Taki urok medium.
Nie ma co trwonić czasu na przepychanki.
Tak jak napisałeś: ja widzę w szelkach pozytywną rolę sznurka Ty nie.
Moim zdaniem, załączany wzorek dotyczący MWK ( jak to wykazałeś, masz pełną świadomość że dotyczy wyłacznie m.kruszących) w żadnym stopniu nie nada się do zasymulowania zachowania fajerwerków.
Niestety nasze przekonania mają się nijak do rzeczywistości i bez testów dowodzących pewnych tez nie da się zakończyć tej dyskucji jednoznacznym wnioskiem.
pozdrawiam
Piromarek |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DNF
Dołączył: 15 Kwi 2005 Posty: 141 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią Paź 12, 2007 3:56 pm Temat postu: |
|
|
Witam.
No wiec w kuli cisnienie rozchodzi sie jednakowo, a w walcu nie. Dla tego dla lepszego rozrzutu szelki cylindryczne sie obwiazuje zeby jednak korpus jak najdluzej wytrzymal. W kulistej nie jest to potrzebne.
Pozdrawiam
DNF _________________ "Kochajcie wróbelka, dziewczęta,
kochajcie, do jasnej cholery."
K. I. Gałczyński |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mrNitron

Dołączył: 29 Gru 2006 Posty: 37 Skąd: ten dym???
|
Wysłany: Sob Lis 10, 2007 8:16 pm Temat postu: |
|
|
Witajcie-odkopie temat
Czytając dawny nr National geographic był tam art o fajerwerkach. na rysunku była pokazana kulista prawdopodobnie coś koło 5'' i była wiązana sznurkami nasączonymi klejem mącznym żeby się nie obsuwały. Sznurek był przepleciony jak siatka ogrodowa i dość gęsto. Była to bąbka '"Pattern"- z ang kształt. w środku były gwiazdki ułożone dookoła formy w kształcie gwiazdy. pisało też że rolą wiązania jest spotęgowanie energi. a więc kulki też wiążą ale te większe bo małych wiązanych to nie widziałem.
Wyobraziłem sobie że jak cylindryk eksploduje to sznurek się naciąga i powstaje takie jajo co może pomagać w rozżucie kulistym wiem wiem wiele innych czynników...
PS w "Tutaj możecie pokazać co potraficie" jest mój post i odszedł w niepamięć. Jak możecie to walnijcie radą.
Pozdro _________________ Nie ma słabych MW- są tylko silne i silniejsze. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rafael31

Dołączył: 09 Gru 2006 Posty: 85 Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Sob Lis 10, 2007 10:21 pm Temat postu: |
|
|
Czesc!
Faktycznie sznurek zwiększa znacznie kopa szelki, gwiazdy maja durzy impet nawet w małych kalibrach bez urzycia fb a np tylko H3.
Co do jaja to bardzo prawdopodobne bo jak jeszcze zajmowalem sie piro, po odpleniu szelki znalazłem kilka kawałków korpusu, wszystkie były małe ma jeden dosć spory (pewnie w tym miejscu korpus był grubszy) i wyglądał on jak od szelki kulistej i miał wyrażnie odciśnięterowki po sznurku.
To takie małe uwagi
pozdrawiam R31 _________________
przepraszam za błędy;/ |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Majeranekk

Dołączył: 16 Lip 2007 Posty: 21
|
Wysłany: Sob Lis 10, 2007 10:40 pm Temat postu: |
|
|
A mam takie pytanie odnosnie tego wiazania, czy musi byc ono zrobione tak jak na pokazanym filmie, w sensie ze sznurek ma byc dokladnie tak samo ciagniety, czy chodzi moze tu byc wiaze troche mniej zgodne z przedstawionym, czy wplywa to na efekt czy nie? _________________
 |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rafael31

Dołączył: 09 Gru 2006 Posty: 85 Skąd: jesteś?
|
Wysłany: Sob Lis 10, 2007 11:40 pm Temat postu: |
|
|
Nie musi być super dokładnie ale im równiej i dokładniej tym równiej rozkłada się ciśnienie bursta na ścianach korpusu i w efekcie lepszy rozrzut gwiazd. _________________
przepraszam za błędy;/ |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosomak

Dołączył: 27 Wrz 2005 Posty: 32 Skąd: Wiocha koło Lublina
|
Wysłany: Pią Gru 07, 2007 9:42 pm Temat postu: |
|
|
Panowie, Wiktora na drugiej stronie udzielił odpowiedzi na pytanie "po co nam sznurek", a Wy nie dostrzegacie tego dalej
Szukacie niewiadomo jakich rozwiązań a rozwiązanie jest takie proste - sznurek jest po to żeby niwelować słabo trzymającą się zatyczkę szelki. Jeżeli zatykamy szelke wyłącznie poprzez nacięcie ścian i przyklejenie ich do krążka (z tego co widze najczęściej jednego - od strony wnętrza szelki) to przy tej powierzchni łączenia nie ma co się dziwić że wyrywa zatyczke i wychodzi starmine, albo że wyrywa zatyczke słabo fragmentując korpus co przyczynia się do nieregularnego rozrzutu.
Na Malcie sznurują mocno bo tam zatyczka jest jeszcze słabsza - przyklejona kawałeczkiem taśmy.
I tu jest rola sznurka - okręcony na słabym korpusie poprostu stanowi korpus. Papier robi za stelaż wokół którego jest nawinięty sznurek stanowiący główny element korpusu - to sznurek jest korpusem stawiającym opór w czasie fragmentacjii.
Są dwie metody aby obejść słabą zatyczke, która to przyczynia się do słabej fragmentacji korpusu, która to słaba fragmentacja przyczynia się do nieregularnego rozrzutu.
1. Zrobić zatyczke porządniej. Proponowałbym w wariancie "ośmiorniczki" dawać dwa krążki - jeden od wewnątrz a drugi od zewnątrz. Aby krążki ładnie pasowały zamiast prostych nacięć możnaby zrobić takie przypominające klin, aby po złożeniu boki na siebie nie nachodziły, tylko dopasowywały się na płasko do powierzchni tworząc taki wzór koła z odchodzącymi od środka promieniami. Jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby aby "łapki osmiorniczki" nie były jednowartswowe tylko wielowarstwowe tj. taka korona w koronie. Kładłoby się krążek, zagniało pierwszy rząd, kładło krążek, zaginało kolejny rząd i kładło 3 krążek.
Wielowarstwową ośmiorniczkę możnaby otrzymać (zakładając własnoręczne nawijanie korpusów) zwijając korpus na szelkę nie smarować jej jak rury, tylko na pewnym odcniku przy brzegach zostawić obszar nie naniesiony klejem. Ta przestrzeń nienaniesiona to właśnie ta przerwa między rzędami macek.
Im więcej rzędów tym więcej pracy ale tym większa energia idąca we fragmentacje boczną. Być może krążek od wewnątrz i od zewnątrz z klinowanymi nacięciami mógłby już sam rozwiązać sprawe, bez wielowarstwowej ośmiorniczki.
2. Zrobić zatyczke nieprzykładając się i nakręcić sznurka
Co do obawy że sznurek się przepali to jest wg. mnie bezasadna - za krótki kontakt z płomieniami.
Jak ktoś się upiera można też nakleić warstwe papieru już na sznurek, tak aby sznurek nie mał kontaktu z płomieniem.
W skrócie:
sznurek = wzmacniacz zatyczki
mocna zatyczka = mocniejsza fragmentacja boczna = równiejszy rozrzut
Wiktor napisał: |
Konik to coś takiego:
 |
Teraz pytanie z mojej strony - jak to działa i jak to się używa ?
To się trzyma w ręce w czasie okręcania czy jest na stałe umocowane do stołu ?
Po co te wszystkie dodatkowe elementy po osi obrotu szpulki i oczku ?
Domyślam się że ta deseczka przez którą przechodzi sznurek robi za coś w rodzaju blokady ale jak to dokładnie działa ? Po co w orginale papier ścierny, dlaczego sznurek okręca się wokół tego trzpienia ?
Niby takie proste, a ja nie mam idei jak to działa  _________________ W stanie spoczynku od stycznia 2007. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marek.K
Dołączył: 19 Sty 2004 Posty: 56
|
Wysłany: Sob Gru 08, 2007 8:06 am Temat postu: ... |
|
|
Witam
Używa się tego tak: mocujesz do stołu, wkładasz między kolana etc. Następnie na "wyjściu" urządzenia "kręcisz" szelką, ale w taki sposób aby nie wyciągać nadmiaru sznurka tylko centralnie z tego nawijać. W urządzeniu te wszystkie dodatkowe elementy są po to aby sznurek był dobrze naciągnięty. Papier ścierny jest po to, że "uszkadza" on lekko powierzchnie sznurka żeby była bardziej porowata i się nie ślizgała na szelce. Docelowo było to stworzone po to, żeby nie przemęczać pracowników, oraz nacisk sznurka na powierzchni szelki był równy.
Przepraszam za trochę chaotyczną wypowiedź ale 2 doba "na nogach" robi swoje.
Pozdrawiam. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
krzysiek

Dołączył: 22 Sty 2008 Posty: 23 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sro Lut 13, 2008 1:17 pm Temat postu: |
|
|
witam
jak rozumiem "pivot pin" ma być jedynym punktem zaczepienia tego ramienia całego, które powinno się poruszać tak?
strasznie wielkie halo o wiązaniach czytając cały temat już wiele razy można zrozumieć po co sznurek, ale jeszcze takie małe pytanie do Wiktora, czy brak oplotu poprzecznego na wysokości cylindra twoich szelek ma konkretny cel i z czego robisz te "cypelki" ?
P.S. szelki made in china rzadko kiedy posiadają ładny oplot ze względu na koszty i ilość celulozy i bawełny występującej w tych krajach... taka mała riposta (kiedyś, gdzieś zasłyszane) _________________ ... nic wielkiego nie przychodzi mi do głowy... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michoo
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 8
|
Wysłany: Sro Lut 13, 2008 11:53 pm Temat postu: |
|
|
Jeżeli zatyczka ma mocno siedzieć w środku to dobrym rozwiązaniem jest zawinięcie tulejki papierowej do wewnątrz - bierze się coś okrągłego stopniowo wgniata do środka brzeg - papier będzie się rozdzielał na warstwy. Gdy zagniemy około 5mm do środka (pół centymetra w środku, a nie zagięte pół centymetra z początkowej wysokości - bo drugie pół może pójść na samo "zgięcie"). Teraz smarujemy rozdzielone warstwy jakimś klejem i dociskamy od wewnątrz. Po wyschnięciu mamy znakomite oparcie dla zatyczek.
Zatyczki sklejone z kilku warstw tektury (dość grube, żeby się nie "złożyły" - jakieś 6-7mm) trzymają się naprawdę dobrze - jedną możemy wkleić na początku przy zawijaniu brzegu, drugą możemy "złożyć" z warstw już po włożeniu wsadu. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|