Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maxlam Gość
|
Wysłany: Sob Lis 12, 2005 12:32 pm Temat postu: Re: re.. |
|
|
darektbg napisał: | mam zamiar zrobić zapalarke na l. błyskowej i dać tam zespół kondesatorów wsumie ok. 1000 uF tylko mam pytanie, czy prztwornica, da rade naładowac tak mocne kondesatory ??
Pozdrawiam
Darektbg |
Trochę to potrwa ale da tylko akumlatorki szybko będą siadać... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 03 Cze 2005 Posty: 92
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2005 6:08 pm Temat postu: Re: re.. |
|
|
darektbg napisał: | mam zamiar zrobić zapalarke na l. błyskowej i dać tam zespół kondesatorów wsumie ok. 1000 uF tylko mam pytanie, czy prztwornica, da rade naładowac tak mocne kondesatory ??
Pozdrawiam
Darektbg |
Mam takie pytanko? Po co ci takie wielkie kondy?? Chyba do krzesła elektrycznego... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sadafag
Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 405
|
Wysłany: Sob Wrz 01, 2007 1:39 pm Temat postu: |
|
|
Witam
Odkopię trochę temat bo mam problem.
Otóż rozebrałem stary aparat kodak w celu zrobienia zapalarki. Zabrałem się za wyjmowanie układu lampy błyskowej. Niestety z elektroniki jestem słaby.
I teraz pytanko. Po co taka blaszka przesuwa się z jednego miejsca na drugie[dodam że przy przesunięciu, następuje brzęczenie, chyba kondensator się ładuje]? Ukazane jest to w punkcie numer 2, skoro obwód już jest zamykany przez tą małą blaszkę ukazaną w punkcie numer 1?
Następne pytanie. Po co są aż trzy kabelki[czarny, biały i czerwony] Które są niepotrzebne, a którymi płynie prąd? A i tam co urwała mi się ta blaszka od baterii[nr 3] to mogę spokojnie dolutować kabelek?
Z góry dziękuje za odpowiedź. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
otp2
Dołączył: 04 Cze 2005 Posty: 25
|
Wysłany: Sob Wrz 01, 2007 2:20 pm Temat postu: |
|
|
Czerwony i czarny jak sie nie mylę to wyprowadzenie napięcia z kondensatora, biały (cienki) to impuls wyzwalający palnik lampy. A ta blaszka to był włącznik przetwornicy, właśnie patrze na to zdjecie i rozkminiam jak masz zasilanie podłączyć. Podłącz zasilanie w punkcie w którym urwany jest jeden styk do baterii i tam gdzie jest to szerokie pole stykowe lub to po lewej stronie ( jak odwrotnie podłączysz zasilanie to i tak nic się nie spali) , a wogóle to te kable co idą do palnika pozbądz sie ich i przylutuj grube przewody bezpośrednio do kondensatora. A i uważaj jak bedziesz z tym układem ekperymentował kondensator naładowany do tych 200-300v potrafi nieźle kopnąć.
Pozdrawiam
otp2
ps. Ta blaszka o ktorej mowa w punkcie numer1 powoduje wyzwolenie błysku, nie bedzie potrzebna pozbądz sie jej lub zostaw wedle uznania. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sadafag
Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 405
|
Wysłany: Sob Wrz 01, 2007 3:52 pm Temat postu: |
|
|
No właśnie mnie kopnął Na szczęście ma tylko 180uF ale jakby miał ponad 1tys to bym tego nie przeżył
Czyli ten biały jest niepotrzebny?
Zasilanie podłączyłem właśnie tak jak było wcześniej, tj do tej blaszki na baterię co została, i w miejscu gdzie tamta się urwała.
Zauważyłem że w punkcie nr 2, wystarczy połączyć tą najdłuższą blaszkę z "tamtą"[wyrażenie "tamtą" odnosi się do rysunku] i wtedy zaczyna "buczeć" zapala się po kilku sekundach lampka, sygnalizująca naładowanie kondziora, a potem wystarczy przycisnąć blaszkę z punktu nr 1.
Czyli muszę przylutować 2 włączniki, jeden do "tamtą" blaszkę z tą najdłuższą w punkcie 2, i dać włącznik w punkcie nr 1?
Jeśli nie to gdzie dokładnie muszę podłączyć zasilanie? Mógłbyś narysować na zdjęciu.
Jeszcze 2 zdjęcia, tym razem samego układu.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
otp2
Dołączył: 04 Cze 2005 Posty: 25
|
Wysłany: Sob Wrz 01, 2007 4:54 pm Temat postu: |
|
|
Dołączam fotke jak to zrobić najprościej.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b9246b5d0c20fcea.html
Kabelki od kondensatora najlepiej daj jakieś grubsze. Ten styk który wyzwala błyśniecie jest niepotrzebny(nic z nim nie rob), a kabel czerwony, czarny i biały odlutuj od płytki żeby nie było bałaganu.
Albo inaczej czarny i czerwony podłącz przez przełącznik do zapalnika, biały odlutuj bo jest niepotrzebny.
Pozdrawiam
otp2
Tyle już na forum jestem a niewiem jak dobrze wstawić obrazek
dodał Marcin:
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
sadafag
Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 405
|
Wysłany: Sob Wrz 01, 2007 5:30 pm Temat postu: |
|
|
Dzięki. Jak pożyczę lutownicę[albo kupie] to spróbuje to wykonać.
A i jeszcze jedno. Do takiej zapalarki wystarczy kabel dwużyłowy[np telefoniczny] ? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
otp2
Dołączył: 04 Cze 2005 Posty: 25
|
Wysłany: Sob Wrz 01, 2007 5:54 pm Temat postu: |
|
|
Tak telefoniczny kabel bedzie o.k Jakby coś niedzialalo to wal na pw. A to zasilanie co narysowałem powinno być dobrze, poprostu podłonczysz baterie przez włącznik do tych punktów żeby sie przetwornica włączała.
Pozdrawiam
otp2 |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sadafag
Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 405
|
Wysłany: Sob Wrz 01, 2007 6:53 pm Temat postu: |
|
|
Wpierw sprawdzę bez lutowania, tylko na taśmę, co by w razie czego nie popsuć sobie układu błyskowego.
A i skąd wiesz czy ta część zasilania przetwornicy jest dobrze zrobiona. Dlaczego podłączyć do tej najdłuższej blaszki? Normalnie to baterie są podłączone do tych wtyków u góry[jeden się urwał] a tam pomiędzy tą drugą[ta po prawej] blaszką co jest nad tą najdłuższą blaszką, jest połączenie do tej najdłuższej blaszki o takie:
A tu zdjęcia tej blaszki co się ją nasuwa na tą najdłuższą
A tutaj inne ujęcie
Mam nadzieje że to coś pomoże/wyjaśni
BTW: Czy rękawiczki gumowe o grubości 1mm ochronią mnie przed porażeniem? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
otp2
Dołączył: 04 Cze 2005 Posty: 25
|
Wysłany: Sob Wrz 01, 2007 8:24 pm Temat postu: |
|
|
Schemat połączenia który zaproponowałem jest wpożądku, chodzi o to żeby właśnie wyżucić te niepotrzebne blaszki. Aparat po rozebraniu z deka stracił integralność przecież nie będziesz trzymał tych styków ręką żeby przetworka chodziła, zastąpisz je włącznikiem. Skąd wiem że schemat podłączenia jest poprawny tak się że siedze w elektronice jakieś 16 lat Śmiało podłanczaj bedzie hulać.
Pozdrawiam
otp2 |
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcin1197
Dołączył: 01 Wrz 2007 Posty: 6
|
|
Powrót do góry |
|
|
sadafag
Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 405
|
Wysłany: Sro Lis 21, 2007 7:33 pm Temat postu: |
|
|
U mnie natomiast układ się spierdzielił. Możliwe przez to że ładowałem go prostownikiem AC-DC, napięciem 9v a natężenie mogło dochodzić do 1000mA.Teraz jak próbuje ładować, to lampka się nie świeci, miejsca styku gdzie podłączam zasilanie czasami iskrzą i się nagrzewają. Po długim ładowaniu, kondzior uwalnia ładunek, ale jest on niezmiernie mały[kilkanaście razy słabszy od wcześniejszego]
Jak myślicie co mogło się stać? Pewnie izolacja w kondziorze poszła? Cholera, będe musiał kupić nowy układ.
BTW: Czy u was też jest taki problem z dostaniem kabli miedzianych[splot z mniejszych ok 0,4mm] 2mm w otulinie termokurczliwej? Są to takie małe kabelki używane w elektronice. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcin1197
Dołączył: 01 Wrz 2007 Posty: 6
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mały
Dołączył: 31 Sie 2002 Posty: 193 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pią Gru 28, 2007 9:15 pm Temat postu: |
|
|
Witam !
Ponieważ jest trochę martwy sezon na puszczanie modeli rakiet w tzw.międzyczasie skleciłem zapalarke opartą na przetwornicy od lampy błyskowej.
Kupiłem w lumpeksie technicznym najprostrzy aparat aczkolwiek wyposażony w lampę błyskową za 3zł polskie .Do tego mały przycisk "dzwonkowy" 1,50zł -trzymanie wciśniętego = ładowanie kondensatora i spory przycisk od szafy sterowniczej obrabiarki (prezent od elektryka)służący do "odpalania".Lampka sygnalizacyjna -orginalna neonówka lampy błyskowej.Zasilanie -koszyczek 6x1,5V AA pasuje na wcisk do wybebeszonego zasobnika do przechowywania i transportu kardridża HP.W moim przypadku kabel wyjściowy zakończony jest wtyczką żeńską :
1. ze względów bezpieczeństwa
2.stosujemy "normalne"przedłużacze na 230V.
Z przeprowadzonych testów na opornikach -optymalny opór powinien oscylować w okolicy 180om/0,25W.
filmik http://malyro.ovh.org/zap.220v.avi
P.S
Za sprawą Św.Mikołaja w końcu dorobiłem się cyfraka hehe.
Patrz wyżej.
Pozdrawiam _________________ Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę"
Ostatnio zmieniony przez Mały dnia Wto Kwi 08, 2008 6:29 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 03 Cze 2005 Posty: 92
|
Wysłany: Sro Sty 23, 2008 12:29 am Temat postu: |
|
|
Zobacz może tu: LINK Strona dopiero powstaje, ale znajdziesz jak podłączyć taki układ. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mały
Dołączył: 31 Sie 2002 Posty: 193 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pią Maj 02, 2008 4:30 pm Temat postu: |
|
|
Witam !
2 maja 2008 "załadowany kliszą"jednorazowy aparat z lampą błyskową za 3.99zł !!!! w ofercie kup teraz (nowe aparaty)
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=354516609
ps.
post do skasowania _________________ Mały
..."Jak mam czas to siedzę i myślę jak nie mam czasu to tylko siedzę" |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Macex111
Dołączył: 25 Gru 2007 Posty: 76 Skąd: się tu wziąłem ??
|
Wysłany: Sro Cze 08, 2011 9:41 pm Temat postu: |
|
|
cze, zrobiłem sobie zapalarke z układu lampy błyskowej i wszystko fajnie strzela i wogóle ale chciałbym dodać 2 "bajery" .
1 to to ze chce wyprowadzic 2 diody jedna by pokazywała czy kondensator sie ładuje a 2 czy kondensator jest juz na maxa nalladowany
2 układ rozladowujacy kondensator
Jezeli ktos wie jak to zrobic prosiłbym o rady poniewaz noga ze mnie z elektroniki, przy tych diodach probowalem tej tylko na wlaczniku ale cos nie pykło diody mam na 4,5v a bateria tylko 1,5v niewiem czy potrzeba dodatkowego zasilania czy mozna to podlaczyc do kondensatora jakos wtedy z opornikiem, |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Spanner
Dołączył: 31 Mar 2010 Posty: 240
|
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 8:26 pm Temat postu: |
|
|
Oj Macex Macex.
Pisałem ci przecież że nie ma sensu zamieniać neonówki na diodę. Spróbuję ci to w miarę jasno wytłumaczyć.
Neonówka zapala się przy napięciu zwykle około 70 V. Korzystamy tutaj z pewnego zjawiska, otóż do pewnego napięcia neonówka nawet nie błyśnie. Dopiero po przekroczeniu "krytycznego" punktu neonówka zaczyna przewodzić prąd. Wystarczy więc dodać do niej dzielnik rezystorowy i po problemie. Natomiast z diodami jest inna sytuacja. Prawdopodobnie będą świecić si.ę już nawet gdy kondensator nie będzie pełny tyle że słabo i ich jasność będzie stopniowo rosła. Nie wiesz więc kiedy i do jakiego napięcia został naładowany kondensator. A zapewne zauważyłeś że neonówka do pewnego momentu nawet się nie jarzy, a potem momentalnie się zaświeca. Jeśli nie pasuje ci fabryczna lampka, możesz kupić w sklepie elektronicznym neonówki w gotowych obudowach /kontrolki 230V/. Więc nie mam sensu męczyć się z diodą, jeśli się nie znasz na elektronice
Z rozładowywaniem jest prosta sprawa - dajesz do kondensatora wyłącznik oraz rezystor o wartości około 1 Kohm. Aha i temat rozładowania był już poruszany na forum.
pozdro
spanner _________________ Niebo to płótno ja trzymam pędzel ale nie umiem malować wiec i tak gówno wyjdzie.. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
oktogenek
Dołączył: 15 Kwi 2002 Posty: 415
|
Wysłany: Pią Cze 10, 2011 9:10 pm Temat postu: |
|
|
A nie prościej dać w szereg z diodą świecącą starą poczciwą zenerkę na odpowiednie napięcie |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Spanner
Dołączył: 31 Mar 2010 Posty: 240
|
Wysłany: Sob Cze 11, 2011 7:47 am Temat postu: |
|
|
Tez dobry pomysł, tylko dioda pobiera większy prąd niż neonówka... _________________ Niebo to płótno ja trzymam pędzel ale nie umiem malować wiec i tak gówno wyjdzie.. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|