Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacek R.

Dołączył: 03 Wrz 2004 Posty: 1223 Skąd: Z łąk Arkadii a tak serio Kraków
|
Wysłany: Sro Wrz 20, 2006 4:45 am Temat postu: |
|
|
topisz mieszanine saletry z cukrem. Mowię: pierw stopic cukier i juz do płynnego dodać saletry. _________________ Czasem okoliczności zmuszają człowieka do porzucenia swojej dawnej działalności  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 5:34 pm Temat postu: |
|
|
witam poraz 3 ( moze tym razem nie usuna mojego posta hehe)
awiec tak mam problem robie karmelka KNO3 i cukier puder 65/35
dolewam wody miesza az sie rozpusci gotuje zaczyna sie bulgotac i zamiast plynnej mazi wychdzi mi jakies gów..... ktore sie kruszy prz najmiejszym stukni8eciu co robie zle moze to tez zalezy od ilosci cukru bo mój kumepl robil dzis razem zemnai jemu wyszlo bardzo ladne tylko on mial inne proporcje 50/50 czy to ja nieumiem tego robic czy to zalezy od proporcji
ps. rakietka z moim karmelkiem poleciala a jego 3 z jego karmelkiem nie hhehe |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zagubiony

Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 28 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 6:03 pm Temat postu: |
|
|
1)skald wagowo
2)nie dawaj wody lepiej robic na sucho z karmelka i tak nie odparuje cala woda
jak juz z woda to bardzo malo tak zeby wilgotne bylo...
to nie ma byc papka!
3)dobrze rozdrobnij kno3 bo temperatura topnienia jest wysoka wiec sie nie rozpusci w cukrze
4)jestes pewien ze to KNO3?  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacek R.

Dołączył: 03 Wrz 2004 Posty: 1223 Skąd: Z łąk Arkadii a tak serio Kraków
|
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 6:06 pm Temat postu: |
|
|
ad pkt 3. To saletra ma sie w cukrze rozpuscic?  _________________ Czasem okoliczności zmuszają człowieka do porzucenia swojej dawnej działalności  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DJ MHz

Dołączył: 06 Sie 2004 Posty: 380 Skąd: z domu do lasu z Minelabem Sovereign GT i fiskarsem :)
|
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 7:29 pm Temat postu: |
|
|
tak. cukier najlepiej w małych ilościach topić. Jak się potrzyma długo na małym płomieniu to zaczyna topnieć cukier i rozpuszczać się i saletra się w nim rozpuszcza i gotowe. niewiem z czym wy macie problemy  _________________ www.polkowice.xbr.pl |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zagubiony

Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 28 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Lis 06, 2006 8:06 pm Temat postu: |
|
|
Co do Jarka chodziło mi o to ze dużo osób nie mieli KNO3 bo wydaje im sie ze roztopi/rozpusci im sie w nagrzanym cukrze/wodzie co jest nie prawda bo temperatura topnienia KNO3 wynosi chyba cos ok 250*C |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MIROR

Dołączył: 06 Maj 2006 Posty: 264
|
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 9:30 pm Temat postu: |
|
|
Temperatura topnienia saletry potasowej to 334*C
Kolega ‘szpaner’ napisał że robił doświadczenie polegające na krystalizacji roztworu saletry i cukru. I zaobserwował powstawanie igiełek, prawdopodobnie kryształów saletry.
Tylko w jakiej to się działo temperaturze? Trzeba tutaj zauważyć że w im większej temperaturze zachodzi krystalizacja tym kryształy są mniejsze. A podczas robienia karmelka z wądą ta temperatura to ok. 100*C więc dużo większa od pokojowej.
Jak zaczynałem się interesować SR zastanawiałem się jaka metoda jest lepsza, ta z wodą czy bez. Postanowiłem to sprawdzić w sposób doświadczalny. A więc doświadczenie polegało na zrobieniu karmelka (200g) bez wody, z 1 łyżeczką wody i kolejno zwiększając ilość wody o 2 łyżeczki i porównywaniu czasu przyrządzania, plastyczności zaraz po przygotowaniu i czasu spalania liniowego. No i tak: karmelek z ilością wody 1-5 łyżeczek różnił się od tego bez wody tylko tym że był bardziej plastyczny i dłużej się go robiło – im więcej wody tym więcej czasu było potrzebne. Prędkość spalania minimalnie zaczęła wzrastać dopiero przy 7 łyżeczkach a czas przygotowywania był ponad 2x większy w porównaniu do tego bez wody. Po tym stwierdziłem że najbardziej się opłaca robić bez użycia wody. I takiego karmelka zacząłem stosować w moich SR’ach.
Karmelek zapalił mi się 2x w życiu. 1. gdy pozostawiłem już brązowy karmel bez mieszania urósł taki bąbel o śr. Ok. 2cm, gdy po paru sekundach bąbel pekął wyleciał z niego szary dym, a następnie towar zaczął się palić od miejsca skąd poleciał dym. 2. gdy zapomniałem o tym że podczas przygotowania karmelka pośpiech w niczym nie pomoże i gdy wydawało mi się że może sięzapalić tylko wtedy gdy już płyną masę zostawi się bez mieszania. Oczywiście byłem w błędzie. Rondelek z mieszanką KNO3/cukier w proporcjach 65/35 postawiłem na palnik i odkręciłem go na ¼ płomienia;/ Po 2 minutach gdy jeszcze nie widać było najmniejszych znaków karmelizacji zapalił się, 200g... Z tych doświadczeń wywnioskowałem że w postaci płynnej lub jak kto woli jednolitej masie ciepło o wiele lepiej się rozchodzi, a drobinki saletry i cukru pomiędzy którymi znajduje się powietrze stanowią pwnego rodzaju izolacje cieplną od zimnego powietrza co sprzyja przypalaniu.
Podsumowując, z wodą nie koniecznie jest lepszy ale na pewno bezpieczniejszy, bez wody też jest dobry, ale jeżeli ktoś ma wprawę to wcale nie musi mu się zapalić. Próbowałem też metody z początkowym topieniem cukru, ale paliwo wyszło mi lepkie i moim zdaniem za ciemne co pewnie jest wynikiem ogrzewania cukru na zbyt małym/dużym płomienu.
Pytanie do tych którzy nie lubią wody: Może wy się po prostu przyzwacziliście do nie dodawania wody? Nigdzie nie znalazłem żadnej innej sensownej teorii na ten temat oprócz wyżej opisanej o krystalizacji i o tym że nie cała woda odparowuje, z czym się zgadzam. A moze za słabo szukam...
PS: ciekawe do czego tym razem Maxlam się przyczepi
[/i] |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jacek R.

Dołączył: 03 Wrz 2004 Posty: 1223 Skąd: Z łąk Arkadii a tak serio Kraków
|
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 6:17 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | saletra się w nim rozpuszcza | hmmm... pozostawie to bez komentarza  _________________ Czasem okoliczności zmuszają człowieka do porzucenia swojej dawnej działalności  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sadafag

Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 405
|
Wysłany: Pią Gru 08, 2006 5:44 pm Temat postu: |
|
|
Co do karmelki to mam swój dobry przepis. Najpierw robie karmelke[65:35], czyli roztapiam cukier dodaje saletrę mieszam aż otrzymam złocisty budyń.Wszystko to bez wody na małym gazie. Następnie zostawiam moją karmelke na kilka dni w suchym pomieszczeniu[akurat mój pokój taki jest ] i kroje ją na małe kawałki. Po tej czynności rozdrabniam ją i miele do otrzymania jak najmniejszego pyłu. Takie paliwo bez ugniatania spala się bardzo szybko-15g spala się w ciągu 0.5-0.7s. Mozna dodać oczywiście fe203 i wtedy prędkość spalania takiej mieszaniny w postaci sypkiej jest porównywalna z prochem. Najlepiej jest ubić potem takie paliwo przy pomocy prasy. Daje naprawdę mocny ciąg. Kłopotliwe może być tylko rozdrabnianie karmelki gdyż jest ona leciutko kleista i ciężko wykonać ten proces. Jednak naprawdę warto to zrobić bo osiągi są lepsze jak zwykłego karmelka[chodzi zastygniętą bryłę]
ps. Ma ktoś jakieś informacje na temat używania paliwa karmelkowego w wojsku? |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maxlam Gość
|
Wysłany: Pią Gru 08, 2006 10:21 pm Temat postu: |
|
|
sadafag napisał: |
ps. Ma ktoś jakieś informacje na temat używania paliwa karmelkowego w wojsku? |
P.S.
Przepraszam nie mogłem się powstrzymać. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
krissmann
Dołączył: 19 Mar 2006 Posty: 108 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią Gru 08, 2006 10:47 pm Temat postu: |
|
|
Ja mam: NIE UŻYWAJĄ (chyba że do zabawy ) _________________
Piszę poprawnie po polsku |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sadafag

Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 405
|
Wysłany: Sob Gru 09, 2006 4:03 pm Temat postu: |
|
|
Maxlam słyszałem gdzieś że używali to paliwo w wojsku kiedy powstawały pierwsze rakiety. Nie miałem na myśli dzisiejszych czasów. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
maxlam Gość
|
Wysłany: Sob Gru 09, 2006 4:17 pm Temat postu: |
|
|
Pierwsze silniki to na prochu czarnym śmigały, a potem na kordytach i balistytach. Nie dorabiaj historii;-) jak żyje nie słyszałem o karmelkowych silnikach w wojsku hihi nawet w zamierzchłych czasach, ale oczywiście mogę się mylić, bo nikt nie jest nieomylny, ale żebym uwierzył musisz przedstawić dowody a nie historyjkę z rodzaju za górami za lasami dowody i możemy o tym porozmawiać w oddzielnym wątku. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon Gru 11, 2006 5:09 pm Temat postu: |
|
|
ja jestem nowy w "rakietu" i zastanawiam sie czy jakbydodac odrobine glikolu/oleju, czy nie ulatwi nam to zycia... mozna dzieki temu poczekac az karmelek ostygnie i chlodnego pchac do silniczka, a nie parzyc sobie rak i kabinowac co o tym myslicie? juz raz tak robilem ale przesadzilem z glikolem i po 3tyg. karmelek ma konsystencje plasteliny
pozdr |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lol

Dołączył: 02 Gru 2006 Posty: 13 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon Gru 11, 2006 7:53 pm Temat postu: |
|
|
Jak jest w temacie, mi się troche karmelka nie udało zrobić, ponieważ gdy go gotowałem około 50g mieszanki. To troche się zaczeło przypalać w jednym miejscu i nie mieszałem tam i tak mieszam tam gdzie nie przypalone i mieszam i nagle nastąpił samozapłon. Wszystko spaliło się w jakies 3-8 sekund, niewiem dokładnie bo nioe myślałem żeby liczyć ile się pali. Oczywiście odrazu pełno dymu w całym domu, jakaś sąsiadka wyszła na balkon bo myślała że się pali. Na szczęście obyło się bez większej lipy bo zdążyłem wydmuchaćdym zanim rodziece do chaty wrócili , ale i tak tata się kapnoł,że coś się stało. Lecz troche karmelka zostało na łyżeczce i dziś rano zdrapałem tego karmelka i zmieliłem w młynku elektrycznym i okazało się, że jest dość dobry ponieważ po zrobieniu z niego petardy hukowej, nawet ładnie wybuchł
Ps: Ci co myślą, że zabawa nawet z karmelkiem jest bezpieczna to się mylą  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jaskiniowiec

Dołączył: 22 Lut 2004 Posty: 597 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Gru 11, 2006 8:08 pm Temat postu: |
|
|
Będę powtarzał aż do znudzenia...odżałujcie kilka złotych i kupcie paczuszkę glukozy. Inna jakość przyrządzania..... |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lol

Dołączył: 02 Gru 2006 Posty: 13 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon Gru 11, 2006 8:11 pm Temat postu: |
|
|
Ale rano udał mi się bardzo dobrze karmelek, nic się nie przypaliło, ten co samozapłon był to jakiś wybryk  |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sadafag

Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 405
|
Wysłany: Sro Gru 13, 2006 4:36 pm Temat postu: |
|
|
jaskiniowiec napisał: | Będę powtarzał aż do znudzenia...odżałujcie kilka złotych i kupcie paczuszkę glukozy. Inna jakość przyrządzania..... |
Wcale nie trzeba glukozy! Pamiętam jak mówili że karmelki z wodą lepiej robić bo osiągi lepsze i przypalić sie nie da. Bzdura! Da się wszystko tylko trzeba mieć troche wprawy.Sam kiedyś robiłem z wodą teraz robie bez. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tryt

Dołączył: 19 Maj 2004 Posty: 156 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro Gru 13, 2006 5:49 pm Temat postu: |
|
|
sadafag napisał: | Pamiętam jak mówili że karmelki z wodą lepiej robić bo osiągi lepsze i przypalić sie nie da |
Wierz mi, przypalić się da
A osiągi nie są wcale lepsze tylko gorsze bo całej wody się nie pozbędziesz
najlepiej porządnie wysuszyć zmielony cukier i saletrę i dopiero karmelizować
A jeszcze lepiej glukoza czy sorbitol
wtedy to jurz minimalna szansa na wpadkę |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Squealer

Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 7
|
Wysłany: Sob Sty 27, 2007 9:43 am Temat postu: |
|
|
fizyk13 napisał: | Ja pierwszy raz robiłem karmelka ze starym ( wiedział ze coś kombinuje to chciał to zrobić ze mną ) .Więc wsypałem 6 łyzek saletry, 4 łyżki cukru ( nie pudru ) i zaczłem smażyć na małym ogniu .Gdy karmelek był już jasnobrązowy stary wylał go na deskę i zaczął formować wałki ( tak mu powiedziałem ) zrobił dwa wałki około7 cm a ponieważ saletra wyszła krucha to wziął kawałek na deske i podpalił i ......... nic, więc podpalił jeszcze raz i ........ się zapaliło, w ułamku sekundy warkocz (!!) ognia od małego kawałka karmelka saletry zapalił 7 cm wałek który spadł na ziemie i sunął po podłodze. Chociaż w kuchni były 3 osoby to nikomu się nic nie stało (!). W kuchni do dziś na podłodze ma m "narysowaną " trajektorie lotu karmelki. Pózniej robiłem sam karmelki i wychodziło dobrze ,chociaż nie latało. Czy to wina tego że zrobiłem kanał na wylot ?? |
a dospypywałes podczas gotowania KNO3 lub cukru bo ja tak i tez mis ie tak zrobiło |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|